Grushtar - dziecko fortuny

Melven

Nadal Nie.

leeloo

Długo biegasz po Allseronie?

Melven

Ja? od 2006 Smile

Karev

Wszystko w jak najlepszym porządku:
1. Nie znam,
2. Pozytywne wrażenie,
3. Objawy nieprzeciętnej inteligencji,
4. Śmierdzi sałatą.

Ocena 82%, jestem ZA.

Edit: -5% za wierszyki (nie czytałem na szczęście, ale liczy się fakt...) - 77% na ZA.

leeloo

Grushtar

jestem już na Alku od około 3 do 4 lat .
Opisując według postaci w komnacie :

Ikiril - tancerz , który od swych początków biegał i rozwijał się w Harfiarzach.
Po fuzji z More , postanowiłem zmienić postać na Tyranta Shantiruka , ponieważ
nie potrafiłem już znaleźć motywacji do grania tancerzem. Wybrałem Tyranta, bo Bizon był dla mnie jak marzenie. Potem bardzo długo nie grałem ze względu na sprawy w realu.

Gdy znów zacząłem grać , osób , z którymi dzieliłem swój los już nie było , przestali grać. Byłem sam dopóki Taulmaril jako przyjaciel z dawnych lat ,nie przygarnął mnie do Fortuny .

Tornir i Mishtril są od krystalizacji i sprzedaży na rynku.

Po długiej przerwie, bizon już nie był taki jak dawniej i przestałem się bawić
w tyrkowanie. Stworzyłem Arlana aby cieszyć się znów częstością krytyków, lecz
po miesiącu świat , który kompletnie się zmienił znów sprowadził mnie na ziemie.

Zatem po bardzo długich rozmyślaniach wybrałem psuja , gdyż zawsze czułem sympatie do Niszczycieli , i podziwiałem ich za wielką siłę i poziom rozróby hehe.
Psuja ma przyszłość , ponieważ w HF jego szał będzie o wiele sympatyczniejszy.
Poza tym gra nim sprawia mi niesamowitą przyjemność i frajdę.

Najważniejsi dla mnie zawsze byli ludzie i dla nich tak naprawdę jestem, trwam na tym świecie. Mam głęboką nadzieję na to ,że poznamy się bliżej i zaprzyjaźnimy .

Witch Elf

Dla mnie sympatyczny gość. Kiepski poeta ale nie to oceniamy:p Może sprawdzi się w kwejkowej galerii postaci? Razz

Nyradier

Jeśli tylko dodasz tam cokolwiek i zbeszcześcisz nasz temat, to osobiście się pofatyguję do Ciebie.

A Mohri masz prewencyjnego kopa w dupę w zestawie z czymś jeszcze!

leeloo

Nyrek.. pilnuj języka!

Nyradier

Nie!

W sumie to tak mnie naszło.

Wyglądacie Fortuniarze jak banda, na czele której stoi Taul i przyleźliście tutaj tylko dlatego, że on Wam kazał. Chyba nigdzie dalej nie padła odpowiedź co będzie, jeśli nie zdecydują się wziąć Was wszystkich.

Więc, co będzie? Shocked

Grushtar

Jeśli chodzi o fatygowanie się Nyradier , to zapraszam na treningi capoeira!!

leeloo

Nyrek przylezie ze spluwą to sobie możesz treningi... no... ten tego.

I poruszył ważną kwestię w ostatnim pości - też nas wszystkich to bardzo ciekawi.

Taulmaril

Skoro zostałem wywołany do tablicy...

Pomysł Jeziora pojawił się dawno, gdy wracaliśmy do wojny było kilka osób chcących bić się po Waszej stronie, utworzyć sojusz.
Nie doszło do tego. Przyczyny... hym, myślę, że zacięcie Najemników i Mjolniru, wojny jednostronne i stwierdzenie Kathira "I tak wrócicie do wojny, nie damy Wam się rozwijać" Więc wrócilim i im zamek odbilim (choć może to bardziej aldeon odbił.... jednak trza też uwzględnić element zaskoczenia) Po takim czymś nie było już opcji sojuszu.
Napisałem o tym teraz, z prostego powodu- W Fortunie nie było totalitaryzmu, chciałem aby wszyscy mieli równy głos, a przy sprawach spornych dopiero decydowałem.
Więc, skoro taki pomysł (sojuszu) padł wcześniej znaczy, że opowiadało się za nim kilka osób Co oznacza- że darzyliśmy Was już wtedy jakimś uznaniem.

Stwierdzenie, "Taul Was ciągnie za uszy" bardzo mi pochlebia, niestety nie jest do końca prawdziwe. W jednym z postów w moim temacie napisałem już, że to Minae tak naprawdę proponowała Jezioro, a po dyskusji, znaleźli się tacy którym to się spodobało.

Z pełną świadomością- Decyzje o przyjściu tutaj podjęte są indywidualnie, motywuje nas jednak fakt (przynajmniej mnie motywuje, a znając innych myślę, że mogę wypowiedzieć się w ich imieniu), że idziemy tu po wspólnych ustaleniach.

Co jeśli kogoś nie przyjmiecie? Po dłuższej chwili namysłu mógłbym napisać:
Ponownie będę szczery- Osobiście nie rozważyłem takiej opcji (nie to nie jest wywyższanie się, nic z tych rzeczy- to raczej optymistyczne myślenie).
Zdaję sobie sprawę, że wszyscy z nas mają wady, podobnie jak Wy. Jednak konfrontując to z zaletami wychodzi plus.
Nie mam też w zwyczaju bronić kogoś jeśli go znam i wiem, że sobie poradzi. Z tego powodu nie wypowiadam (to wyjątek i inszych nie będzie, ale ktoś tu mój nick wymienił) się w ich tematach, bo wierzę w te indywidualizmy które nadal chcą być razem.
Zakładamy jednak, że nie został przyjęty dla przykładu Hequ- Uqu określił się, że będzie solidarny. Amnea, która jeszcze podania nie napisała również tak postąpi. Za Ikirila odpowiadać nie chcę, sam najlepiej wyrazi swoje uczucia. Ja zaś...
Ja zaś w tej chwili muszę stwierdzić coś takiego: Jeśli odrzucicie kandydaturę przed przyjęciem na właściwy okres rekrutacyjny, to i ja zrezygnuję. Powód jest banalny- Nie poznałem Was jeszcze, nie chcę tracić znajomego dla nieznajomych (którzy mogą okazać się równie wartościowi). Inaczej sprawa miałaby się po właściwym okresie rekrutacyjnym, czyli przyjęciu do klanu i wzajemnej obserwacji (nie wierzę, aby wtedy ktoś okazał się na tyle niedobry by go wyrzucić), jeśli jednak zdążyłbym Was polubić i bawiłbym się dobrze... to jednak na 70% zrezygnowałbym. Dopowiem jeszcze co wtedy działoby się z moją osobą- Kończąc grać wróciłbym do Fortuny, poprosił o symboliczne dowodzenie nad gwardią którą kiedyś sam utworzyłem i zjawiał się 2 razy w tygodniu powalczyć na olimpiadzie, i raz w tygodniu, aż wreszcie wcale.

Cel całej tej długiej wypowiedzi jest raczej prosty:
Wierzymy w siebie wzajemnie i nie wydaje nam się aby ktoś nie dostał szansy.
(to również nie jest wywyższanie się, a jedynie wiara w drugiego człowieka)
Jeśli szansę dostanie zapewne ją wykorzysta.

PS Proszę nie starajcie się myśleć globalnie. Owszem przychodzimy wszyscy razem, z jednego klanu i nie ukrywamy, że siebie lubimy. Liczymy jednak na to, że podejdziecie do nas indywidualnie i ocenicie każdego z osobna. Może to prowadzić do tego, że nikt z nas się nie dostanie przez jedną osobę i tak będzie trzeba się z tym pogodzić. Jednak jeśli będziecie patrzeć przez pryzmat piątki (która chce dojść do Jeziora aby poznać nowych ludzi, zakosztować czegoś innego) i bać się nie przyjąć kogoś bo reszta odejdzie (o to może być potraktowane jako wywyższanie się) to oszukiwalibyście samych siebie. Tego jednak nie zrobicie, prawda? (a jednak nie!)

Za wypowiedź w temacie innego rekruta szczerze przepraszam.

Eoven

Ja jestem Za. Wydaja sie byc w porzadku .

Grushtar