Drizzt

Gość

Coz, witajacie przyjaciele...
Moze zamiast nudzic Was bajkami przedstawie siebie, swoje losy, mysli i oczekiwania, wydaje mi sie ze w ten sposob moge bardziej dotrzec sie do Waszych zatopionych Dusz, byscie mnie lepiej poznali.
Otoz czesc z Was moze mnie pamieta, czesc nie...nie ma to wszak i tak nic do znaczenia. Jestem, hm.. wlasnie, kim jestem? dawno sie nad tym niezastanawialem choc dawniej zabieralo mi to wiekszosc czesc dnia... Bo przeciez choc mrocznych mam braci me serce takie nie jest, zreszta, sadze ze wiekszosci mojego rodzenstwa nie ma czarnego serca, lecz jest zaslepiona nienawiscia i glupota. My, Mroczni, nie rodzimy sie zli, jest nam to wpajane. Coz, ja bylem inny, a dawniej ktos taki jak ja byl wielkim wybrykiem natury, renegatem na pelna skale. Kamienie i pogarda, o to co spotykalem na swojej drodze mlodosci. W tymze mlodym wieku takze stalem sie jednym z pierwszych ktorzy potrafili sie przeciwstawic panujacemu zlu, sam nie wiem czy w imie dobra...bardziej w imie zasad ktore mna kierowaly, na pewno nie w ramach zemsty, zemsta to bledne uczucie z reguly. Odwazylem sie walczyc choc bylo nas niewielu, zaledwie garstka, z ktorej z czasem zostalem tylko ja i moj Przyjaciel Achmed, razem wstapilismy do Arane Raiders dowodzonych pod choragwia Jasnej Elfki Maverick i Mrocznego Brata Arda, wowczas zrozumialem ze jest nadzieja, ze swiat zmienia sie tylko trzeba mu w tym pomoc. Zatem walczylismy...dlugo walczylismy, czesto byla radosc po bitwie, nie raz placz...pewnego dnia postanowila opuscic nas Maverick wraz z Ardem, wielki bylo to cios dla nas. Lecz zostalo nadal to co nas jednoczylo, przyjazn i wzajemne oddanie., utworzylismy Hunters pod dowodztwem Elfki Tasany, a po pewnym czasie Kaplan Ard do nas powrocil. Czesc ludzi wkrotce zaczela traktowac nas jako wybawcow, jako tych dobrych...lecz tak naprawde nigdy nie uwarzalem siebie za kogos praworzadnie dobrego, walczylem w imie swoich zasad, nie walczylem tylko przeciw zlu, walczylem przeciw niesprawiedliwosci, klamstwu, fanatyzmowi...walczylismy dla chwaly i dla siebie samych, nie czulismy sie wielkimi bohaterami, ale wiedzielismy ze jestesmy dla niektorych jak drzazga w oku a dla innych jak kwiat na pustkowi, cos niekoniecznie wielkiego, ale dajacego silne odczucia. Wiele bitew bylo wygranych, zamkow zdobytych i obronionych i pewnego dnia zauwazylismy ze sie nam udalo, udalo cos w swiecie zmienic, bylismy szczesliwi...i bylismy spelnieni, niestety...duza czesc z nas odeszla z tego swiata, dajac szanse innym, my juz swoj sukces odnieslismy..Wiec czemu postanowilem wrocic? Coz..jest w tym swiecie cos co mnie przyciaga, i choc nie ma juz mego klanu, nie ma tych za ktorych oddalbym zycie wciaz chce tutaj byc..choc po tak dlugiej nieobecnosci czuje sie zagubiony i samotny.. I wiem ze nie odnajde juz tego co zostawilem, ale to nie znaczy przeciez ze nie moge juz zaznac szczescia, czuc sie znow potrzebnym, mam nadzieje...
Coz, zwracam sie do Was moi przyjaciele o pomoc, czemu akurat do Was? Decyzja nie jest latwa, zwlaszcza ze od poczatku bylem tylko w jednej rodzinie...po powrocie ponownie tutaj wiekszosc moich przyjaciol sluzy innemu klanowi, kazdy chcial porozmawiac, czesc chcialo mnie w swoje szeregi, ale nawet nie wyobrazacie sobie jak to jest...czulem wielka presje, bo wiekszosc przyjaciol nalegala zebym poszedl do jego bractwa i tylko to sie liczylo, jakby oni byli tylko najwazniejsi, a jesli nie przystapie do nich to mi tego nie wybacza. Nie chce wybeirac miedzy przyjaciolmi, dlatego tez chce zaczac cos od nowa, od nowa znalezc siebie, poznac nowych ludzi...Choc nie znam Was wszystkich, znam pewna wazna i bliska mi osobe z Jeziora, wiem tez ze cele oraz idee pokrywaja sie w wiekszosci z tym co czuje..przynajmniej tak sadze. Slyszalem tez ze stawiacie opor sila KaranGurth, czemus co stanowilo duza czesc mego zycia , z ktorymi walka dawala mi sil i wiary. Nie myslcie prosze ze kieruje mna czysta nienawisc do tego stowarzyszenia, nienawisc to uczucie ktoremu mozna pozwolic sie dac uniesc lecz nie posniesc, jesli rozumiecie o co mi chodzi. Zatem nie musicie sie obawiac ze w Waszych szeregach pojawi sie oblakaniec kierowany zemsta, Lecz na pewno nie akceptuje tego co robia i bede z tym walczyl jesli tylko bede mogl, tak jak o reszte zasad.
Coz, jesli daci mi szanse sprobowac, jesli spelnie Wasze oczekiwanie a ja bede sie czul dobrze, to byc moze w ciemnych glebinach Waszego jeziora znajde odbicie swej duszy...
Pozdrawiam, Drizzt

Kolenea

jesli Drizzt to imie twej postaci to .. hmm... ci co grali w Baldurs Gate chyba wiedza o co sie przyczepie

Atzeroth

Kolcia jesli ktos mialby sie czepic do Drizzta o imie - zrobilby to ~ 2 lata temu Wink

.
Osobiscie mam pozytywne nastawienie do kandydata.
Pamietam Go <mgliscie> z dawnych czasow i zawsze wydawal mi sie rozsadny i uprzejmy.

Alssea

Ac czepiali sie i dwa lata temu i beda czepiac dalej ale nie o to.
co do stawiania oporu, to nie do konca tak ... staramy sie w 1 kolejnosci rozwiazywac sprawy troszke inaczej zanim wchodzimy zbrojnie, jednak gdy to nastepuje to ... Twisted Evil

Kolejny etap to rozmowa z czlonkami rady, szukaj w grze lub na ircu i umawial sie z nimi na spotkania/ rozmowy jednych z nas latwiej jest trafic innych gorzej. Napewno kazdy z nas bedzie mial pare pytan ... napewno czesc sie powtorzy Twisted Evil

Kolenea

coz... w sumie niby biega niejaki ork Tazok po alseronie wiec jakos przejdzie.. ale dla mnie jako dla fanatyczki serii BG jest to nie do przyjecia <wredna> Twisted Evil

ale na szczescie kandydata nie mam tu wiele do gadania Twisted Evil

Gość

Coz, sam jestem wielkim milosnikiem serii BG ktora nie raz ukonczylem.
ale czy imie ma stanowic kryterium przyjecia do klanu? Zreszta nie jednemu na imie Adam, ktoz mowi ze jestem slynnym Do'Urdenem? Oczywiscie ze to sie nasuwa na mysl, ale to juz nie moje zmartwienie. Dziwne ze po 2 latach wciaz sa ludzie ktorym tak to bradzo przeszkadza ;]

Kolenea

MrHolyMan

Hmm.. Powiedzmy, ze masz trudniejsza sytuacje niz postac, ktora nie wykorzstala czlonu imienia najbardziej znanego mrocznego jak dla mnie z serii BG i poniekad swiata FR.. O nikim tak czesto sie nie wspomina jak o tym renegacie..

Mefka

Tyle ze to sprawa Drizzta i GMow, nie Jeziora. Gracz ma ta postac od bardzo dawna (wspomniane Arane Riders) i jakos nadal ja ma. To czy lamie regulamin to nie nasze kompetencje.

leeloo

Podobaja Ci sie jasne elfki?

Atzeroth

Mysle ze spiewaczki podobaja sie kazdemu lucznikowi Very Happy

.

Alssea

Mefka

Luczniczkom tez... mrrrrrrrrrrau.

Gość

podobalo mi sie nawet kilka pan Wink

ale w trosce o wlasne zdrowie wole imion nie wymawiac, podobno mozna zostac za to lekko przycietym a ja przywyklem juz do swojego wzrostu ;] anyway, dzieki za dzisiejsza wyprawe, niestety net mi padl pozniej;\ no i wiecej poprawcowalem nogami niz strzelajac, potrzebuje jeszcze czasu by sie przyzwyczaic, poprawic i dostosowac ;] troche tez jeszcze nie ogarniam swiata i gubie sie w gospodarce i polityce, ale wszystko kwestia czasu. do nastepnego razu ludki !

Tasbrethil

Nie żebym się czepiał, albo coś, ale: