Elu

Eluthiel

Chcieli podanie, będzie podanie <mamrocze pod nosem> A niech spróbują coś rzec, że opowiadanie miało być... w rzyć kopnę, każdego jednego, a co!

- No i gdzie cię, cholera jasna, niesie, co?!
- Przed siebie.
- Przed… tfu! W tym durnym łbie ci się pomieszało!
- Całkiem możliwe.
- Źle ci tu? No? Źle ci tu, pytam?
- Wierzysz w reinkarnację?
- W reinkar… Nie, no nie mam już do ciebie siły!
- Nigdy nie miałeś.
- I co, może jeszcze wydaje ci się, że jesteś wcieleniem jakiegoś, tfu, rycerza?
- Rycerze wyginęli.
- Idiotka! Stój! Stój, mówię, ani kroku! No stój!
- Nie zmienię decyzji.
- No dobrze, już dobrze. Ale… dlaczego?
- Ponieważ gdzieś tam ktoś na mnie czeka, braciszku…
***
- A panienka to z daleka przybyła?
- Z daleka.
- I daleko panienka się wybiera?
- Daleko.
- A dokąd to, jeśli można spytać?
- Nie można.
- Oho, panienka tak nosa nie zadziera, bo jak deszcz przyjdzie to się utopi.
- Utopi? Utopi… Utonie… Tak!
- Z panienką wszystko w porządku? Dobrze się panienka czuje?
- Doskonale.
- Hej! Dokąd panienka się wybiera po takiej ciemnicy!?
- Utonąć…
***
- Wrrrrrrr!
- No chyba żartujesz.
- Grrrrrrr!
- Też tak potrafię. Chcesz zobaczyć?
- Rrraawrrr!
- No dobrze, tak już nie, punkt dla ciebie. Mogę już sobie iść?
- Wragh!
- Wiem, ja też jestem głodna. Naprawdę chcesz się przekonać kto z kogo sobie kolację zrobi?
- Gwrrrgh!
- Serio serio?
- Ghrrr!
- Jak chcesz. Żeby nie było, że nie ostrzegałam.
- Ugh?
- Ehe.
- <skomlenie>
- Mądra decyzja. Miło się z tobą gawędziło…
***
- O, kogo tu przywiało?!
- Kogo?
- Eee… ciebie?
- No popatrz.
- No widz… Osz ty! Coś za jedna!?
- Nikt taki.
- Mądrala! Czego tu szukasz?!
- Grzybów.
- A to nie tu, grzyby to tam rosną, w stronę jeziora.
- Jeziora?
- No, tam wilgotniej… Ty tak poważnie?
- Nie.
- Taki spokojny dzień był, to wariatka musiała mi się trafić.
- Jezioro…
- No jezioro, jezioro… co w tym dziwnego?
- Nic.
- No dobra, pogadalim, a teraz mów, coś za jedna.
- Zbłąkana dusza...

Jestem starą Duszą. Nie było mnie tu... z pięć lat? Z krótką przerwą na odwiedziny, ale mniej więcej tyle czasu minęło.
Świat Lineage i Allseronu jest zupełnie inny niż go pamiętam. Ale po krótkiej wizycie dziś online, przekonałam się, że Jezioro jest takie samo. Choć ledwie kilka twarzy rozpoznałam, to nawet będąc wśród "obcych" byłam w pewnym sensie w domu.
Chcę wrócić, spróbować ponownie zanurzyć się w toń Jeziora. Gra grą, ale w tej chwili to dla mnie nic innego jak tło do spotkania z Szuwarkami, wspólnego spędzenia wesoło czasu.

Kiedyś grałam lekko stukniętą i narwaną SK. Ale niech babcia Elu pozostanie na emeryturze. Jeśli miałabym wrócić do gry (to zależy tylko i wyłącznie od tego, czy dołączę do JD czy nie), to nową postacią. Gladiatorem. Ot tak, dla bezstresowego pomachania sobie mieczykami...

Deliondil

Nie widze przeciwskazan:]
Z mojej strony SI! :]

nie znam Cie ale po chwili rozmowy widac zes Jeziorak :]

Moje Za dla Babci Elu Razz

Antaradoth

Ha! Świeża krew! ZA jestem jak najbardziej.

Vishta

Ode mnie - byleby to nadawanie jej naszych barw za długo nie trwało!

Zważywszy na robienie nowej postaci - moja sugestia: dodajmy ja od razu do akademii, i niech jej się to wliczy w okres próbny.

Dla dodania czegoś od siebie - mogę wziąźć ją pod swoją pieczę i się nią zająć (koks, sprzęt, takie rzeczy).

Pzdr
V

Hequimesh

leeloo

<Lata w koło domku krzycząc> Czy możemy już ją dodać? Możemy? Możemy?

Deliondil

Eoven

Bieraj jom.

Seibad

Jak stary jeziorak to jak najbardziej ZA

Ashan

O to TA Eluthiel ;d <pogania stado niewolników do budowania ołtarza>

Deliondil

nu to zamykam

Melven

Pili my razem! ta!