Alderion

Alderion

Podróżny wszedł do karczmy i rozejrzał się po izbie. Był ubrany w czarny płaszcz, a twarz miał zasłoniętą kapturem. Gdy poruszał się charakterystyczny odgłos zdradzał jednak, że przybysz pod płaszczem nosi zbroję. Nieliczni siedzący bliżej drzwi usłyszeli jak mruknął do siebie - Mam nadzieję, że dobrze trafiłem. - po czym odszukał wśród zebranych karczmarza i udał się w jego kierunku. Część zebranych przyglądała mu się z zaciekawieniem. Zbrojny nie noszący barw żadnego bractwa nie był byt często spotykany w tych stronach. Przybysz zdawał się jednak nie zwracać na nikogo uwagi. Wymienił kilka słów z karczmarzem i przekazał parę monet. Co bardziej strachliwi odetchnęli z ulgą, wyglądało na to, że tajemniczy nieznajomy szuka jedynie pokoju na nadchodzącą noc. Wtem jednak przybysz wyszedł na środek izby zdjął kaptur i zaczął przemawiać:
- Witam zebranych gości. Zwą mnie Alderion.
W sali dało się słyszeć pomruk niezadowolenia, ktoś z kąta zawołał - Zdrajca! Wynoś się stąd, nie chcemy tu takich.
Elf, uściślając mroczny elf, zdawał się nie przejmować taką reakcją zebranych i odpowiedział spokojnym głosem:
- Owszem niektórzy zwą mnie zdrajcą. Po dwakroć zawiodłem już swych braci. Za pierwszym razem było to bractwo Necessitas. Opuściłem ich gdy większość członków udała się na wyprawę za morze, część wstąpiła do innych gildii a od pozostałych nie docierały do mnie żadne wieści. Za drugim razem zawiodłem AlterAldeon. Skazano wówczas mnie i kilku moich towarzyszy na wygnanie. W czasie który miałem na opuszczenie ich ziem próbowałem poznać prawdę stojącą za tym dekretem, jednak żadne z braci i sióstr które spotkałem nie było w stanie podać mi uzasadnienia tego wyroku. Jeśli te czyny czynią mnie zdrajcą zwijcie mnie tak dalej, tak uczyniłem i nie wypieram się tego.
Elf przerwał na chwilę i rozejrzał się po sali. Nie wyglądało by ktoś chciał coś jeszcze powiedzieć więc kontynuował:
- Przybyłem tu, gdyż podobno często można tu spotkać przedstawicieli Jeziora Dusz. Chciałbym do nich dołączyć. Mam nadzieję, że odnajdę wśród nich to co po dwakroć utraciłem. Oczywiście o ile uznają mnie godnym wstąpienia w ich szeregi. Wynająłem dziś pokój w tej karczmie, wiecie gdzie mnie szukać.
- Aluve - dodal odwracajac sie.
Po tych słowach elf udał się do swojej izby rozmyślając co przyniesie noc. Jakby nie patrzeć właśnie wszedł w paszczę lwa. Jezioro Dusz było do niedawna jego wrogiem. Od czasu gdy go skazano bez podania przyczyny nie miał też pewności co do dotychczasowych towarzyszy. Skończyło się na wygnaniu, ale po dzisiejszej mowie mógł zostać uznany za co najmniej niewygodną osobę.
- Zamartwianie się mi nie pomoże. - mruknął - Trzeba zdać się na wyroki Shilen

Deliondil

[Rycerz uwaznie sluchajac slow mrocznego zastanowil sie chwile po czym gdy mroczny wyszedl , wstal i przemowil do swoich towarzyszy ]

Co myslicie moi drodzy? Czy ten elf godzien nas? godzien miejsca w Jeziorze ??
Ja gotow jestem przygarnac ta zblakana dusze , bycmoze u nas znajdzie on swoje miejsce w tym swiecie.

[Rycerz poszedl za Elfem do jego pokoju ]

Masz moj glos ! [wykrzyczal tak by reszta slyszala] lecz poczekam na wypowiedz reszty , zycze powodzenia.

Torkel

Nie znam za dobrze, ale rozmawiałem w grze i wydaje się dość logicznie myślący.
W porządku mi się rozmawiało z tą osobą więc wstępnie za poznaniem się jako współpracownicy.

Arianil

Nie zdarzylo mi sie jeszcze zamienic z nim ani slowa. Jak da sie poznac, pokaze z jakiej gliny jest ulepiony, zapoluje/powalczy z nami to wyraze swoja opinie.

Amanusea

Jestem za

Deliondil

Dodany na probe zamykam