Enve, reaktywacja

Hagra

Nniejszym oznajmiam uroczyście, iż moje stosunki z dotychczasową gildią zostają definitywnie zerwane, gotowam oddać serce duszę i wszystkie członki na rzecz Jeziora Dusz, tak mi dopomóż tam no... niech będzie Shilien! - Zaklęła siarczyście, by podkreślić wartość swoich słów. - Zdaję sobie sprawę, że występowały między nami, bądź moją zieloną rodziną spięcia z poszczególnymi kroplami w głębinie Jeziora, jednak wszystko pozostało sprawą wewnętrzną, której nie musimy chyba omawiać w gronie publicznym - Chrząknęła znacząco. Tak więc przyznaję się do błędu, kajam w głębokich ukłonach i proszę o ponowne rozpatrzenie, przyjęcia duszy do Jeziora.

------------------------------------XO------------------------------------

Przedstawiać się chyba większości nie muszę, znajdzie się pewnie kilka osób co mnie nie zna.

Nazywam się Stasiek (Nyras zawsze będzie mówił Stasiu a Lienka Buraczku), mam 20 lat, na allseronie gram już zdecydowanie za długo.
Dlaczego JD? Nigdzie nie było lepiej, period. Każdy z klanowiczy powinien zrozumieć o czym mówię.

Z wyrazami szacunku
Enve/Hagra

Gurglin

Um... nie mam o co zapytać. Znacie moją opinię, wszak to przez tego nuba się tu z Wami bawiłem. Nadal go nieobiektywnie mogę polecić, wiem że naginam troszeczkę kanony rekrutacji. Ale większość z Was też już zna tego eks-pływaka.

Uqalhar

Nie wiem, ja głosu praktycznie nie mam, ale Cie nie znam, jestem nowym Jeziorakiem i chciałbym Cie poznać, choćby ze strony podania.

Sethrael

Sharku

Bracchus

Wiem, wiem... Nie gram. A niegrający prawa głosu nie mają.
Gdyby jednak coś jakoś gdzieś to ZA.

leeloo

O! Siostra Marnotrawna! Very Happy

Vishta

No i piknie!

Hagra na prezydęta!

ZA jeśli to cokolwiek znaczy (a ZA to za dawne czasy Szponiaste i te kilka wieczorów klimacenia w Dion).

Kilia

a moje za zdobedziesz jak bedzie opowiadanie!

Quevl

Seibad

Wiem ,wiem ja mam luki w pamieci ale jakos nie kojarze.Przedstaw sie troszku dla tych co Cie nie znaja,rasa profk itd itp.Jak to zrobisz to masz moje za.

Hagra

Chrzęst łamanej kości wydał się jej dziwnie głuchy. - No, spokojnie, co się tak wytrzeszczasz, zaraz poskładamy na nowo. - Idiota, szepneła już tylko do siebie. Trzeba być idiotą, żeby w trakcie oblężenia złamać sobie piszczel jeszcze przed przekroczeniem bram zamku. Widywała większych. Dookoła panował straszny charmider. Nosza z rannymi napływały, niczym woda z górskiego strumienia znacząc piasek krwawą wstęgą. Rozpłatane kończyny, torsy, urżnięte ucha. Nic nowego. Z rutyny wyrwał ją wrzask gońca rozpychającego się przy wejściu. -Kleryczka Enve, zapierdalać do dowództwa! - Wyższa rangą oficer nie szukała długo słów dla rozkazu, czasu i tak wszystkim brakowało. Przepłukała dłonie w bali z wodą, barwiąc ją na różowo, nie wszystko da się załatwić magią, czasem trzeba po prostu pobrudzić sobie ręce. Samo życie. W ciągu godziny była na froncie.

Gdzie jest kurwa kleryk - wydarł się długouchy blondyn, dowódca komanda. - Gdzie do kurwy nędzy jest leczenie! - pochwałom nie było końca. Powietrze przecinały strzały, magiczne pociski i wszelakie inne cholerstwo. Kapłanka otarła pot z czoła między inwokacjami. Gdyby ten idiota nie robił tyle wrzasku było by znacznie łatwiej. Trudno, takie życie. Oddział uparcie wbijał się klinem między obrońców. Szczęk tarcz, co i rusz jakiś nożownik szukający jej żeber. A w obozie było tak przyjemnie. Zwód, piruet, inwokacja, wódka, smalec i libacja - powtarzała sobie za każdym razem, gdy znalazła się zbyt blisko przeciwnika. Jeszcze tylko trochę i ten burdel się skończy, pomyślała zbyt entuzjastycznie. W trakcie wypowiadania zaklęcia potrącił ją krasnolud, nie zauważyła rozpędzonego karła. Skutek był opłakany. Przerwany czar prysł w powietrzu i ściana tarcz została przerwana. Zapanował chaos, obrońcy wymieszali się z oblegającymi, kurz wzbijający się w powietrze ograniczał widoczność. - Gdzie jest kurwa kleryk - Odległy piskliwy głos przebijał się przez odgłosy bitwy. Mam tego dość. Zmrużyła oczy i wypowiedziała zaklęcie elementarne. Głos blondyna momentalnie ucichł. Tak znacznie lepiej, zachichotała w duchu. W nie całe pół godziny zaciętego szturmu było po wszystkim. Przynajmniej dla dowódców i blondyna idioty, sanitariusze uwijali się jeszcze długo, lecząc, czarując, czy po prostu przynosząc ukojenie przez szybką śmierć.

The end.

Hagra

Nie da się edytować postów więc jeszcze tak:
Cardinal 79/sws 75/PK79
Titan 79/Bd78/EE 63
SpS 52
Więcej dzieci nie mam.

Kilia

no jestem lekko usatysfakcjonowana, niech będzie za

leeloo

Przeklina w podaniu! Ja na nie! Jak ja ją wychowałam...
...
chwila... to Ona wychowała mnie :/ znaczy to ja jestem źle wychowana... <chowa się do kotła>