Lithir
Idź do strony 1, 2  Następny
 
Napisz nowy temat   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum Jezioro Dusz Strona Główna -> Podania rekrutacyjne
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Lithir
uzytkownik



Dołączył: 09 Sty 2007
Posty: 557
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5

PostWysłany: Wto 22:11, 09 Sty 2007    Temat postu: Lithir

Cięcie, unik, blok, odepchnięcie. Ostry sejmitar wbił się gładko w ciało orka, który osunął się na ziemię. Mroczny elf przekręcił rękojeść miecza tak, że w ciele ofiary powstała dziura wielkości pięści. Szybkim ruchem wyciągnął miecz. Krew orka prysnęła mu na twarz. Zdawał się tego nie zauważyć, bowiem był w szale walki. Zobaczył przed sobą dwóch następnych, a zarazem już ostatnich przeciwników. Ruszył w ich stronę. Wyskoczył w górę, przekoziołkował w powietrzu, wykorzystując siłę pędu wykonał zamach dwoma ostrzami i jednocześnie przeciął nieprzyjaciół na pół. Zdumieni orkowie, zdążyli tylko wymienić między sobą spojrzenia, poczym ich ciała bezwładnie opadły dzieląc się na cztery części. Nienawidził tych stworzeń, mimo, że niczym nie nagrabili sobie u niego, powycinał ich w pień. Najbardziej denerwowało go to, że zabijali dla zabawy i bez powodu.

Durth, tak miał bowiem na imię drow, zatoczył łuk mieczami i schował je do pochew, nie zwracając uwagi na to, iż nadal ociekały krwią. Był wysokim, szczupłym i dobrze zbudowanym mrocznym elfem. Włosy miał długie i białe, oczy zaś były krwistoczerwone. Ubrany był w ciemny, długi płaszcz. Ruszył dalej ścieżką, która prowadziła do ciemnego lasu, pozostawiając za sobą pobojowisko. Niegdyś była to spokojna polana otoczona drzewami, teraz było to legowisko zakrwawionych i pociętych, orkowych ciał. Mroczny Elf zboczył ze ścieżki i podążył w stronę, z której dobiegał szum rzeki. Drzewa wokół miały grube konary. Gdy szedł dalej i dalej, robiło się coraz ciemniej. Czasami był zmuszony użyć miecza, aby wytorować sobie drogę przez gąszcz chaszczy i wielkich, klejących się pajęczyn. Doszedł do rzeki, przykucnął, złapał wody w ręce i napoił się. Wstał i rozejrzał się wokół, gdyż poczuł, że jest obserwowany. Nagle poruszyło się coś w krzakach znajdujących się kilka metrów za nim. Wzmógł czujność, jego ręce spoczęły na rękojeściach. Podchodził powoli, starając się nie wydawać żadnych dźwięków. Krzaki znów się zatrzęsły. Szybkim ruchem wyciągnął sejmitary i już chciał atakować, lecz z krzaków wyskoczyła sarna i pobiegła w głąb lasu. Odetchnął z ulgą, schował broń i odwrócił się. Jego oczom, zamiast widoku rzeki, ukazały się duże i małe oczka otoczone włochatym futrem i kłami. Był to ogromny czarny pająk, który spuścił się z drzewa na grubej nici pajęczyny. Ledwo spojrzał w oczy wielkiego owada, już sejmitary znalazły się w jego dłoniach. Jednym krzyżowym cięciem odciął pajęczynę. Potwór runął na ziemię, lecz szybko się opamiętał i ruszył w stronę Durtha. Mroczny elf przekoziołkował nad poczwarą i zadał cios z góry nacinając jej powłokę. Miękko wylądował za nią i odwrócił się. Potwór zawył z bólu i wściekłości, zwrócił swoją szkaradną głowę w jego stronę. Skoczył na niego i przygniótł swymi włochatymi odnóżami. Jego kły coraz bardziej zbliżały się do twarzy elfa. Durth przetoczył się w bok i wbił obydwa ostrza głęboko w ciało poczwary. Z rany potwora wypłynęła ohydna, gęsta, zielona maź. Szybko wyczołgał się spod podbrzusza, przy okazji przecinając odnóża. Wielki pająk upadł i wydał z siebie serie pisków. Był zaskoczony szybkością i zwinnością mrocznego elfa, który właśnie kończył swoje okrutne dzieło, wskakując na poczwarę i odcinając jej głowę. Durth dyszał ciężko, spojrzał na ramię i stwierdził, że mocno krwawi. Przeklęty pająk! - pomyślał, po czym zeskoczył, schował miecze i ruszył w stronę głównej ścieżki.

Podążał nią już dość długo. Spojrzał na ramię. Rana nie wyglądała zbyt dobrze, była głęboka i nie przestawała krwawić. W końcu wyszedł z lasu i zobaczył przed sobą pagórek. Był to pochmurny, bezwietrzny dzień. Dotarł na szczyt pagórka i w dolinie ujrzał jakąś wieś. Była to niewielka osada, cóż więcej mówić, gospoda, sklep z bronią, jedzeniem, eliksirami i parę domów mieszkalnych. Dookoła otoczona była palisadą. Elf naciągnął kaptur na głowę i podszedł do bramy głównej.
-Stać! Kto idzie? - odezwał się strażnik z wieży.
-Ranny wędrowiec, nie odmówicie chyba opatrunku?
-Jak się zwiesz? - zapytał strażnik.
-Czy to ważne? Zaraz wykrwawię się na śmierć - odsunął rękę i odsłonił ramię.
-Niestety to konieczne, bez tego nie mogę Cię wpuścić - odparł nieustępliwie strażnik.
-Nazywam się Du….Durr - padł na kolana i jęknął.
Strażnik szybko zszedł z wieży, zawołał paru innych i otworzył bramę. Wyszli i powoli podnieśli Durtha. Jeden z nich spojrzał na niego i krzyknął:
-Toż to mroczny elf!
Reszta cofnęła się. Patrzyli na niego ze strachem i zarazem lekkim zaciekawieniem. Jedynym który został i dalej podtrzymywał elfa był strażnik z wieży.
-Czy to teraz takie ważne? Jeśli mu nie pomożemy zginie! - odparł strażnik.
-Może to i lepiej… - powiedział jeden z grupy.
-Róbcie co chcecie, ja mam zamiar zanieść go do Alerin. Opatrzy go, a potem zobaczy się co dalej… - po czym wziął elfa pod ramię i wszedł do środka.
Doszedł do sklepu z eliksirami i otworzył drzwi. W środku panował półmrok, okna były brudne i zawalone stosami ksiąg. Po bokach stały regały pełne probówek, butelek i innych szklanych wyrobów. Za ladą siedziała młoda, piękna dziewczyna o długich blond włosach. Czytała książkę przy zapalonej świeczce. Gdy weszli spojrzała na nich z lekkim niepokojem. -Co się stało? - powiedziała, wstając z krzesła.
-Nie wiem, nie zdążyłem się dowiedzieć. Podszedł pod bramę i prosił o pomoc - wyjaśnił strażnik.
-Połóż go tutaj - wskazała palcem na kanapę znajdującą się po lewej stronie pomieszczenia.
Strażnik ostrożnie opuścił elfa na kanapę.
-To ja może wyjdę -odparł - Nie będę Ci przeszkadzał, jak skończysz, daj znać - po tych słowach strażnik otworzył drzwi i wyszedł.
Alerin obejrzała ramię, po czym przygotowała szwy, spirytus, igłę i bandaż. Wzięła kawałek materiału, zamoczyła w spirytusie i przyłożyła do rany. Durtha przeszył oślepiający ból, ale nawet nie drgnął. Odłożyła materiał, przyniosła igłę i szwy. Nie minęło nawet pięć minut, a rana już była opatrzona i zabandażowana.
-Dzięki ci, o pani - odparł Durth.
-Drobiazg, powiedz lepiej jak to się stało?
-Mały wypadek przy pracy, nie ta szybkość i spostrzegawczość. Dałem się przygwoździć. Dosłownie. - mówiąc to uśmiechnął się.
-Lada dzień i rana powinna się zasklepić.
-Mhm. I wtedy będę mógł ruszyć w drogę.
-Ekhm. Z tym może być problem, strażnicy zaprowadzą cię pewnie do naszego władcy.
-W jakim celu? Czym zawiniłem?
-Jesteś mrocznym elfem, więc wszyscy się boją czy nie stanowisz dla nas zagrożenia. Pozwól, muszę na chwilę wyjść, czuj się jak u siebie, tylko niczego nie potrzaskaj - po czym wyszła i zamknęła drzwi na klucz.
Durth wstał, zamachnął się parę razy ręką, poczuł dotkliwy ból. Dobrze, że mogę nią przynajmniej ruszać - pomyślał. Podszedł do biurka, wziął książkę, którą czytała Alerin i spojrzał na okładkę: „Sztuki magiczne i medycyna”. Miał dziwne przeczucie, że wiąże się z magią. Odłożył księgę i podszedł do regałów. Na półkach stały przezroczyste butelki, w których znajdowały się różne mikstury, o różnych kolorach. Wziął jedną butelkę do ręki z zieloną cieczą w środku. Otworzył ją, powąchał i strasznie się skrzywił, ponieważ poczuł ohydny odór. Szybko zamknął butelkę i odłożył ją na miejsce. Drzwi otworzyły się na oścież, pierwsza weszła Alerin, a tuż za nią pięciu strażników prowadzonych przez Krona - wybawcę Durtha.
-Elfie pójdziesz z nami - powiedział stanowczym tonem.
-W porządku… - Durth ruszył otoczony przez eskortę za Kronem.
Doszli do największego domu znajdującego się we wsi i weszli do środka. Znaleźli się w długim, szerokim holu. Pod ich stopami ciągnął się czerwony dywan, który prowadził do tronu znajdującego się na podwyższeniu. Był on obłożony skórami z wilków i niedźwiedzi, na górze w oparciu umieszczone były dwa długie rogi skierowane ku górze. Gdy podeszli bliżej, Durth zobaczył człowieka w średnim wieku, który sądząc po budowie przeżył już wiele polowań. Miał na sobie futro z białego niedźwiedzia. W niektórych miejscach były ślady siwych włosów, miał parę zmarszczek i jedną długą bliznę, która zaczynała się u podbródka, a kończyła się na policzku.
-Witaj Mroczny Elfie, jam jest Kalther, władca tej osady.
-Witaj - Durth skinął głową.
-Mam z Tobą pewną sprawę do omówienia - ciągnął władca - Ale o tym później. Zostaniesz w naszej wsi jeszcze parę dni. Alerin powiedziała nam o twoim stanie i wiemy, że nie dasz rady podnieść miecza… - „mam przecież drugą rękę” pomyślał Duth, a władca kontynuował - Dostaniesz kwaterę, oczywiście pod nadzorem straży… Nie ufamy ci na tyle, byś mógł paradować po mieście bez obstawy - powiedział poważnym głosem Kalther - Teraz strażnicy odprowadzą cię do twojej kwatery.
Strażnicy odwrócili się i ruszyli w stronę drzwi, elf poszedł za nimi. Kwatera nie okazała się ruderą, był to osobny, opuszczony domek. W środku był stół, łóżko, dywan i dwa okna. Na stole stały dwie świece.
-Jutro czeka cię ciężki dzień, więc radziłbym się wyspać - odparł Kron, poczym wyszedł i zamknął za sobą drzwi.
Durth nie miał siły na rozmyślanie co miał na myśli, więc położył się i zasnął prawie natychmiast…
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Alssea
uzytkownik



Dołączył: 13 Paź 2005
Posty: 107
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 23:31, 09 Sty 2007    Temat postu:

Na nie

Ps. Prosze o opowiadania które coś mowią o postaci pozatym wolałabym jakbyś jasno sprawe postawił co do imienia, bo tak naprawde niewiem juz czy o przyjęcie stara sie Lithir , Durth czy może sam Glorfindell

Taki smaczek na końcu [link widoczny dla zalogowanych] opowiadanie wisi tam około 3 tygodnie :d
Powrót do góry
Zobacz profil autora
leeloo
Administrator



Dołączył: 10 Kwi 2006
Posty: 1598
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 23:46, 09 Sty 2007    Temat postu:

Myślę, że temat do zamknięcia.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Alssea
uzytkownik



Dołączył: 13 Paź 2005
Posty: 107
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 23:48, 09 Sty 2007    Temat postu:

Nie skreślam go bo to ta sama osoba jednak musi sie wykazać <jezor> a potrafie <i lubie> meczyć
Powrót do góry
Zobacz profil autora
leeloo
Administrator



Dołączył: 10 Kwi 2006
Posty: 1598
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 9:42, 10 Sty 2007    Temat postu:

Ano ja nie ukrywam, że ze mną może mieć ciężko - według mnie podanie do Jeziora powinno być sporządzone specjalnie na tą okazję. Osoba ta zrobiła coś w stylu pracownika, który masowo rozsyła listy motywacyjne o prace do wszystkich firm generując jedno pismo bo po co się męczyć.

To powinno być podanie o przyjęcie do Nas a nie nieważne jak piękne opowiadanie napisane kiedyśtam po coś.

Szukaj Rady.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Lithir
uzytkownik



Dołączył: 09 Sty 2007
Posty: 557
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5

PostWysłany: Śro 10:48, 10 Sty 2007    Temat postu:

Może się przedstawie jestem Lithir. Wybaczcie za wszystkie omyłki, które popełniłem do tej pory. Co mam poprawić i co ma być tematem podania? Mam napisać, że chciałbym dołączyć do elity, która zwie się jezioro i opowiadanie co do tego? Wybaczcie, ale jestem dość nierozgarnięty....
No tak, na Elixirze jestem Glorfindell....napisze coś innego tylko muszę wiedzieć na jaki temat. Są jakieś kryteria?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
leeloo
Administrator



Dołączył: 10 Kwi 2006
Posty: 1598
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 11:55, 10 Sty 2007    Temat postu:

Moge sie tylko wypowiadac ze wlasnym imieniu: ja nie mam duzych wymagan co do podania od Ciebie: wystarczy mi informacja kim jestes, skąd przybywasz, po co istniejesz - chodzi tu o istote istnienia, znaczy o byt jako taki i w całości, dodatkowo jaki jesteś, jakie masz cele w zyciu, moze krótka charakterystyka ideałów, priorytetów; może jakaś odpowiedz na pytanie o co warto walczyć, gdzie trzeba spasować, ile jesteś w stanie poświęcić i w imię czego, wielkość listy przyjaciół i wrogów, stan cywilny, liczba potomków; może pare parametrów określających Twoją towarzyskość, chryzmę, wytrzymałosć i odporność psychiczną, cierpliwość, wrażliwość, rozmiar ego, itp., aha i najważniejsze: w jakim stopniu wszystkie Twoje działanie są zdeterminowane chęcią przejęcia władzy nad światem - wiesz, taki standard jak się ktoś stara wstąpić do sekty.

Very Happy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Lien
Administrator



Dołączył: 14 Sie 2005
Posty: 791
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 14:17, 10 Sty 2007    Temat postu:

Safi, jestes boska!!!!! Very Happy

P.S. Nie umiałabym ująć tego lepiej od Ciebie.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
MrHolyMan
uzytkownik



Dołączył: 10 Lis 2005
Posty: 558
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Twierdza zwana Stolica :]

PostWysłany: Śro 18:58, 10 Sty 2007    Temat postu:

Plagiat - PODZIEKUJE
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Alssea
uzytkownik



Dołączył: 13 Paź 2005
Posty: 107
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 0:15, 11 Sty 2007    Temat postu:

Mr. Wiesz co to plagiat ??

Nie oceniaj go w ten sposób, bo opowiadanie jest jego. Niema mowy o plagiacie, jedynie niepotrzebnie wrzucił tu opowiadanie które pokazał już gdzieś indziej...

TO NIE PLAGIAT, dałam link po to abyśćie bardziej poczytali komentarze dotyczące opowiadania, a nie robili takie wjazdy.. Opowiadanie jest jego bynajmniej wszystko na to wskazuje <sprawdzałam tu i uwdzie> Razz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
MrHolyMan
uzytkownik



Dołączył: 10 Lis 2005
Posty: 558
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Twierdza zwana Stolica :]

PostWysłany: Czw 0:30, 11 Sty 2007    Temat postu:

No skoro to potwierdzona informacja.. To jeszcze niech tylko skromnie wytlumaczy, co sprowadzilo go na te spokojne tereny.. I skad wie o nas
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Melven
uzytkownik



Dołączył: 27 Lut 2006
Posty: 480
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Lubań

PostWysłany: Czw 14:36, 11 Sty 2007    Temat postu:

<zuo> Ja powiem, że znam go i to opowiadanie jest napewno jego Razz Jestem na Tak, ale szukaj rady ;] wytłumacz sie, etc, etc ;p
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Lithir
uzytkownik



Dołączył: 09 Sty 2007
Posty: 557
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5

PostWysłany: Czw 16:34, 11 Sty 2007    Temat postu:

Tak to moje nieszczęsne piśmidło...możecie spytać Boromira_Elx dla potwierdzenia.
Cytat:
Moge sie tylko wypowiadac ze wlasnym imieniu: ja nie mam duzych wymagan co do podania od Ciebie

Uhm....jeśli to nie są duże wymagania to ja nie chce widzieć dużych Wink
Cóż do świata Allserona zaprosili mnie Tasbrethil i Rashxar (czy jak kto woli Melven), znam się z nimi od dawna więc chciałem być z nimi tutaj.
Jestem Mrocznym Elfem, przybywam z równoległego świata zwanego Elite, aczkolwiek niebardzo mi tam się podobało, więc przybyłem tu, do tej pięknej, spokojnej i pełnej przygód krainy. Świat ten bardzo przypadł mi do gustu bowiem jest tu pełno prawych i inteligentnych ludzi z którymi można nawiązać kontakt. Cele w życiu: osiągnąć dużą wiedze, poznać większość zagadek tegoż świata, rozbicie paru głów (nie tylko stworów) Wrogów jako takich nie mam, przyjaciół wielu. Cóż walczyć mam zamiar o honor i przyjaciół. Stan cywilny wolny, potomków brak. Hmm...moja towarzyskość, cóż myślę, że da się ze mną wytrzymać, jeśli Melvenowi i Tasbrethilowi udawało się to przez parę lat....cierpliwości mam sporo, skoro potrafiłem jakoś znieść zadanie na drugą profesje...(aczkolwiek jestem w trakcie dwóch ostatnich, więc przekonam się Wink) Rozmar ego....nigdy nad tym nie myślałem....nie wiem nie mierzyłem Laughing
Chcę przystąpić do jeziora (czyt. sekty) bowiem chce gdzieś należeć, a jezioro jest chyba najbardziej odpowiednie do mego charakteru.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
leeloo
Administrator



Dołączył: 10 Kwi 2006
Posty: 1598
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 17:06, 11 Sty 2007    Temat postu:

<pokiwała głową z lekką aprobatą>
Prawie usatysfakcjonowana. Tylko gdzie wypowiedź co do dominacji nad Światem?? Hę?

Mam nadzieje, że porozmawiamy o tym w Krainach - skoro nie chcesz się tak uzewnętrzniać publicznie Wink
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Lithir
uzytkownik



Dołączył: 09 Sty 2007
Posty: 557
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5

PostWysłany: Czw 17:13, 11 Sty 2007    Temat postu:

Cóż, musiałem pominąć <zawstydzony> Oczywiście, nie ma nic dla mnie bardziej ważnego niźli chęć dążenia do władzy nad światem. Będzie, było i jest to moim głównym priorytetem istnienia <z dumą>
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum Jezioro Dusz Strona Główna -> Podania rekrutacyjne Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony 1, 2  Następny
Strona 1 z 2

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


Bluetab template design by FF8Jake of FFD
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group
Regulamin