Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Venadail
uzytkownik
Dołączył: 25 Cze 2007
Posty: 566
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 17:29, 08 Cze 2009 Temat postu: |
|
|
Wnuczek z dziadkiem przeglądają stare zdjęcia.
-Dziadku, a dlaczego na tym zdjęciu jesteś w takim mundurze?
-Zmusili mnie, ale ja tam tylko sanitariuszem byłem.
-A kto to jest ten pan z wąsami?
-To Adolf Hitler…
-A czemu trzymasz tak wyciągniętą rękę?
-Bo mówię mu: „Hola hola, ty zły człowieku!”
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
 |
atomic
uzytkownik
Dołączył: 02 Mar 2007
Posty: 29
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 8:00, 16 Cze 2009 Temat postu: |
|
|
- Po czym poznać, że analityk kłamie?
- Rusza ustami.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Venadail
uzytkownik
Dołączył: 25 Cze 2007
Posty: 566
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 12:03, 12 Lip 2009 Temat postu: |
|
|
Pewnemu profesorowi matematyki zepsuł się kaloryfer. Nie wiedział jak to naprawić, więc wezwał hydraulika. Ten chwilę postukał i naprawił. Profesor jak się dowiedział ile ma zapłacić, mina mu zrzedła.
- Panie majster. Dlaczego to tyle kosztuje?
- To jest dużo?
- To pół mojej pensji.
- Gdzie pan pracuje?
- Jestem pracownikiem naukowym na wydziale matematyki.
- Panie, przyjdź pan do nas. Tygodniowy kurs i naprawia pan kaloryfery. Tylko nie przyznawaj się pan do wykształcenia. Skończył pan 7 klasę i nic więcej. U nas tylko takich przyjmują.
Profesor poszedł na kurs i zaczął pracować. Po roku szefostwo zarządziło podnoszenie kwalifikacji i wszyscy musieli skończyć podstawówkę. Na pierwszej lekcji matematyki profesor został przywołany do tablicy. Kazano mu napisać wzór na pole koła. Niestety jak na złość zapomniał go, bo dawno nie używał tak trywialnych wzorów. Wyprowadza więc go. Pisze, pisze i ma wynik: P= - pi*r2. Błąd, pole nie może być ujemne. Sprawdza obliczenia, wszystko dobrze. Odsuwa się od tablicy a z sali słychać szepty kolegów:
- Zmień granice całkowania...
Ostatnio zmieniony przez Venadail dnia Nie 2:36, 19 Lip 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Icora
uzytkownik
Dołączył: 14 Sie 2005
Posty: 61
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 12:29, 13 Lip 2009 Temat postu: |
|
|
Wsiada Rosjanin do pociągu relacji Paryż-Bruksela.
Wszystkie miejsca są zajęte, a jedno z podwójnych siedzeń zajmuje francuska gospodyni z małym pieskiem.
Rosjanin pyta:
- Madamme, nie mogłaby pani wziąć swojego pieska na ręce?
Kobieta:
- Wy, Rosjanie jesteście jak zwykle bezceremonialni.
Moja Fifi jest zmęczona. Niech sobie pan poszuka wolnego miejsca w innym wagonie!
Rosjanin idzie szukać innego miejsca, ale nie znalazł. Wraca i mówi:
- Madamme, jestem bardzo zmęczony, chciałbym usiąść.
Niech pani weźmie swojego psa na ręce.
Francuzka rozeźlona krzyczy:
- Wy, Ruscy, jesteście gruboskórni i nieokrzesani!
W Europie ludzie się tak nie zachowują. To jest nie do pomyślenia!
Rosjanin nie wytrzymał.
Błyskawicznie chwycił suczkę i wyrzucił ją przez okno, a sam usiadł sobie wygodnie.
Francuzka jest w szoku: przeklina, wrzeszczy, w rozpaczy wyrywa sobie włosy z głowy.
Wówczas zabiera głos siedzący obok Anglik:
- Wy Rosjanie wszystko robicie nie tak jak trzeba.
Podczas obiadu trzymacie nóż w lewej ręce, samochody jeżdżą u was po prawej stronie,
a teraz pan wyrzucił przez okno nie tę sukę co trzeba.
Ostatnio zmieniony przez Icora dnia Pon 12:33, 13 Lip 2009, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Kolenea
uzytkownik
Dołączył: 20 Sty 2006
Posty: 822
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: warszafa/Puławy
|
Wysłany: Czw 18:30, 24 Wrz 2009 Temat postu: |
|
|
Staszek był wielkim pasjonatem motocykli. Miał harleya - najważniejsza rzecz w
swoim życiu! Dbał o niego, pucował wazelina do połysku, niemalże nosił na
rękach, bez mała spal z nim nawet. Któregoś dnia, dziewczyna zaprosiła go na
niedzielny obiad do swojego domu.
- Stasiu - powiedziała - znamy się już dwa tygodnie.
Chciałabym, żebyś poznał moich rodziców.
- Czemu nie - odparł Staś.
Nadeszła niedziela, Staś wyprowadził motocykl z garażu, wyciągnął pudełko z
wazelina, szmatkę i dalejże glancować! I tak przy tym wazelinowaniu zastało
go południe. Jeszcze tylko ostatni rzut oka na motocykl, mała poprawka
wazeliną i... Staś z harley'em byli gotowi! Podjechał pod dom dziewczyny,
ustawił motocykl przed oknem salonu i zapukał...
- Witaj Stasiu - dziewczę promieniało szczęściem - Wejdź, zaraz będzie
obiad. Musze cię jednak uprzedzić o pewnym zwyczaju, panującym od dawna w
naszej rodzinie. Otóż przy obiedzie, kto się pierwszy odezwie, ten garnki
zmywa.
- Nie martw się - Staś nie był w ciemię bity - jestem małomówny z natury.
Zasiedli do stołu. Mama, tata, dziewczę i Staś. Rozmowa nie "kleiła się",
co zresztą było do przewidzenia Matka patrzy na Stasia i myśli:
- Ale wstyd! Taki sympatyczny chłopiec, a my tu ani słowa z nim nie
zamieniamy! Co sobie o nas pomyśli? Zapytałabym go o rodzinę, o mamę, tatę,
o ogród, o rodzeństwo, ale nie mogę, bo będę garczki zmywać...
Ojciec siedzi, ani be ani me i myśli:
- K***a obora jak nieszczęście! Zagadałbym do chłopaka, zapytałbym gdzie
pracuje, czy lubi piwko, sport i wędkarstwo, ale jak??? Powiem cos, to mnie
stara do garów wypieprzy...
Panienka siedzi jak na szpilkach i myśli:
- Niechże ktoś cos powie wreszcie i pójdzie myc te garczki, a my wtedy na
górę i tamtaramtamtam...
Staś dzielnie siedzi i milczy! Nie mówi nic, bo garczków myc tez nie lubi...
a tu nagle... patrzy w okno... a za oknem pada deszcz!!!!!!!
- Jezuuuuuu - myśli Staś - MOTOCYKL!!!!!
Nie wie co robić. Nie przeprosi, bo pójdzie do garów, a harleya rdza zeżre!
Rozejrzał się Stach... i dawaj panienkę na stół! Kieckę w górę i jedzie ja
od tylu.
- Ktoś pęknie i cos powie - myśli - on do garów a ja do motocyklu!!!!!
Skończył Stasiek, siada i... nic! Cisza jak makiem zasiał...
Dziewczę zawstydzone oczy spuściło i myśli:
- Co ten Stasiek taki napalony??? Mógł przecież poczekać aż pójdziemy na
górę ...jak ja się teraz wytłumaczę rodzicom? I kiedy mam to zrobić?
Przecież nie teraz, bo jak się odezwę, to pójdę garczki myc...poczekam...
Matka siedzi, oczom nie wierzy i myśli:
- Co to za bydle moja córka do domu przyprowadziła??? Jak on mógł moja
córkę tak potraktować??? Powiem mu co o nim myślę,ale później, bo jak się
pierwsza odezwę, to będę musiała garczki myc...
Ojciec siedzi, ślepia wlepił w Staśka i myśli:
- O ten sk***yn j***y ch*j pie*****ny w d**e k***y...!!!!!!!! Przecież go
sk**yna za***ie! Powiem mu co o nim myślę, ale później bo jak się mam
pierwszy odezwać???
Deszcz leje jak z cebra, Stasiek załamka, nie wie co począć... na dodatek
grad się zaczął wali w harleya jak w bęben...- CO ROBIĆ !!!! - myśli... I
dalejże matkę na stół, kieckę matce w górę i jedzie ja od tylu.
- Stary nie wytrzyma i cos mruknie przynajmniej myśli Stach -Stary do
garów, a ja do motocyklu!!! Skończył, siadł...i dalej cisza... nic...
Dziewczyna patrzy na Stacha i myśli:
- Co za potwór z niego, samiec niewyżyty????? Najpierw mnie, potem moja
matkę??? Zrywam z nim ale powiem mu to po
obiedzie, bo będę musiała garczki myc, jak się odezwę pierwsza...
Matka siedzi, czerwona jak buraczek i myśli:
- Nawet niezły ten chłopiec...i jaki... PRĘŻNY... źle go oceniłam... co
sobie jednak mój stary pomyśli???? Powinnam się jakoś wytłumaczyć... ale
może później,bo będę musiała garczki myc....
Ojciec siedzi, oczy przeciera, piana na pysku, ale twardziel z niego wiec
milczy i tylko myśli:
- Zabije go, to pewne. Ale po obiedzie, bo teraz jak się odezwę, to pójdę
garczki myc...
Grad, ulewa, burza z piorunami, wichura przewróciła motocykl Stacha prosto w
potężną kałużę, pełną błota, wody i wszelakich śmieci. Stach oczami duszy
widzi rdze pożerającą jego ukochanego harleya... Nie wytrzymał wstał i mówi:
- Macie może wazelinę????????
Ojciec zrobił oczy jak denka od kufla, wstaje i mówi przerażony:
- To ja już pójdę i umyje te garczki...
Mama dała Jasiowi ostatnie 50 zł na zakupy (do wypłaty było jeszcze 2 tygodnie) i mówi:
- Jasiek kupisz chleb, margarynę i kawałek sera.
Resztę kasy oddasz mi co do grosza bo musimy oszczędzać.
Jasiek poszedł do sklepu, ale po drodze spodobał mu się misiek za cale 50zlotych.
- Kupił misia i pędzi do domu:
Matka na to:
- Jasiu! Kur..a! Co żeś zrobił ty baranie! Natychmiast idź do sklepu i oddaj tego misia.
Jasiek smutny poszedł do sklepu, ale tam nie chcieli już przyjąć misia. Jasiu pomyślał i poszedł opchnąć misia sąsiadce, która ma dziecko. Wchodzi do jej mieszkania, a sąsiadka w łóżku z jakimś facetem.
Nagle rozlega się pukanie do drzwi. Sąsiadka wpycha faceta razem z Jasiem do szafy.
Jasiek w szafie do faceta:
-Kup pan misia.
-Spadaj chłopcze.
-Kup pan misia bo będę krzyczał.
- Masz pięćdziesiąt złotych i się zamknij.
Jasiu dalej do gościa:
- Oddaj misia.
- Nie oddam.
- Oddaj, bo będę krzyczał.
Facet oddał potulnie misia, a Jasio:
-Kup pan misia bo będę krzyczał.
Sytuacja powtarza się paręnaście razy, Jasiu zarobił kasy od cholery, wraca do domu z zakupami (szyneczka, kabanoski, owocki. i całą furę szmalu jeszcze przytargał).
Matka do Jasia:
- Jasiek chyba Bank obrabowałeś, natychmiast idz się wyspowiadać!
Jasiek poszedł do kościoła, podchodzi do konfesjonału i nieśmiało mówi:
- Bo. ja. w sprawie misia,
- Spierd.... g***iarzu, nie mam już kasy.
Ostatnio zmieniony przez Kolenea dnia Czw 18:37, 24 Wrz 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Kolenea
uzytkownik
Dołączył: 20 Sty 2006
Posty: 822
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: warszafa/Puławy
|
Wysłany: Wto 15:47, 10 Lis 2009 Temat postu: |
|
|
z jakiegos forum
*PROBLEM*:
Pomóżcie! czy specyfiką gumy jest to że nie trzyma się ona na penisie? Czy
każdy tak ma, czy tylko mój chłopak? On musi trzymać ją jedną ręką, bo mu
spada! Wkurza mnie to, ale nie wiem, czy tak wszyscy mają czy nie, bo to
jest mój pierwszy partner. Dodam że spada mu nawet guma typu "close fit".
Proszę o poważne odpowiedzi!
*POMOC*:
- Musi u nasady takim zipem spiąć.
- Albo cybancik na śrubkę.
- Proponuje posypać solą, ja tak sypię na schody i się nie ślizgam.
- Wydaje mi się, że po prostu źle ją zakłada.
- Na lewą stronę?
- Nie, do góry nogami.
- To może niech założy sobie tez na jajka.
- Uszyj mu szelki. Możesz inspirować się pasem do podwiązek.
- A może niech naciągnie z całej siły i rozciągnięte końcówki niech na tyłku
na supeł zawiąże.
- Załóż mu na palec może ten jest większy od jego małego.
- Spróbuj zmienić firmę gumek, nie wiem czego używacie
- Najlepiej na zimówki Stomil, te się nie ślizgają.. Jeżeli to nie pomoże to
łańcuchy.
- A z kolei mój chłopak używa rozmiaru XL i jeszcze jest za ciasna wpychamy
do połowy, a potem się nie da! Gdzie mogę kupić większe? Proszę o pomoc i
poważne odpowiedzi!
- Tego się nie wpycha do środka, to się zakłada na członka, a potem się
wkłada członka. Chyba.
- W Kauflandzie są worki jednorazowe 135 l. - polecam.
- Mój facet ma odwrotny problem .Nawet największa rozmiarowo prezerwatywa
jest za krótka i za ciasna na jego penis.
- Pracujesz w stadninie w Janowie, czy innym malowniczym miejscu?
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Kolenea
uzytkownik
Dołączył: 20 Sty 2006
Posty: 822
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: warszafa/Puławy
|
Wysłany: Pon 17:40, 30 Lis 2009 Temat postu: |
|
|
Konferencja, temat: "KARIERA ZAWODOWA A WIERNOSĆ MAŁŻEŃSKA".
Referent mówi:
- Pierwsze miejsce jeśli chodzi o zdrady małżeńskie zajmują lekarze;
te nocne dyżury sprzyjają, kilka etatow naraz itd...
- Drugie miejsce to oczywiście artyści; ciągle nowe role, plany, otoczenie...
- ...no a trzecie miejsce - to właśnie ludzie tacy jak Panstwo -
uczestnicy konferencji, szkoleń, jeżdzący w delegacje no i ...
Z sali odzywa się facet:
- Protestuje! Już od 20 lat wyjeżdzam i nigdy mi się to nie zdarzyło!
Na to z konca sali wstaje facet i krzyczy:
- I właśnie przez takich ch**ów jak ty mamy dopiero trzecie miejsce!
Żona do męża:
- Kochanie, powiedz mi coś słodkiego...
- Nie teraz, jestem zajęty.
- Kochanie, no powiedz mi coś słodkiego...
- Naprawdę, teraz nie mam czasu.
- Ale kochanie, chociaż jedno słówko...
- Miód, k**wa i odp*****l się
Rano, w pracy, przy kawie rozmawiają dwie koleżanki:
-jak tam Twój wczorajszy sex?
-beznadzieja... mąż przyszedł do domu, w 3 minuty zjadł obiad, potem 4
minuty bzykania i po dwóch minutach spał... A u Ciebie?
-no u mnie rewelacja mąż przyszedł do domu, zabrał mnie na przepyszna
romantyczną kolację, potem przez godzinę wracalismy do domu
spacerkiem przez miasto, potem świece i godzina zaj**istej gry
wstępnej,
potem godzina zaj**istego sexu a na koniec wyobraź sobie, ze
godzinę rozmawialiśmy bajka po prostu !!
W tym samym czasie rozmawia ze soba dwóch kolegów...
-jak tam Twój wczorajszy sex?
-nie no-zaj**iscie ! przychodze do domu, obiad na stole; zjadlem,
wybzykałam, zasnąłem !
A u Ciebie?
-k-urwa, u mnie beznadzieja...
Przychodzę-nie ma prądu bo zapomniałem zapłacić za rachunek,
zabrałem wiec gdzieś starą na kolację, żarcie beznadziejne, bylo
k-urwa
tak drogo, że nie starczyło mi na taksówkę powrotna i musiałem
zap*****lac do domu na piechotę. przychodzimy-k-rwa przecież nie ma
prądu,
więc znowu te cholerne świece !! byłem tak wkurzony, że najpierw
przez godzinę nie mógł mi stanąć a potem k-urwa przez godzinę nie
mogłem się spuścić. na to wszystko tak sie wk**wiłem, że przez godzine
jeszcze usnąć nie mogłem..............
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Lien
Administrator
Dołączył: 14 Sie 2005
Posty: 791
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 1:05, 02 Gru 2009 Temat postu: |
|
|
Kola, ten trzeci czochra moszne
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Kolenea
uzytkownik
Dołączył: 20 Sty 2006
Posty: 822
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: warszafa/Puławy
|
Wysłany: Śro 8:21, 30 Gru 2009 Temat postu: |
|
|
Koniec roku szkolnego. Pod wieczór matka zagląda do pokoju córeczki
i znajduje na łóżku następujący liścik:
Droga Mamo!
Nareszcie koniec szkoły. Dla mnie już na zawsze. Jestem od
dawnazakochana i postanowiliśmy z moim chłopakiem wreszcie "się
urwać".Wiem, że Tobie się to nie spodoba ale on jest taki słodki! Te
jegotatuaże i piercing na każdym kawałku ciała... A ten jego
motocykl! Ali(tak nazywa się mój miły) twierdzi, że jazda na nim w
kasku to grzech.Ali jest
kompletnie na moim punkcie zwariowany. Mówi, że go uratowałam, bo
tenalkohol by go w końcu zabił... Aha, i najważniejsze. Będziesz
miaławnuka!
Tak się cieszę! Kolega Alego ma gdzieś w lesie drewnianą chatkę.
Trzebają wyremontować i nie ma w niej światła ani wody ale to będzie
nasznowy dom. Nie martw się! Będziemy mieli z czego żyć. Ali ma
kapitalnypomysł. Będziemy uprawiać marihuanę i sprzedawać ją w
mieście. Ma być ztego kupa forsy. Tak się cieszę! I nie martw się
proszę. Wkrótce będęmiała 14 lat I naprawdę mogę na siebie sama
uważać. Mam tylko nadzieję,że szybko pojawi się ta szczepionka
przeciwko AIDS. Alemu bardzo by topomogło...
Twoja ukochana córeczka.
P.S. Wszystko bzdura!!! Jestem u Krychy i oglądamy telewizję.
ChciałamCi tylko uświadomić, że są gorsze rzeczy niż to świadectwo,
któreznajdziesz na nocnym stoliku. Buziaczki!!!
Ostatnio zmieniony przez Kolenea dnia Śro 8:21, 30 Gru 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Gurglin
uzytkownik
Dołączył: 24 Lis 2009
Posty: 128
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 8:34, 30 Gru 2009 Temat postu: |
|
|
Co jest najgorsze? Synek tak nie da rady zrobić
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Kolenea
uzytkownik
Dołączył: 20 Sty 2006
Posty: 822
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: warszafa/Puławy
|
Wysłany: Śro 8:37, 30 Gru 2009 Temat postu: |
|
|
Droga Matulu, Drogi Tatku!
Dobrze mi tu. Mam nadzieję, że Wy, wujek Józek, ciotka Lusia, wujek
Antoś,
ciotka Hela, wujek Franek, ciotka Basia, wujek Rysiek oraz Heniek,
Stefan,
Garbaty Bronek, Mańcia, Rózia, Kachna, Stefa, Wandzia ze swoim Zenkiem i
mój Zdzisiek też zdrowi.
Powiedzcie wszystkim, że to całe wojsko to super sprawa. Nasze Rokicice
Górne się nie umywają. Niech szybko przyjeżdżają i się zapisują, póki są
jeszcze wolne miejsca.
Najpierw było mi trochę głupio, bo trza się w wyrku do 6-tej
wylegiwać, że
aż nieprzyzwoicie człowiekowi... Żadnych bydląt karmić, doić, gnoju
wywozić, ognia w piecu rozpalać... Powiedzcie Heńkowi i Stefanowi, że
trzeba tylko swoje łóżko zaścielić ( można się przyzwyczaić ) i parę
rzeczy przed śniadaniem wypolerować.
Wszyscy faceci muszą się tu codziennie golić, co nie jest jednak takie
straszne, bo -uwaga- jest ciepła woda. Zawsze!
Powiedzcie mojemu Zdziśkowi, że jedynie śniadania dają tu trochę
śmieszne,
nazywają je europejskim. Oj cienko się musi w tej Europie prząść,
cienko...
Jedno jajeczko, parę plasterków szynki i serka. Do tego jakieś ziarenka,
co to by ich nasze kury nie ruszyły, z mlekiem. Żadnych kartofli,
słoniny,
ani nawet zacierki na mleku!
Na szczęście chleba można brać ile dusza zapragnie.( Koledzy przezywają
mnie od tego Bochenek...)
Na obiad to już nie ma problemów. Wprawdzie porcje jak dla dzieci w
przedszkolu, ale miastowi to albo mało jedzą, albo mięsa wcale nie
tkną...
Chore to jakieś czy co..? Tak więc wszystko czego nie zjedzą przynoszą
do
mnie.
Ci miastowi to w ogóle dziwni jacyś są...Biegać to to nie potrafi. Bić
się
też nie...
Mamy tu takie biegi z ekwipunkiem. No tak jak u nas, tylko nie z
wiadrami.
Krótkie takie. Jak z kościoła do remizy. Po dobiegnięciu na miejsce to
miastowi tylko gały wybałuszają i dyszą jak parowozy. Nie wiadomo
dlaczego
ale wymiotują przy tym, i to czasami z krwią. Po pięciu kilometrach i to
jeszcze w maskach ochronnych! A potem to trzeba ich z
powrotem do koszar ciężarówkami zawozić, bo się już do niczego nie
nadają.
Na ćwiczeniach z walki wręcz to lekko takiego ściśniesz ...i już ręka
złamana! To z tej kawy co ją litrami chleją, i przez to mięso, co go to
nie jedzą...! Najsilniejszy jest u nas taki Kozłowski z Rembowic koło
Gałdowa, potem ja. No, ale on ma 2 metry i pewnie ze 120 kg, a ja 1,66
m i
chyba z 72 kg...bo trochę mi się ostatnio od tego wojskowego jedzenia
przytyło
A teraz uwaga, będzie najśmieszniejsze! Koniecznie powiedzcie o tym
wujkowi Ryśkowi, Garbatemu Bronkowi i mojemu Zdziśkowi. Mam już pierwsze
odznaczenie za strzelanie!!! A tak mówiąc szczerze, to nie wiem za co...
Ten czarny łeb na tej ich tarczy wielki jak u byka. I wcale się nie
rusza jak te nasze dziki i zające. Ani nikt nie strzela do ciebie nazad,
jak to u nas bracia Bylakowie, z tych ichniejszych wiatrówek.
Naboje - marzenie...i w dodatku nie trzeba ich samemu robić! Wystarczy
wziąć te ich nowiutkie giwery, załadować, i każdy co nie ślepy trafia
bez
celowania!
Nasz kapral to podobny do naszej belferki Gorcowej z Rokicic. Gada,
wrzeszczy, denerwuje się, a i tak nie wiadomo o co mu chodzi. Trochę
się z
początku na mnie zawziął i kazał biegać w samym podkoszulku, w
deszczu, po
placu apelowym. Dostał jednak raz ode mnie szklankę tego
samogonu od wujka Franka i go o mało szlag nie trafił. Ganiał potem cały
czerwony na pysku po tym samym placu, a potem przez pół dnia nie
wychodził
z kibla. Kazał mi następnego dnia rano butelkę tego frankowego
samogonu do
samego dna wypić. Na ex. No i co? I nic! Normalny samogon,
taki jaki znam od dziecka. Kapral gapi się teraz na mnie podejrzliwie,
ale
mam już święty spokój.
Powiedzcie wszystkim, że to całe wojsko to super sprawa. Niech szybko
przyjeżdżają i się zapisują, póki są jeszcze wolne miejsca.
Całuję Was wszystkich mocno ( a szczególnie mojego Zdziśka )
Wasza córka Marysia
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Venadail
uzytkownik
Dołączył: 25 Cze 2007
Posty: 566
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 10:40, 30 Gru 2009 Temat postu: |
|
|
Tamto ze świadectwem stare, ale tego z wojskiem jeszcze nie znałem
No, to teraz Venek ma dla was... Generalską Reprymendę!
Szafi, nie czytaj!!!!!!
Koniec XIX w. w przedziale sypialnym pociągu Moskwa - St. Petersburg siedzą: carski generał, jego adiutant, pop z żoną i małoletnią córką. W pewnym momencie wstaje adiutant i rzecze do generała:
- Panie generale wyjdę i się odleję!
Po wyjściu adiutanta pop zwraca się ze zgorszeniem do generała:
- Panie generale jak ten adiutant tak może! Jak on do pana się zwraca: się odleję! Do pana generale, u którego pierś cala w orderach za zasługi na polu chwały, a on do pana: się odleję! Jak on przy mnie, który co wieczór modli się za wasze zdrowie i zwycięstwo w okopach może tak powiedzieć: się odleję! Jak śmie przy mojej żonie, która jako dziewica ślubowała mi wierność, i która w swych nieskalanych myślach prosi jedynie Boga o zdrowie wasze tak powiedzieć: się odleję! Córka moja niewinna duszyczka, w cnocie chowana i na chwalę naszych zwycięstw na froncie modląca się do Najwyższego, a on przy niej mówi: się odleję! To tak być nie może! Panie generale proszę uszanować swój i nas honor. Proszę porozmawiać z adiutantem tak od serca, tak po wojskowemu!
Wraca adiutant i mówi:
- Panie generale się odlałem, legnę sobie!
A generał na to:
- A co ty sobie myślisz chuju psi, że ja to kto, swołocz jaka?! Pierś mam całą w orderach za zapierdol na froncie, a ty tu do mnie mówisz: się odleję!!!! A tu, u popa na głowie to krowi placek, czy łysina, którą ma z troski i modlenia się co wieczór za nasze pierdolone grzechy na froncie, i ty przy nim: się odleję!!!! A żona jego to kurwa jaka przydrożna, która jako młódka dupy nie dawając okolicznym sąsiadom poświeciła się życiu pobożnemu, a ty przy niej: się odleję! A to pachole nieletnie i niewinne to szkapa jaka niewyjebana, które nawet i chuja w paszczu nie miało, a ty przy nim: się odleję!!!! Spierdalaj na górę kutasie niemyty i zakaz lania do samego Petersburga!
Ostatnio zmieniony przez Venadail dnia Śro 10:41, 30 Gru 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Nyradier
Administrator
Dołączył: 21 Lip 2009
Posty: 669
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: J-no
|
Wysłany: Śro 21:35, 30 Gru 2009 Temat postu: |
|
|
Hyhyhy. Przypomniało mi to coś, mianowicie list Kozaków zaporoskich do sułtana - piśmiennicza pamiątka historii Siczy Zaporoskiej, najprawdopodobniej znacznie później napisana mistyfikacja. Według legendy został napisany przez atamana koszowego Iwana Sirko wraz z "całą Siczą Zaporoską" w odpowiedzi na ultimatum sułtana osmańskiego Mehmeda IV. Datowanie listu jest niepewne; podawany jest 1667, 1675 i 1676 rok.
Safi - nie czytaj!
Oferta Mehmeda IV :
Ja, sułtan, syn Mehmeda, brat Słońca i Księżyca, wnuk i namiestnik Boga, Pan królestw Macedonii, Babilonu, Jerozolimy, Wielkiego i Małego Egiptu, Król nad Królami, Pan nad Panami, znamienity rycerz, niezwyciężony dowódca, niepokonany obrońca miasta Pańskiego, wypełniający wolę samego Boga, nadzieja i uspokojenie dla muzułmanów, budzący przestrach, ale i wielki obrońca chrześcijan - nakazuję Wam, zaporoskim Kozakom, poddać się mi dobrowolnie bez żadnego oporu i nie kazać mi się więcej Waszymi napaściami przejmować.
Sułtan turecki Mehmed IV
Odpowiedź Kozaków
Zaporoscy Kozacy do sułtana tureckiego! Ty, sułtanie, diable turecki, przeklętego diabła bracie i towarzyszu, samego Lucyfera sekretarzu. Jaki z Ciebie do diabła rycerz, jeśli nie umiesz gołą dupą jeża zabić. Twoje wojsko zjada czarcie gówno. Nie będziesz Ty, sukin Ty synu, synów chrześcijańskiej ziemi pod sobą mieć, walczyć będziemy z Tobą ziemią i wodą, kurwa Twoja mać. Kucharzu Ty babiloński, kołodzieju macedoński, piwowarze jerozolimski, garbarzu aleksandryjski, świński pastuchu Wielkiego i Małego Egiptu, świnio armeńska, podolski złodziejaszku, kołczanie tatarski, kacie kamieniecki i błaźnie dla wszystkiego co na ziemi i pod ziemią, szatańskiego węża potomku i chuju zagięty. Świński Ty ryju, kobyli zadzie, psie rzeźnika, niechrzczony łbie, kurwa Twoja mać.
O tak Ci Kozacy zaporoscy odpowiadają, plugawcze. Nie będziesz Ty nawet naszych świń wypasać. Teraz kończymy, daty nie znamy, bo kalendarza nie mamy, miesiąc na niebie, a rok w księgach zapisany, a dzień u nas taki jak i u was, za co możecie w dupę pocałować nas!
Podpisali: Ataman Koszowy Iwan Sirko ze wszystkimi zaporożcami
Ostatnio zmieniony przez Nyradier dnia Śro 21:36, 30 Gru 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
 |
leeloo
Administrator
Dołączył: 10 Kwi 2006
Posty: 1598
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 0:14, 31 Gru 2009 Temat postu: |
|
|
Ej.. no weeźcie... to dajcie coś co mogę czytać bo mi przykro :/ Kola - zarąbiste
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Melven
uzytkownik
Dołączył: 27 Lut 2006
Posty: 480
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Lubań
|
Wysłany: Czw 13:46, 31 Gru 2009 Temat postu: |
|
|
Kiedy kobieta jest podobna do słonecznika?
- jak ma pełno nasienia w buzi
Żart pana taksówkarza Wiem wiem, jestem obrzydliwy :<
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
Bluetab template design by FF8Jake of FFD
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group
|