Aubak.

Aubak. · Gość

Młody ork wiedział, że nadszedł jego czas. Wiedział, że musi przystąpić do zadania które udowodni jego męstwo i siłę i pozwoli mu się stać Niszczycielem. Zadania którego tak wielu nie ukończyło. Młody ork zaczął ubierać zbroje. Nigdy nie miał z tym problemu, ale tym razem ręce mu się trzęsły z zdenerwowania. Gdy ubrał zbroję wziął miecz do ręki i zaczął odmawiać modlitwę. Nagle do namiotu wszedł prefekt
-twoja czas nadejść. Twoja musieć udowodnić, że być prawdziwa uruk -powiedział. Po czym wręczył mapę młodemu orkowi.
-i jeszcze jedno powodzenia Aubak. Ork skinął głową i ruszyl przed siebie. Ale nie dane było mu podróżować w spokoju. Nagle zza drzew usłyszał świst strzał i bojowe okrzyki. To gobliny -pomyślał. Nie mylił się. Horda obrzydliwych goblinów wyskoczyła zza krzaków i rzuciła się na orka. Ale gobliny nie mogły się równać z orkiem który kilkoma machnięciami mieczem wybił gobliny. Nie marnując czasu ruszył dalej przed siebie. Po kilku godzinnym marszu dotarł do jaskini.
Zmęczony marszem postanowił rozbić obóz. Gdy wypoczął ruszył w głąb jaskini z której było słychać pomrukiwanie i wrzaski. Od razu na początku jaskini zauważył szkielety i rozszarpane ciała orków którzy jak on próbowali sprostać zadaniu.
Gdy dotarł do wielkiej sali wiedział, że zaraz rozstrzygnie się czy wypełni zadanie i wróci w chwale do wioski, czy zginie i przyniesie wstyd swojej rodzinie. Nagle usłyszał dzikie wycie i poczuł ból. Ból jakiego nie czuł nigdy wcześniej. Jego czaszka jakby miała eksplodować ale nie mógł się poddać nie teraz gdy był tak blisko celu. Ork zaczął odmawiać modlitwę do swoich bóstw, które miały mu pomóc przezwyciężyć ból. Ból ustąpił. -jednak bóstwa są po mojej stronie-pomyślał. Wtedy popatrzał na potwora a był to widok mrożący krew w żyłach. Ciało potwór miał jak człowiek tylko było ono pokryte licznymi bliznami ale łeb potwora był najstraszniejszy. Miał cztery pary oczu, macki i dziwny znak na czole. Orczy kaplani słyszali o tych potworach to byli łupieżcy umysłów. Potężne bestie które potrafiły władać umysłem swoich wrogów. Ale ork którego bóstwa obdarzyły łaska był odporny na ich zauroczenia. Nagle potwór rzuci się na orka i zaczął wyprowadzać serie ciosów. Szał orka przybierał na sile. Gdy jego szał sięgnął zenitu zaczął atakować z ogromna siła. Jego okrzyki bojowe kruszyły stalaktyty w jaskini. Pod wpływem furii wyprowadził ostateczny atak, który był tak potężny, że potwór został przecięty na pół. Gdy szał minął Aubak odciął potworowi łeb i wrzucił do worka. -zdobyłem to po co przyszedłem, stanę się teraz niszczycielem -pomyślał. Po czym skierował się w stronę wioski. Wszyscy już na niego czekali. Ale ork długo nie został w wiosce musiał ruszyć na poszukiwanie klanu który go przyjmie i pomoże przetrwać w tym trudnym świecie....
....
Witać wszystkie Dusze.Pragne być jednym z was.Dlaczego akurat Wy? To trudne pytanie. Trudno jest napisać coś, o czym się wie bardzo mało, a tak jest w przypadku Waszego (może Naszego Smile klanu) Nie powiem, że o Was nie słyszałem, bo to by były brednie, ale myślę, że mogę tylko powiedzieć, że mój wybór, to nie było, jak kiedyś powiedział mój znajomy "Koło Fortuny". To była przemyślana decyzja. Składając do Was podanie miałem nadzieję stworzyć coś w rodzaju więzi pomiędzy Wami, a mną. Myślę, że jesteście jedną, wielką rodziną, a ja chciałbym do niej należeć. Głęboko wierzę, że będziemy zgranym zespołem i będziemy sobie pomagać. Wspierać klan militarnie i finansowo, oraz w jeśli zajdzie potrzeba dobrą radą......
....
Jestem Zieloną postacią wychowany na Niszczyciela,licze 69 wiosen.Moje byłe bractwo Duchy,napewno ciekawi was dlaczego tam nie zostałem.Odpowiedz jest prosta nie tak sobie wyobrażałem ich rodzine.Tak jak Lien napisała nie liczy sie skarbonka tylko serce.W świecie rel.Lukasz 16 lat bardzo dobry znajomy.... prosił mnie o nie publikowanie jego imienia w swoim czasie wam zdradze.
....
Pozdrawiam wszystkich członków Jeziora i prosze o rozpatrzenie mojej prośby o przyjęcie.

A.

Venadail

Opowiadania komentować nie będę, bo nie widzę sensu abym to robił. W każdym razie ciekawią mnie twoje motywy. Po drugie to, że wiesz o nas, jak sam napisałeś, Bardzo mało, prawie wcale, a mówisz, że to "Przemyślana decyzja". W jakim sensie przemyślana? Co takiego ci się podoba? I czy... e, zresztą, nie ważne...

Ale czy mnie oczy nie mylą, czy ostatnio jakoś tak się te podania do nas sypią w zwiększonej ilości? -Rzekł okazując ostentacyjnie zdumienie-

leeloo

Wyłapuj Radę w Świecie. Stanowczo aczkolwiek... delikatnie.
Pozdrawiam,
S.

Aubak. · Gość

To była jak najbardziej przemyślana decyzja.Zawsze jak chce się dołączyć do jakiegoś klanu trzeba się coś onim dowiedzieć(przynajmiej w moim przypadku).Jak mi Redis powiedział,że bardzo dużo się dowiem o was na forum i miał racje.Biliśmy razem Antka Valdka spodobało mi się,że uczestniczycie na takich wyprawach.

A.

Amedron

Rozmawialem z kandydatem i moze moj glos niejest brany pod uwage ale jestem na TAK.

Venadail

Amek, każdy głos jest brany pod uwagę. Ja się od głosu wstrzymam, ponieważ nie rozmawiałem, a owo podanie jest niewiele mówiące i nie skłania mnie ani na tak, ani na nie. Więc, szanowny kandydacie, łap Jezioraków w świecie. Nie tylko członków rady parafialnej, bo z każdym warto pogadać, aby lepiej poznać klan, i klan mógł poznać ciebie.

Aubak. · Gość

Z wielkim trudem i rospacza musze zrezygnowac z kandydatury wiem juz ,ze mi sie nie uda poprostu nie ma sensu juz tego ciagnac prosze o zamkniecie tematu :<

Venadail

Cóż, zgodnie z życzeniem zamykam temat. Niestety, faktycznie nie jest to takie łatwe.