Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gornadiel
uzytkownik
Dołączył: 23 Lut 2007
Posty: 2
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Tarnów
|
Wysłany: Pią 0:31, 23 Lut 2007 Temat postu: Gornadiel |
|
|
Gornadiel,50 krąg,paladyn.
Klany: nowicjat w Elisjum, Jezioro Widm (rozpadło sie)
Przyjaciele: Angavandreal, Gorlin, Logerus, Dyoko,.....
Wrogowie:brak
Sprzęt: Full Plate set bez hełmu, broni brak
Dlaczego?: aktualny brak klanu, polecono udać się do was.
Frekfencja:Przeważnie cały czas gdy jestem w domu, około 6-8 godzin dziennie.
Zamieszczam dwie historie:
Historia postaci:
Gornadiel był młodym chłopcem zamieszkującym wyspę Głosów. Pewnego nocy w swym śnie ujrzał piękną elficką dziewczyne która więziona była przez Mordraga jedynego smoka na ziemi. Sen nawiedzał go przez kilka nocy.
-Co cię tak dręczy mój synu?- zapytała pewnego razu matka.
-Sam nie wiem matko w nocy miałem dziwny sen. Ujrzałem w nim młodą dziewczynę która potrzebuje pomocy.- odpowiedział syn.
- Więc co zamierzasz zrobic mój drogi?- powiedziała z przerażeniem.
-Jeszcze tego nie wiem, ale chyba udam się do wyroczni by zasięgnąc rady. Bywaj matko.- powiedział wychodząc i zamykając drzwi.
Tak więc udał się Gornadiel do wyroczni. Dotarłszy do celu swojej podróży zastał kapłana. Był to wątłej postury starzec o siwej brodzie i krzaczastych brwiach.
- Kim jesteś i co cię tu sprowadza młodzieńcze?- zapytał kapłan.
- Jestem Gornadiel, syn Ventola z wioski na wyspie głosów. Przybyłem do wyroczni aby zasięgnąć rady.
- Podążaj za mną zaprowadze cię tam.- powiedział kapłan ruszając w stronę świątyni. Dotarłszy pod wrota zatrzymali się i kapłan otworzył drzwi używając jakiegoś starożytnego zaklęcia które chłopcu nie było znane. Przemierzając ogromne komnaty Gornadielowi rzuciły się w oczy ogromne bogactwa które w nich zalegały. Na środku największej z nich znajdował się tron na którym siedziała wyrocznia. Młody chłopiec składając pokłon zbliżył się do niej.
- Oczekiwałam cię młodzieńcze- powiedziała wyrocznia.
- A więc jestem. - odpowiedział Gornadiel.
- Czy wiesz co oznacza twój sen?
- Przybyłem z tym pytaniem do ciebie wyrocznio.- odpowiedział.
- W takim razie powinieneś dowiedzieć się co spotyka tych którym śni się Mordrag.- chłopiec przeraził się gdy usłyszał te słowa- wszyscy ludzie którzy mieli sen taki sam jak ty zmarli z niewiadomych przyczyn. Myślę że ty możesz być pierwszym któremu uda się przetrwać- stwierdziła po namyśle wyrocznia.-Twój ojciec był najlepszym wojownikiem. I wiem że uczył cię walki. Będziesz musiał stawić czoła Mordragowi i uwolnić przy tym księżniczkę Ilonore która więzi.- zawrzało w nim aż do walki.- Ale to nie będzie proste młodzieńcze. Oprócz swoich umiejętności będziesz musiał posiadać odpowiedni oręż do walki z Mordragiem.
- Gdzie mogę go zdobyć?
- Twój ojciec zostawił dla ciebie miecz który jest w stanie przekłuć skórę smoka. Pozwoliłam sobie trochę go zmodyfikować. Jednym uderzeniem jesteś stanie powalić kilku przeciwników.
Na zewnątrz świątyni czeka na ciebie już gryf którym polecisz do jaskini Mordraga.
- Nie zawiodę cię moja pani.
Trwająca dwa dni i dwie noce podróż do jaskini potwora wyczerpała Gornadiela. Postanowił odpocząć. We śnie ukazała się mu wyrocznia która powiedziała:
- Od teraz jesteś zdany sam na siebie ponieważ moja moc nie jest aż tak silna aby sięgnąć do jaskiń Mordraga.
Nazajutrz ruszył w ciemną otchłań jaskini. Błądząc w labiryntach korytarzy zaczął tracić nadzieję w powodzenie swojej misji. Czwartego dnia ku swojemu zdziwieniu natrafił na grote gdzie po drugiej stronie zauważył Ilonore lecz przed nią spał smok. Spróbował podejśc do smoka podczas jego snu by go zabić ale stanął on na śliskim kamieniu i wywrócił się budząc go przy tym . Smok budząc się ujrzał miecz który niósł Gornadiel, zdziwił się i przemówił ludzkim głosem:
- Gdzieś już widziałem to ostrze.
- Czy ty mówisz? - zapytał zdziwiony.
- Tak młodzieńcze - odpowiedział smok- oo tak przypominam sobie taka sama broń nosił kiedys inny człek który próbował mnie zgładzić, ale byłem dużo szybszy od tego starca - powiedział ze śmiechem.
- Ty zabiłeś mojego ojca- krzyknął rozwścieczony,po czym podniósł miecz i zaczął biec w kierunku smoka gdy ten obrócił się w kierunku więzionej dziewczyny.Chłopiec podbiegł do smoka i wbił ostrze miecza prosto w serce bestii krzycząc:
-To za mojego ojca!
Smok odwrócił się w jego stronę i ostatnimi siłami zionął ogniem.
Gornadiel zasłonił się mieczem wiedząc że nie ma już dla niego ratunku,niespodziewanie z kryształu, który wprawiła mu wyrocznia, rozbłysło światło które ochroniło go przed płomieniem. Po czym miecz zniknął mu z rąk. Do bohatera podbiegła Ilonora.
- Dziękuję ci za ocalenie mojego życia. - powiedziała dziewczyna.
Wkrótce potem wyszli z jaskini i odlecieli na gryfie do wioski na wyspie Głosów, rodzinnego domu Gornadiela gdzie wzięli ślub. A całe skarby smoka oddali wyroczni.
Historia z polowania:
Budząc się pewnego dnia usłyszałem krzyki dochodzące z rynku w Dion:
-Kto na tytana?-wołał pewnien rycerz.
-Ja chętnie pójde-odkrzyknąłem w jego strone.
Dołączyłem do drużyny śmiałków. Jednak drużyna była niekompletna, brakowało nam kapłana.
Nawoływaliśmy jednak żadnen nie był na tyle odważny by stawić czoła bestii. Retfos przywódca
naszej drużyny wydał rozkaz by wyruszyć w droge. Cała drużyna podniesła się z ziemii i ruszyła
w strone terenów kaźni. Prowadził nas tam przywódca za nim szło dwóch wojów a wraz z nimi ja
za nami szło dwóch magów i łucznik. Jednak już w drodze napotkaliśmy trudności. Otóż zaatakowało
nas stado orków. Jednak Retfos nakazał drużynie atakować i jakoś zdołaliśmy odeprzeć atak.
Udało się nam wejśc na tereny kaźni. Ujrzeliśmy tam stworzenia które budziły w nas lęk.
-Widzicie te stworzenia?- powiedział przywódca.
-Tak-odpowiedziała z przerażeniem drużyna.
-To są marti wojownicy króla Dion-powiedziałem.
-Skąd to wiesz-zapytał Retfos.
-Jak każdy przyszły paladyn studiowałem księgi.
-Koniec tych pogawędek. Trzeba oczyścić ziemie ze zła.
I ruszyliśmy, przechodząc koło wielkich schodów, przez bagna i zabijając przy tym każdą bestie.
Jednak dalej brakowało nam kapłana. Doszliśmy do przejścia pomiędzy dwoma ścianami, na drodze stały
dwa żywe drzewa, pokonaliśmy i tą przeszkode. Idąc dalej, tymże korytarzem doszliśmy do celu naszej podrózy.
-Oto on-powiedział Retfos.
Wszyscy z przerażenie popatrzyli na potwora zwanego Calibus.
-Popatrzccie tam- krzyknął jeden z kompanów wskazując na mężczyzne siedzącego pod ścianą.
-Kim jesteś?-zapytał przywódca.
-Jestem Efaziel-kapłan podróznik.
-A pomożesz nam zgładzić tą bestie?
-Z przyjemnością, muszę pomścić moją ukochaną elfke.
Wszyscy usiedli na trawie i zaczęli ostrzyć swe miecze i topory, magowie zaś zaczęli medytacje.
-musimy ruszać-powiedział wódz.
-a więc w dorge- odpowiedziałem.
Wszyscy podeszli bliżej do potwora. Kapłan pobłogosławił wszystkich i byliśmy gotowi do ataku.Nastała cisza. Wtem okrzyk:
-Do ataku!!
Wszyscy ruszyli. Wszystkie potwory rzuciły się na Retfosa, Kapłan leczył go ciągle a my i reszta drużyny atakowaliśmy pomocników
bestii. Ja i jeden wój razem atakowaliśmy jednego jednak on stracił siły i musiał polec. Ostatkiem sił zabiłęm pomocnika. I ruszyłem
w kierunku drugiego. Na moje szczęście drugi był słabszy i jakoś dałem mu rade. Niestety drugi wój poległ. Więc zostałem tylko ja,
wódz z resztkami sił, łucznik, magowie i kapłan. Zaczynałem zdawać sobie sprawe ze ta wyprawa zakończy się klęską. Ale postanowiłem
oddać swe życie i ratować tych co ocaleli. w tym momencie wódz poległ. A wzrok bestii skierował się na mnie. Ujrzałem śmierć przed oczami
lecz nie zacząłem uciekać stawiłem czoła bestii, gdy Calibus zbliżył się do mnie krzyknąłem:
-Uciekajcie ile sił macie w nogach!! Ja tu zostane.
-Zostajemy!-odkrzyknęli.
-Głupcy,uciekajcie!!To jest rozkaz.
-W takim razie oddalimy się.
W ten sposób zostałem sam oko w oko z potworem, Jednak bestia była dla mnie za silna, zadała mi śmiertelny dla mnie cios.
Poległem..ale uratowałem przy tym cztery istoty.
=============================================================
Dziękuje za przeczytanie...
i prosze o pozytywne rozpatrzenie mej prośby.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
 |
Lien
Administrator
Dołączył: 14 Sie 2005
Posty: 791
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 10:37, 23 Lut 2007 Temat postu: |
|
|
Mozliwe, ze rekrutacja sie troche przeciagnie, z racji na powazne zmiany organizacyjne w klanie. Polecam kilka dni cierpliwosci.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Gornadiel
uzytkownik
Dołączył: 23 Lut 2007
Posty: 2
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Tarnów
|
Wysłany: Pią 19:30, 23 Lut 2007 Temat postu: |
|
|
Ja rezygnuje...
Bywajcie
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
Bluetab template design by FF8Jake of FFD
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group
|