Atomicus
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3
 
Napisz nowy temat   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum Jezioro Dusz Strona Główna -> Podania rekrutacyjne
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Atomicus
Gość






PostWysłany: Pon 14:14, 06 Lis 2006    Temat postu:

owszem trwa to zbyt długo, aczkolwiek znajduję się chwilowo w takiej sytuacji, że niestety nie mogę wejść do świata Aden ze wzgledu na szereg innych zobowiązań. Zaczekajcie jeszcze trochę, przecież nic Was to nie kosztuje, a ja chetnie bym Was w końcu poznał, bo na zlocie mi to się nie udało i w Zebrze nikogo z Jeziora nie zlokalizowałem.
Powrót do góry
Lien
Administrator



Dołączył: 14 Sie 2005
Posty: 791
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 14:55, 06 Lis 2006    Temat postu:

niop, nie bylo nas Very Happy
A skoro to sprawy innego swiata powstrzymuja Cie przed odnalezieniem nas, nie widze problemu. Zastanawialisy sie tylko, czy chec dolaczenia do nas jest "nieprzedawniona".
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Atomicus
Gość






PostWysłany: Pon 9:20, 18 Gru 2006    Temat postu: pamiętnik

tydzień siedemnasty, niedziela

Stałem w pobliżu drogi oparty o drzewo. Stado dzikich hien hasające w pobliżu ani trochę nie przeszkadzało mi w rozmyślaniach. Jak tylko jakaś zbytnio się zbliżyła szybko zamieniała się w jeża. Do diabła! te elfy robią naprawdę dobre łuki, strzały przebijały stalowe napierśniki zupełnie jakby to był wyprawiony pergamin. Z zadumy wyrwał mnie dopiero pewien wędrowiec prosząc o pomoc w odnalezieniu pewnego stwora zwanego Bifronem. Przed oczami zamajaczył mi obraz wąskiej ścieżki nad brzegiem morza prowadzącej na szczyt wzgórza. Wiedziałem co się tam znajduje, ofiarny ołtarz. Uśmiechnąłem się do siebie w duchu, bowiem w mig zrozumiałem co to wszystko znaczy – Bogowie znów łakną świeżej krwi. Odpowiedziałem, że znam drogę i chętnie go tam zaprowadzę. Biegł za mną taki ufny, nie przeczuwając że na końcu drogi czeka go tylko śmierć. Nim dotarliśmy na miejsce, słońce zdążyło już zniknąć, a drogę oświetlał nam tylko księżyc. Weszliśmy na szczyt, elf stanął tuż przy samym ołtarzu – oczywiście nie było tu żadnego potwora, byliśmy absolutnie sami. Stał przede mną odwrócony plecami, całkowicie bezbronny. Była pełnia, więc wszelkie szczeliny w jego pancerzu były doskonale widoczne w księżycowym świetle. Moja ręka spoczęła na rękojeści sztyletu, wystarczy jeden szybki cios… Poruszył się i straciłem okazję zadania czystego uderzenia. Schowałem sztylet w fałdzie kaftana. Dlaczego się zawahałem? Dlaczego elfie życie zaczęło nagle przedstawiać dla mnie jakąkolwiek wartość? Toż to odmieniec, nawet nie wiadomo czy ma duszę. Elf coś do mnie powiedział, odruchowo podjąłem konwersację. Rozmawialiśmy przez pewien czas, aż przestałem zauważać jego odstających uszu i fioletowej skóry. Zdania jakie wypowiadał, jego reakcje na moje słowa, tak naprawdę w niczym się nie różniły od tych do jakich przywykłem przebywając wśród ludzi. Dlaczego jest tyle nienawiści pomiędzy naszymi rasami? Przecież w środku jesteśmy do siebie tacy podobni…

Zrezygnowałem ze składania ofiary. Szedłem plażą w kierunku portu słuchając szumu morza i zastanawiając się jaką cenę przyjdzie mi zapłacić za nieposłuszeństwo względem Bogów. W piasku dostrzegłem coś błyszczącego, myśląc że to adena podniosłem kawałek niebieskiego szkła. Wspomnienia uderzyły mnie niczym orcza maczuga. Przypomniały mi się wszystkie Jej słowa o powinnościach wojownikach. Słowa które wyryły głębokie bruzdy w moim umyśle. Jeżeli Jej towarzysze broni okażą, się choć w części tak wartościowi jak Ona, nie zawaham się, gdy będzie trzeba przelać krew w ich obronie.

Usłyszałem dźwięk okrętowej syreny, oznajmujący że statek wkrótce wypłynie z portu. Ten kawałek niebieskiego szkła uświadomił mi, że muszę wrócić do miejsca w którym wszystka się zaczęło, na wyspę głosów. Biegłem ile sił w nogach, wskakując na okręt dosłownie w ostatniej chwili. Co prawda niemiałem biletu, ale błysk złota otwiera wszelkie drzwi…
Powrót do góry
Atomicus
Gość






PostWysłany: Wto 16:37, 19 Gru 2006    Temat postu: pamietnik

Tydzień osiemnasty, poniedziałek


Po wielu godzinach podróży dotarłem do miejsca, które opuściłem osiemnaście tygodni temu. Do miejsca, które jest pierwszym moim wspomnieniem. W trawie leżały bielejące w słońcu, oczyszczone przez kolumnę mrówek kości wilkołaka. Obok zardzewiałej maczety dostrzegłem, kilka złotych monet. Nikogo tu nie było, od czasu pożaru. Powoli podchodziłem do zgliszcz, z każdym krokiem moja krew stawała się coraz zimniejsza. „Jesteś wojownikiem”, mówiłem sobie „musisz przełamać strach”. Rozpocząłem przeszukiwanie pogorzeliska, odrzucałem niedopalone bale i popiół. Nie znalazłem żadnych kości, żadnych śladów czyjejś śmierci w płomieniach. Dla pewności rozgarnąłem jeszcze gruzowisko kamieni pochodzących ze zawalonego komina. Na dnie odkryłem małą, mocno zniszczoną szkatułkę. W środku był zabrudzony grubą warstwą sadzy kamień. Czym prędzej umyłem go dokładnie w strumieniu. Moim oczom ukazał się pięknie błyszczący w słońcu szafir. Przyjrzałem się mistrzowskim szlifom tego kamienia wielkości przepiórczego jaja. Skąd u licha wziął się na tym pustkowiu tak drogocenny przedmiot?

Wyciągnąłem z sakwy świeży, miękki koc. Nigdy go nie używałem, ale zawsze miałem go ze sobą, sam nie wiem po co. Na dnie sakwy, tuż pod miejscem na koc, znajdowała się mała zapinana kieszeń. W środku były dwie jedwabne chusteczki. Na obu był starannie wyhaftowany kwiat dzikiej róży. Wyjąłem pierwszą i w powietrzu uniósł się delikatny zapach fiołków. Druga pachniała bzem i agrestem. Owinąłem szafir w chusteczkę i schowałem z powrotem do kieszeni sakwy. Nigdy nie przestało mnie zastanawiać skąd w moim posiadaniu znalazły się te chusteczki, lecz niestety poza wyhaftowanym kwiatem, nie było na nich nic. Nawet inicjałów właściciela. Moja przeszłość skrywa wiele tajemnic, które z coraz większą mocą zapragnąłem rozwikłać.
Powrót do góry
Kolenea
uzytkownik



Dołączył: 20 Sty 2006
Posty: 822
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: warszafa/Puławy

PostWysłany: Wto 18:00, 19 Gru 2006    Temat postu:

nie zebym sie czepiala.. ale czy to nas do zcegos prowadzi jesli chodzi o rekrutacje? Smile
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Atomicus
Gość






PostWysłany: Czw 10:20, 21 Gru 2006    Temat postu: pamiętnik

Tydzień osiemnasty, środa

Nareszcie znalazłem czasy i siły aby zmierzyć się z demonami mojej przeszłości. Choć fizycznie jestem wyczerpany, znów z optymizmem patrzę w przyszłość. Dziś przebyłem pół znanego świata, ale jestem już blisko. Co prawda było zbyt późno, żebym wszedł do Giran więc musiałem rozbić obóz pod murami miasta. Zdążyłbym, gdybym nie dał się zwerbować jak naiwny szczeniak. Powinienem biec dalej, ale w tej kapłance było coś co sprawiało, że nie mogłem. Miałem usilne wrażenie, że dzierży ona klucz do moich wspomnień… Nic to, tą sprawą zajmę się później, teraz jest czas aby wypełnić stare zobowiązanie. Wkrótce będę w stolicy, a stamtąd już jest blisko do Zrujnowanego Zamku…
Powrót do góry
Alssea
uzytkownik



Dołączył: 13 Paź 2005
Posty: 107
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 23:19, 09 Sty 2007    Temat postu:

Na Tak !
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kolenea
uzytkownik



Dołączył: 20 Sty 2006
Posty: 822
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: warszafa/Puławy

PostWysłany: Sob 10:10, 24 Lut 2007    Temat postu:

<3 lata pozniej i 15 stron maszynopisu dalej>
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum Jezioro Dusz Strona Główna -> Podania rekrutacyjne Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3
Strona 3 z 3

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


Bluetab template design by FF8Jake of FFD
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group
Regulamin