Azb i jego zachowanie ponizej mojej krytyki

Gość

To wszystko jest dosc dziwne i specyficzne... Wszyscy sie wszystkim do gardel rzucaja . Troche to smieszne . Zaczynalem tu grac bo liczylem na wspoprace z Lien . Z taka mysla tworzylem postac i tak bylo dlugo do pewnego momentu... Powstal pewien konflikt ktory ciagnie sie do dzis i jedni na drugich wilkiem patrza . Trzonowi JD nie przypasowala polityka klanu wiec wyszlismy i powstal inny klan , ale dlaczego na poczatku zostalismy okrzyknieci zdrajcami ? Albo ze rzucilismy sie za Teo po on GENERUJE itemy . Po co takie ploty ? Po co tkaie gadki i glupie domysly ktore zostaja przeslane dalej i tak tworzy sie otoczka . Gaur my sie znamy . Nie raz gadalismy w na L2 to na IRCu i co ? Nagle cisza . Cisza w moja str . Cisza w str Rambdala . Cisza w str Nata . Jestem ciekawy czym to jest spodowane . Z Lien znam sie osobiscie i nie raz z nia gadalem . To w realu to przy uzyciu Netu i szanuje Lien jako os ale tu w grze tkz poblizu sieje deliaktny zamet... Cos uslyszy reszte sobie dopowie i potem wychodza jakies dziwne historie... Moge sie mylic ale to jest to co widze i to co widzialem.
Pozdrawiam Borsh

Atzeroth

Borsh... wiesz odpowiem Ci najprosciej jak potrafie - zarowno ja jak i wiekszosc, <jesli nie cale> JD naprawde juz dawno zapomnialo ze ten klan byl kiedys wiekszy... nie interesuje mnie co tam robicie, nie interesuje mnie Wasze zdanie na Nasz temat, i nie widze nawet sensownego powiazania Twojego posta z tym tematem.
Byliscie - ok, niema Was - jak dla mnie jeszcze bardziej ok, bo klan na tym tylko zyskal. <moja opinia> jedyna osoba ktorej odejscia zaluje to Nat.
Czy opuszczenie klanu mozna uznac za zdrade? - oczywiscie ze tak.
Twoje argumenty to: "jestem kowalem swojego losu".
Argument bardzo uniwersalny jednak pozbawiony jakiejkolwiek tresci.
Piszesz o zamecie powodowanym przez Lien... no brawo... przypomnij sobie bzdury ktore zdarza Ci sie wygadywac czasem do Mefki... do Ashana... nie wiem czy to hipokryzja czy czysta glupota.
Nie interesujemy sie Wami, wiec - ze tak powiem - odwal sie od Nas.
To wylacznie moja opinia odnosnie kontaktow JD z BC, nie majaca zadnego zwiazku z tematem <podobnie jak post Borsha>

Alssea

Zakonczmy ten temat , do niczego nie prowadzi a niestety dziala niektorym na nerwy.
Niechce sie wypowiadac na ten temat , ale czytajac co tu sie pisze ...
Albo zacznijcie sie unikac albo niewiem, po co prowadzic do niezdrowych konfliktow , szemrania za plecami i kto wie czego jeszcze. Rozumiem temat zaczal sie aby przedstawic usuniete posty z forum Alka , ale zaczyna schodzic w zla strone ... nc ;/

Lien

No tak, nie liczylam na takie drazenie przeszlosic i slowa Borsha, ktore rzeczywiscie maja sie do zaistnialej sytuacji nijak. Koncze temat.

Gauralak

Borsh dlaczego cisza? Juz Ci mówię. Nie ma żalu do nikogo z Was. Ani do Ciebie, ani do Nata, Aliego, Elki... nikogo. Teo inna sprawa wkurzył mnie wieloma rzeczami, nie chce mi się już rozwodzić. Zawsze jak kogoś z Was spotykam, przywitam się, zagadam. Ale dziwisz się, że nie piszę privow jeden za drugim czy nie zagaduje na gg? Byliśmy klanowiczami w jednej rodzinie, widzieliśmy się i gadaliśmy. Klan nas wiązał. Ale poza nim... no szczerze, co mieliśmy kiedykolwiek z sobą wspólnego poza Jeziorem? Jeśli ono nas nie łączy, mało mamy do pogadania. Nie ze złośliwości, tylko tak po prostu. Nata poznałem w real, super chłop, ale też na tyle krótko, że trudno mówić o większej więzi, może niedługo nadrobimy. Odwiedziny Waszych rejonów już i tak mi się za bardzo dowlekły Smile

Cron

Ok Ok wydaje mi sie ze Borsh zle to uja, pewnie nie mial nic zlego na mysli, a przynajmniej ja w to wierze:) nie ma co sie Go czepiac:) Ten Typ tak ma:P to poprostu Borsh <hehe> (Borshek zebys mi tego za obraze nie odebral bo w 100% moja wypowiedz nia nie jest)
tylko nastepnym razem jesli mozesz to pisze bardziej jasno:) bo twoje skroty myslowe sia za duze dla niektorych:P

Eluthiel

Nie chcialam sie wypowiadac, ale jednak jakos palce same sie rwa do klawiatury, kiedy widze jaka chora sytuacja powstala. Powiem Wam jak ja to widze.
Poznalam w realu zarowno Nata i Kiri, jak i Lien i Gaura, a takze Teo.
Prawda jest taka, ze kazda ze stron ma swoje racje, kazda jest przekonana o swojej slusznosci, choc nie zawsze tak jest. To co widzimy teraz to "samonakrecanie sie", czego doskonalym przykladem jest ten topic. Ktos cos uslyszal, ktos cos komus powiedzial, nigdy dokladnie, nigdy do konca... a reszte ten "ktos" sobie dopowiedzial (i tyczy to obu stron). Obydwie strony maja tendencje do rozpowszechniania swoich pogladow, zamiast zachowywac dla siebie. Zaluje bardzo, ze urwal sie kontakt (w grze, nie wiem jak w realu) Nata i Lien. Mysle, ze wiele rzeczy dalo by sie wyjasnic i okazaloby sie, ze w tych wszystkich oskarzycielskich slowach kazdej ze stron okazaloby sie bajkami wyssanymi z palca. Za szybko ida w ruch slowne ostrza, co powoduje wzajemne wyrzuty, zale...
Nie twierdze, ze wszyscy powinni lubic wszystkich (love and peace), bo ta ksie po prostu nie da. Ale czy musimy od razu reagowac tak gwaltownie na wszystko? Nawet nie wiedzac czy to do konca prawda? Przeciez nikt z nas nie jest bogiem i nie zna wszystkich faktow dotyczacych danej sprawy, zwlaszcza, ze dotyczy tak wielu osob i tak wielu powiazan miedzy roznymi osobami. Czesc zna fakty podane przez jedna sotone, druga czesc, przez druga, jeszcze inni znaja urywki. Kenjiro, z calym szacunkiem, widziales ta jedna rozmowe na naszym klanowym, nie wiesz o calej sytuacji, ktora jak juz ktos wczesniej zauwazyl ciagnie sie od...
Zaproponuje najbanalniejsze rozwiazanie, sama sie do niego zastosuje, co Wy z tym zrobicie, Wasza sprawa.
Moja propozycja jet taka (moze wydac sie niewykonalna, ale jezel isie postaramy...): zacznijmy od poczatku. Wymazmy to co bylo (choc nie zapominajmy, bysmy wyciagneli nauke), zacznijmy od nowa. Jakos dal osie wyjasnic sprawe bez "rozlewu krwi" kiedy Sarin narozrabiala, dlaczego musimy za to ciagnac sprawe, ktora juz dawno powinna byc zakonczona? Rozumiem, ze pozostaja pewne miedzypersonalne urazy, jak na przyklad Lien i Teoth. Okej, wiem, ze tego sie nei da wymazac z umyslow, ale czy nie moznaby w takich wypadkach po prostu wlaczyc trybu "ignore"?
Tak, wiem, jak zwykle popisalam sie swoim protekcjonalizmem, bojac sie stanac po ktorejs ze stron i przyznac jednoznacznie komus racje.
Otoz nie. Po prostu nie przyznam nikomu calkowitej racji, jezeli nie uwazam, ze ktos ja ma. Niemniej jednak stane jednoznacznie po ktorejs ze stron, niezaleznie jak to sie rozwinie: po stronie Jeziora.

Dziekuje za uwage i pozdrawiam,
Eluthiel

Cron

Ja nikogo nie atakowalem, lubie Teotha i nic tego nie zmieni (no chyba ze On sie postara:P) tak samo lubie duzo osob z BC i CM. Ja poprostu nie chce by doszlo do takiej sytuacji ze polowa klanu odchodzi z jakiegos bzdurnego powadu. Poprostu staram sie wytlumaczyc ze to gupie podejscie. Ja tez sie w wypoeiedziach staram zachowac stronniczosc, lecz klan to klan i bede Go bronic i stane po jego stronie w wypadku kiedy bedzie to konieczne.

Gauralak

Ja tam Teotha nie lubie i nie polubie. Za to Nata i reszte wręcz przeciwnie. Co było, to za nami a na przyszłość faktycznie byłbym za dialogiem Nat-Lien, wypadąłoby odnowić stare znajomości i wyjaśnić, co niewyjaśnione.

Lien

Nat i Lien normalnie ze soba rozmawiaja, jak przystalo na starych znajomych. Mysle, ze oboje patrza na to juz z perspektywy czasu i wsio uklada sie miedzy Nimi jaknajlepiej.
Zauwaze tylko, ze poruszacie sprawy dawno juz zamkniete, zupelnie niepotrzebnia zastanawiajac sie co kto o kims mysli, jak kto z kim rozmawia itd...
Rozumiem, Borsh poruszyl temat. Nie mam jednak ochoty go kontynuowac. Zaznacze, ze nie mowie o tym z nikim, zwlaszcza nie poruszam tego na forum publicznym.
Ten topic zostal stworzony przez Alti w jednym celu.
Moim zdaniem chamstwo w wypowiedziach Azba jest niemierzalne, a ze ktos szybko wymazal Jego chamskie wypowiedzi z forum alka, Alti pokazala je tu.
Nie chce miec z tym czlowiekiem nigdy nic wspolnego i mam gdzies zdanie Innych w tej materii. Proponuje niniejszym zakonczenie tematu, bo niepotrzebnie rozwija sie w nim watki nie majace z nim zwiazku.
Dziekuje.

Cron

a no,
ja Juz sie wypowiedzialem i dalej stoje w obronie Borsha:) nie mial nic zlego na mysli, pogadalismy o tymi teraz wiem to na 200% Smile

Atzeroth

A niech ma na mysli co tam chce, wazne zeby darowal sobie glupie komentarze w grze.
<tak wogole to juz offtop z offtopu>.
Pozdrawiam.

Grave Guardian

Ja tam moze prostak i cham jestem, lecz jak ktos mi pyskuje to dostaje FTUBE TM.
Rozmawiac mozna z ludzmi kulturalnymi lub wykazujacymi chocaz szczatkowa inteligenceje.
Do debili trafiaja tylko proste argumenty.
:>
Na Niedorozwinietych GM'ów z problemami egzystencjalno-emocjonalnymi i megalomanskimi zapedami niestety nie ma skutecznych srodkow.
Z graczami natomiast rzecz sie ma z gola inaczej :>
FTUBE TM

W takich przypadkach sprawdzaja sie najprostrze roziazania.
Niecierpie durnych szczekaczy i tyle.
Jesli ktos taki psuje zabawe nalezy go do tego zniechecic.
Nie wszystkie postacie musza byc dobre ,mile, akuratne <z trudem powstrzymuje odruch wymiotny>
To niebezpieczna kraina a nie przedszkole katolickie imienia sw(irnietego) ojca rydzyka tu sie leje krew, tu sie ginie za to ze sie krzywo na kogos spojzysz.
Jak chcesz byc swiety nie wychodz ze swiatyni bez obstawy(nieswietych) ktorzy cie obronia:>