Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Dallarian
uzytkownik
Dołączył: 10 Sty 2014
Posty: 17
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 16:52, 11 Sty 2014 Temat postu: Dallarian |
|
|
Noc.
Krzyki.
Ciemność.
Jeden człowiek.
Krzyki.
Jedno dziecko.
Las.
Krzyki.
Pięciu bandytów. Młody Dallarian, człowiek, wraz ze swoją matką został napadnięty w drodze z targowiska. Wracał wraz z matką i ojcem do domu, sprzedawszy towary zdobyli całkiem sporą sumkę złota. Właśnie mijali zakręt kiedy wyskoczyli z krzaków i z pomiędzy drzew Oni. Było ich sześciu. Ojciec próbował ich obronić. Ale Dall nie patrzył bezradnie tylko razem ze swoją matką uciekł pomiędzy drzewa. Ostatnim wspomnieniem był tylko jego głos "giń", rozległ się wtedy krzyk, potem następny. Trzeci jednak był krzykiem ojca. Matka dała Dallowi sakiewkę i kazała biec w inną stronę. Był widoczny na tle rzadko rosnących drzew z tej strony drogi. Na szczęście bandyci podczas napadu ,że matka ma sakiewkę zaczęli ją gonić. Jedenastoletni chłopiec biegł ile miał sił w nogach ,ale wiedział ,że to nie wystarczy. Usłyszał kolejne krzyki, pierwszy kobiety, krzyk strachu i bólu. Drugi, który nastąpił chwilę potem to krzyk rozczarowania, gdyż bandyci nie znaleźli u kobiety pieniędzy. Ruszyli w stronę chłopca. Ale Dalla to nie interesowało, biegł ile miał sił w nogach.
Słońce chowało się za horyzontem.
Prawa.
Lewa.
Prawa.
Lewa.
Prawa.
Potknął się o konar i upadł na czworaka.
Wstał i biegną dalej. Dotarł na polanę na, której ujrzał stary, opuszczony cmentarz. Wbiegł między nagrobki. Słyszał okrzyki i przekleństwa bandytów. Byli coraz bliżej. Znowu się potknął. Dotarł na skraj cmentarza, przed nim rósł gęsty las. Szansa by im uciec. Biegł bez wahania dalej, nie zatrzymując się. Niestety oni nieuchronnie się zbliżali. Od drzewa obok odbił się kamień. Miał wrażenie jakby coś przed nim przebiegło w cieniu pomiędzy drzewami. Bał się. Czuł ,że zbliża się jego koniec. Poleciał kolejny kamień, odbił się od drzewa i trafił w kolano. Dall upadł ,ale w ponurej determinacji wstał i biegł dalej. Ciemny kształt zamigotał po prawej. Chociaż sam nie był pewny czy coś tam widzi. Trzeci kamień. Trafił go w nogę. Dall padł jak długi. Obrócił się i spojrzał w oczy zbirom, którzy prawie przy nim byli. Przeszedł go dreszcz
na myśl o śmierci. Poczuł chłód nocy. Zamknął oczy. Pomyślał , że to już koniec.
Wtem usłyszał ryk.
Głośny.
Przerażający.
Brzmiał tak, tak władczo. Jakby właściciel powiedział "Teraz zginiecie". A może Dall rzeczywiście to usłyszał?
W każdym razie do jego uszu doszedł krzyk.
Krzyk śmierci.
Oraz słowa:
- Co to jest?
- Nie pytaj tylko ubij to!
- Aaaa!
- Gdzie to zniknęło?
- Za tobą!
- Giń bestio!
- Nie mogę jej trafić!
Dall otworzył oczy. Zobaczył czarny cień, przeskakujący z miejsca na miejsce, oraz swoich prześladowców, trzech splamionych krwią w tym dwóch leżących na ziemi. Wiedział ,że to ostatnia szansa. Jedyna szansa na przetrwanie. Zebrał w sobie wszystkie pozostałe i nadwątlone siły. Wstał i zaczął uciekać. W ostatnich promieniach dnia zobaczył dołek z mchem u podnóża drzewa otoczony jakimś krzakiem i krzewem. Położył się tam, przysłuchując odgłosom walki:
- Chodźcie do mnie! Stańcie plecami do tego drzewa!
- Aaaaa! Zostaw mnie!
- Nie mamy szans! Tego nie da się trafić!
- To jest jakiś cień!
- Uciekajmy!
- Za późno! Już po naa AAaaaaaa
- Zostaw mnie! Oni ci nie wystarczą?
Nastąpił ryk. Ryk napełniający serca przerażeniem. Ryk ,który powodował ,że nawet najodważniejsze serca chciały uciekać.
- Nie nie nie!
Znowu ryk. Ryk mówiący "Zwyciężyłem"
Wtem nastała cisza.
Po dłuższym czasie usłyszał szelest.
Ciemny kształt pojawił się przed chłopcem ,który pomyślał: "Jednak wszystko na nic, nadzieja okazała się złudna". Wtem usłyszał w głowie głos: "Nie bój się, nic ci nie zrobię". Po tych słowach kształt dotarł do chłopca, wtulił się w go by nie zamarzł. Dall czując miłe ciepło i miękkie futro szybko zasnął. Sen przyniósł mu ukojenie. Rano się obudził. Poczuł ból w miejscach gdzie trafiły go kamienie. Przypomniał sobie wczorajszy wieczór. Świadomość ,że żyje napawała go nadzieją. Otworzył oczy i zobaczył białą kotkę, która była zdawała się prawie tak wysoka jak on.
- Wybrałam cię - jej głos pojawił się w jego myślach.
- Do czego? - powiedziałem na głos.
- Będę cię chroniła, pomogę ci zostać bohaterem. - wytłumaczyła.
Pomiędzy Dallem ,a kocicą stworzyła się więź, prawdziwa przyjaźń. Znali nawzajem swoje myśli, rozmawiali ze sobą na dużych
dystansach, wspólnie polowali. Graisha ( bo tak kocica przedstawiła się Dallowi) uczyła go także jak skradać się w lesie,
niepostrzeżenie podchodzić do zwierzyny tudzież tropić.
Dwa lata
później ta więź została wystawiona na próbę, a nawet mogła zostać rozerwana. Dall właśnie oprawiał zwierzynę pod
drzewem, czekając na Graishę gdy usłyszał jej głos:
- Pomóż mi! Kłusownicy mnie zaatakowali!
- Już idę!
Wziął swój łuk oraz packę i pobiegł tam, gdzie znajdowała się kocica.
Gdy zbliżył, zaczął się cicho poruszać. Usłyszał także głosy:
- A co to tutaj nam w siatkę się złapało?
- Ta skóra pewnie jest bardzo cenna.
Zobaczył, było ich dwóch, ubranych w zielone myśliwskie stroje. Jeden mężczyzna z nożem pochylał się nad Graishą. Dallarian nałożył strzałę na cięciwę. Wycelował tuż nad głową tego z nożem i wypuścił strzałę. Zanim strzała doleciała do celu już
wiedział ,że strzał był udany. Wtedy rzekł:
- Wypuście ją, wątpię by była warta tyle co wasze życie.
Trzynastoletni chłopiec przygotował drugą strzałę i lekko wychylił się zza drzewa.
- Kto śmie mi zabierać moją zdobycz?
Rzekł ten z nożem i rzucił się z krzykiem na łucznika. Ten wystrzelił drugą strzałę. Chybił, nożownik zrobił unik i zmniejszył odległość przygotowując się do ciosu. Dall odrzucił łuk, zamachnął się packą i uderzył w myśliwego. Tamten uchylił
się i wyprowadził pchnięcie nożem. Jednak zamarł w połowie tego ruchu i spojrzał na sterczący z piersi sztylet. Atak packą posłużył do odwrócenia uwagi, w tym czasie Dallarian wykonał rzut nożem, który nastąpił tuż po poprzednim ataku. Myśliwy padł martwy na ziemię.
Chłopiec wyciągnął sztylet z jego ciała i powtórzył:
- Wypuść ją albo zginiesz.
Zauważył ,że podczas całej akcji drugi ani drgnął. Dall nie musiał powtarzać drugi raz, Graisha już była wolna, a ocalały myśliwy poszedł w swoją stronę. Popatrzyła w oczy tak naprawdę jeszcze dziecku i przekazała w myślach.
- Już jesteś gotowy. Teraz możesz iść pomagać innym. Możesz znaleźć przyjaciół i rodzinę. Idź, do fortu Valley, zgłoś się do klanu Jezioro Dusz. Nie martw się, dalej będę służyć ci radą, przyzwij mnie jak będę potrzebna. - rzekła widząc w jego
oczach zdziwienie oraz zaskoczenie po czym rozpłynęła się.
Usłyszał potem jeszcze głos:
- Nie martw się! Jestem i zawsze będę z tobą!
Po czym został sam w lesie.
- Gdzie jest sala rekrutacji lub jej odpowiednik?
- Tam. - odpowiedział strażnik bramy i wskazał ręką.
Dall wszedł na teren fortu Valley i wkroczył do wskazanego budynku. Ignorując zdziwione i ciekawskie spojrzenia szedł przez komnatę skrytą w półmroku aż natrafił na coś stopą, upadł na czworaka, jednak to coś ,które się przetoczyło spoczęło
pod jego ręką, pod siłą nacisku powędrowało w prawo, zabierając punkt oparcia w prawej ręce ,na której był prawie cały ciężar ciała, sprawiając ,że się przetoczył - tym razem natrafiając plecami na ten przedmiot, który się boleśnie wbił.
Przeszedł śmiech po sali. Chłopiec wstał i popatrzył na to co było przyczyną całego zajścia. Ujrzał zakurzone i poobijane berło. Podszedł do tronu, ukląkł i powiedział:
- Wiem ,że to może się wydawać śmieszne, ale chciałbym do was dołączyć. Mam pustkę w sercu, podobno wy możecie ją zapełnić.
Robiłem rzeczy ,których inni się nie odważyli,a jak już to ginęli. Sądzę ,że w przyszłości mogę stać się potężnym sprzymierzeńcem. Czy przyjmiecie mnie do swego grona? - zadeklarował i w ciszy czekał na wyrok.
Jestem młodszym bratem Degiha i Callandira. Mam tylko 1 postać, jej klasa to Warlock. Gram od wczoraj, ale już zaczynam
pojmować powoli szczegóły. W obecnej chwili mam 42 lvl, jest to Warlord. Jezioro wybrałem dlatego bo mam tutaj znajomych,
oraz z tego powodu ,że jest to porządny klan. Znam Degiha, Balthana, Callandira.
PS. Przepraszam za ortografy, przecinki i niezrozumiałe zdania typu "tak jak ten kamień pomyślała".
Ostatnio zmieniony przez Dallarian dnia Sob 20:33, 11 Sty 2014, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
 |
Krord
uzytkownik
Dołączył: 17 Cze 2012
Posty: 105
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 19:52, 11 Sty 2014 Temat postu: |
|
|
xD
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Callandir
uzytkownik
Dołączył: 04 Gru 2012
Posty: 28
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Lubin
|
Wysłany: Sob 20:23, 11 Sty 2014 Temat postu: |
|
|
Postarałeś się Krord, nie ma to jak spójna i logiczna wypowiedź, prawda? ^^
Co do zaczęcia gry przez Dallariana miałem mieszane uczucia. Zdziwił mnie, wiedziałem że miało być "długie" ale naprawdę mnie zdziwił i to pozytywnie. Na początku miał być neutral ale po przeczytaniu o berle jestem na tak. Widać że się porządnie przygotował.
Na razie jestem na tak.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Balthan
uzytkownik
Dołączył: 16 Gru 2009
Posty: 51
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 0:59, 12 Sty 2014 Temat postu: |
|
|
Za.
Dallarian gra warlockiem czyli inaczej kociarzem.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Kimesa
uzytkownik
Dołączył: 31 Lip 2012
Posty: 55
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 2:11, 12 Sty 2014 Temat postu: |
|
|
łheheheh robia nam sie kopie Degiha w klanie ?
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Kirianes
uzytkownik
Dołączył: 23 Kwi 2012
Posty: 30
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 9:32, 12 Sty 2014 Temat postu: |
|
|
Uszczypnijcie mnie. Na allseron przychodzą NOWE osoby ?
|
|
Powrót do góry |
|
 |
leeloo
Administrator
Dołączył: 10 Kwi 2006
Posty: 1598
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 11:41, 12 Sty 2014 Temat postu: |
|
|
Ja jestem na nie bo ja nie gram i Pratchett jest dla mnie za trudny :/ Poza tym - najmłodszy brat powinien zostac nie wciagniety bo ktos musi donosić jedzenie i picie...
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Krord
uzytkownik
Dołączył: 17 Cze 2012
Posty: 105
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 12:42, 12 Sty 2014 Temat postu: |
|
|
Za okresem próbnym.
Chyba, że jesteś połączeniem mądrości Dega i bystrosci Calla z jego zdolnością do irytowania mnie, w takim wypadku przeciw .
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Dallarian
uzytkownik
Dołączył: 10 Sty 2014
Posty: 17
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 14:04, 12 Sty 2014 Temat postu: |
|
|
leeloo napisał: | Ja jestem na nie bo ja nie gram |
Nie rozumiem jednej rzeczy. Skoro głosowanie jest na postawie tego jakie wrażenie
sprawi ta osoba w grze, to czemu osoby niegrające dają "nie" ? Nie powinien być neutral
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Urghan
uzytkownik
Dołączył: 14 Gru 2009
Posty: 79
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 14:41, 12 Sty 2014 Temat postu: |
|
|
Dallarian napisał: | Skoro głosowanie jest na postawie tego jakie wrażenie sprawi ta osoba w grze, to czemu osoby niegrające dają "nie" ? Nie powinien być neutral  |
Bo mogą!
Ostatnio zmieniony przez Urghan dnia Nie 14:41, 12 Sty 2014, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Meallieathe
uzytkownik
Dołączył: 25 Maj 2012
Posty: 55
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 14:48, 12 Sty 2014 Temat postu: |
|
|
Młody, musisz sie przygotować na to, że Cię tu kazdy bedzie podpuszczał
Nie wiem czy zdzierżę kolejną kopie Degiha, ale miałam z Tobą przyjemność zagrać, więc jestem na tak.
A jako że jestem klimaciarą to.. Włala!
------------------------------------------------
*Spojrzała na chłopca, po czym wstała i podeszła do niego*
Młodyś, ale dzielny *podała mu rękę* Wstawaj, tutaj przed nikim nie musisz się kłaniać.
*usłyszała za sobą śmiechy, odwróciła się i spiorunowała wszystkich wzrokiem, po czym zwróciła się do chłopca* Widzę w Twoich oczach znajomy mi strach i nadzieję. Masz moje za i z chęcią Cię przywitam, gdy zasiądziesz w naszych progach *uśmiechnęła się do niego ciepło po czym wróciła na swoje miejsce w ciemnym kącie*
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Nyradier
Administrator
Dołączył: 21 Lip 2009
Posty: 669
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: J-no
|
Wysłany: Nie 16:46, 12 Sty 2014 Temat postu: |
|
|
wtf, kolejny Degih, ilu Was jeszcze jest?
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Xaneth
uzytkownik
Dołączył: 01 Cze 2010
Posty: 284
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Elbląg
|
Wysłany: Nie 17:32, 12 Sty 2014 Temat postu: |
|
|
Atakują klooonyy będą nas miliooonyyy <nuci>
|
|
Powrót do góry |
|
 |
leeloo
Administrator
Dołączył: 10 Kwi 2006
Posty: 1598
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 0:01, 13 Sty 2014 Temat postu: |
|
|
No kurcze - ja przeczytałam całą ogromniastą wypowiedź Kandydata a on tylko 8 pierwszych wyrazów mojej :/ Chodź lepiej grać w LoLa. Tam nie trzeba/nie należy czytać.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zakaaran
uzytkownik
Dołączył: 05 Paź 2012
Posty: 42
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 11:48, 13 Sty 2014 Temat postu: |
|
|
Za
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
Bluetab template design by FF8Jake of FFD
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group
|