Hequimesh

Hequimesh

Mroczny stanął nad brzegiem jeziora. Tafla była na tyle gładka, że mógł bez problemu dostrzec w niej swe oblicze.
Poruszył wolno ręką bo wiecznie gładkiej, szaro-bladej skórze twarzy. Pod wpływem lat niegdyś kruczoczarne włosy zmieniły się w siwe kłaki. Również i dziś jego bliznę na czole zakrywała maska. Jedynie oczy, oczy miały ten sam blask co kiedyś.
Zaśmiał się smutno pod nosem, widząc wystający spod tuniki tatuaż „Forti Fortuna”, po czym usiadł na przewalony, uschnięty pień starego drzewa.
Choć nikogo nie zauważył, doskonale wyczuwał czyjąś obecność.

- Witam. Znany jestem jako Hequimesh „Szary Kruk”. Z zawodu jestem Sakrum, kapłanem Bogini Shilien. By móc służyć jej jeszcze lepiej, a czasem by dychnąć od ciągłej pracy umysłowej /wyszeptał/, nauczyłem się tańczyć, przywoływać Cienie, a ostatnio i zdarza mi się rycerzować. Mimo swego przywiązania do Władczyni Mroku, tolerancyjnym jestem Ylfem – wiem, że każdy ma własne bóstwo od którego czerpie siły. Nu. Tyle o mnie. [SS 80/BD 76/PS 75/SK 43]

Wziął głęboki wdech.
- Nu. Pewnie już wiecie po com tu przyszedł. Część z Nas, Dzieci Fortuny, zdecydowała się kandydować do Was, do Jeziora Dusz. Pewnie zastanawiacie się „po cholerę nam wróg?”, lub „po kiego czorta nam Oni, pewnie za niedługo znów się zejdą”. /pokręcił głową/
Nie. Nie zejdą. Fortuna wycofała się z życia i działań wojennych już po raz ostatni - jako niepokonani władcy Innandrilu. A dlaczego kandyduję do Was? Ponieważ uważam, że posiadacie te wartości, które tak bardzo sobie cenie, i których nie otrzymam w żadnym innym wojennym klanie. Chciałbym znaleźć się wśród dojrzałych osób, które cenią sobie kulturę słów i czynów. Wśród osób, z którymi można polować na wroga i na zwierzynę. Decyzja jest przemyślana. Jestem też świadom, jakie wiążą się z nią konsekwencje. Aye.

- Nu. Znajomków z komnaty mam kilku. Szukocz Draht, co u mnie na służbę przyjęty – odpowiada za magazynowanie moich dóbr oraz handlowanie nimi (a zna się na tym). Jest jeszcze mroczny rycerz Xirrityure – bumelant jakich mało - skończył akademię, i zbija bąki podrywając kapłanki Rytualnego Ołtarza. Można go czasem do zabicia Królowej Mrówek zatrudnić. UrgGargham – Psuj 62 kręgu, robiący rozpierduchę na fortach oraz przy zamachach na Zakena. Nu i mój mentor – pirat i handlarz zielem bagiennym, Szaman 74 kręgu - Kapitan Kednau. Włada zgrają Szalonych Keltirów – zapisuje na oblężenia, forty, a tak to pływa po Morzu Zachodnim, handlując pomiędzy Gracją a Elmoreden. Aye. [zdjęcie z komnaty wyślę do lidera klanu]

- Co o mnie jesio? Nu. Lubię być mentalistą, wyrocznią – odnalazłem się w tym zawodzie. (Nie myśl o cycatych ELfkach!... O czym pomyślałeś? Ha!) Lubię hazard, o czym świadczy duża ilość kryształków różnego stopnia. Lubię tatuaże. Lubię palić bagienne zioło, stronie od wody ognistej (źle wpływa na jakość zaklęć). Lubię.. zapach Karmelu obok siebie.

Aha. Żeby była jasność – nie lubię Mjolnirców. Jak na nich patrzę to mam niesmak
w ustach. /wzruszyl ramionami/Nu. Ale mogę z nimi współpracować jeśli trzeba. Aye.

Wypowiedziawszy ostatnie zdanie, Hequimesh wstał i spojrzał w stronę Jeziora, wyczekując głosów.

----
L2 to gra, i tak ją traktuję, oddzielam gracza od awatara. Staram się prowadzić postać Heq’a „klimatycznie”. Gram dość często, przeważnie popołudniami, co uwarunkowane jest m.in. pracą.
Nie lubię cwaniactwa (np. podstawianie na miejsca bitew postacie z akademii).
Kanał głosowy nie jest dla mnie obcy na CS/TW, lecz rzadko z niego korzystam powszednio.
Gram z dziewczyną (zajęta aktualnie MGR, później pewnie też złoży tu podanie).

Pozdrawiam

Bracchus

Deliondil

Heq - hym zdaje mi sie ze znam tego Shilenite. Tak jak chyba z calym FF nigdy nie mialem z nim rzadnych pyskowek, zatargow oczywiscie poza praniem sie po "pyskach" w okolicznosciach wojennych. tak wiec i moje Za.

Deliondil

Kazdy w momecie skladania podania do JD musi byc bez Herbu na piersi. Heq jak widac wciaz w FF wiec to sprzeczne z naszym regulaminem.

Przeciw.

Hequimesh

/westchnał ciezko/ - Nu. Herb Pika odpięty. Miałem nadzieję opuścić szeregi Fortuny wraz z mrokiem, jak profesjonalna ladacznica z Heine. Ale jesli taka wola, bezklanowym jużem jest.

Melven

Witch Elf

Mi się podoba i jestem na tak.

Nyradier

Obok niepokonanych władców Innadrilu to Ty nawet nie stałeś.

Ale i tak jesteś sensowniejszy niż tamci dwaj Wink

leeloo

Jedyny mroczny, który był na tyle dżentelmeński aby udać, że przegrał ze mną na olimpiadzie... no i jedyny, który przy witaniu wykazywał entuzjazm dodając "!" po "witaj". Co wszystko jakoś sprawiło, że polubiłam.
No ale wątpliwości co do kandydatury poruszone w podaniu Taula. Nie wiem co z nimi.

Nie wiem czy sprawi Ci to przykrość, ale nie współpracujemy z Mjolnirami od sporego czasu - nie wiem czy zauważyliście. Obaczymy co przyniesie przyszłość.

A btw:

Kilia

tu chyba o prace magisterska chodzi :<

leeloo

No i Kilia popsuła... Gdybyś nie była liderką to dostałabyś baty!

Karev

Wszystko brzmi sensownie, chociaż musiałem się zmusić do przelecenia wzrokiem tego napisanego kursywą ze względu na przeoczenie "treści właściwej" zakamuflowanej dziwnym kolorem, na co ostatecznie nakierowało mnie pytanie Safi. Niestety były tam jakieś istotne dla podania informacje, ale zbyt późno odkryłem, że kolor informacji istotnej jest kierowany pewną logiką i spójny z zasadniczą wypowiedzią na dole, przez co zdążyłem się zrazić (teoretycznie niesłusznie, bo to mój błąd... ale do takich rzeczy nie jestem się w stanie przyznać), dlatego jestem zmuszony odjąć kandydatowi co najmniej 11% z całości mojego jednogłosowego poparcia.

Odejmuje też profilaktycznie 7% ze względu na skojarzenie imienia z jakimś faktem, który musiał być istotny bo nie wyrzuciłem go z pamięci i niewątpliwym związkiem postaci ze mną. Jeśli był to wspólny koks to musiałeś nieprzeciętnie ogarniać SE (wtedy możemy nie liczyć tych 7% i profilaktycznie odjąć tylko 2%) albo w ogóle go nie ogarniać wtedy odejmij sobie jeszcze 7%, zaokrąglij w dół do pełnych dziesiatek i powiedz ile wyszło.

Witch Elf

E... 80%? [ oblicza na niezliczonej ilości koralików wplecionych we włosy, i oznajmia z zakłopotaną miną acz wcale uczynnie]

Bracchus

70%, jeśli kojarzy źle kapłana Very Happy

Karev