Nivrimme

Nivrimme

"Ja ciągle pamiętam." Te litery deszcz zbyt długo zmywał na moim grobie. To co niedokończone i nieskończone wzywa i depcze wieczny sen. Nie ma martwych ,których nie można byłoby obudzić . To dzwon tęsknoty i werbel honoru. Przeszywa mnie na wylot , każe wstać i od nową kroczyć z Wami pradawną ścieżką . Dopóki w nas wszystkich nie ucichnie ta orkiestra sumienia...

Venadail

Heh... jeśli zawsze mam coś do powiedzenia, to teraz zamilknę... Bo cóż mogę rzec w kwestii powrotu? I to osoby, której nie znałem...
Witaj ponownie... mam nadzieję...

Lien

Szczerze mówiąc, to nie pamiętam kiedy i jak Nivrimme się z nami pożegnał. Ktoś przypomni? Razz

Dulbaar

ja pamiętam tylko, że powiedział dozobaczenia... przynajmniej tak to usłyszałem.

Venadail

W końcu co z tym i jak i co postanawiamy? Ja jako że nie znam, nic orzec nie mogę...

Kolenea

w sumei tez jakos nie pamietam wyjscia Niva z klanu.. ot jakos zniknal po prostu hrhr..

leeloo

<Elfka zmarszczyła nos przysłuchując się.> Ja nie wiem, nie ufam... Komuś kto trochę chce, trochę nie chce, robi krok wprzód, potem dwa w tył, pojawia się i znika. Nie podaje przyczyn, bo przecież to jego sprawa. Nie można na niego liczyć w nijaki sposób, ani wierzyć jego słowu bo chociażby wierzył w to że coś chce, to jutro może się to odmienić.

Przykro mi tak mówić Niv, ale powroty nigdy nie są proste, szczególnie dla kogoś, kto tak gładko się rozstaje. Nawet te parę zdań które tu zostawiłeś - wyraźnie z nich wyczytać można, że trochę chcesz bo pamiętasz i do czegoś tęsknisz, a trochę jednak nie kompletnie nie odpowiadając na słowa, które tu padły. Jesteś tym trochę jak gwóźdź, który ktoś próbuje palcem wbić w ścianę - to siła Twojego "iścia" do celu. Weź spraw sobie w końcu młotek.

Ten no.. <tępy wyraz twarzy> to może ja kończę na tym swoją najkrótszą przemowę w tym temacie.

Tasbrethil

Ja powiem tak: Jeżeli jest to człowiek inteligentny, nie żaden debil jakich pełno na tym serwerze i w ogóle w świecie, i jeżeli odpowiadało wam jego towarzystwo w klanie to nie widzę żadnych powodów dla których mielibyście go odrzucać. To chyba jasne. Skoro macie miejsce w klanie, to jak najbardziej można je zmarnować na wartościową osobę, która na dokładkę chce wrócić, a więc coś ją do was ciągnie.

To jest w końcu rodzina czy sekta? Dacie mu kopa, bo mu się zniknęło? Ukradł coś? Osłabił poważnie strukturę i organizację klanu swoim zniknięciem? Nie? To o co chodzi, o focha, że się nie pożegnał? Ludzie mają różne charaktery, może akurat postanowił się nie żegnać.

Pamiętam jak ja próbowałem wrócić po moim epizodzie w KG. Ludzie. "Nie" tylko dlatego, że pograłem trochę w przeciwnym sojuszu? Podejrzewano mnie o szpiegostwo? To tylko cholerna gra, i o ile się nie mylę, najważniejsze są relacje pomiędzy graczami. Ale dość rozdrapywania starych spraw, tak tylko pomyślałem, że wyrażę swoją opinię, jako obecnie osoby postronnej.

EDIT: Safi, nie każdy jest taki wygadany jak ja, żeby walnąć elaborat o tym jak bardzo jest mu przykro i jak bardzo chce wrócić. Razz

leeloo

Haha Tas ^^ ale wiesz, że my pragniemy takich elaboratów.. mamy ich niedosyt - szczególnie jak Ciebie nie ma... Tak poważnie to mi chodziło głownie o to, że poza tymi paroma zdaniami tutaj na forum parę dni temu, nie ma z nim znowu żadnego kontaktu. Nie widziałam go w Aden, ani nie widziało go parę innych osób z klanu, które często są, a które o to pytałam. Więc kolejny raz przypomniał sobie, wszedł, i znikł ^^. Z tego co pamiętam z jego pobytu w klanie było tak zawsze. Oczywiście Niv ma pełne prawo do obrony - głupia elfka zazwyczaj wygaduje głupoty.

Nivrimme

Safi trochę mi smutno z powodu tego co tu napisałaś, nie chce się podpierać Tasem i chować się za jego odpowiedzią , bo nie mam charakteru zahukanego dzieciaczka. Pożegnałem się , co prawda nie na forum , ponieważ nie uznaję odejścia skądkolwiek za gale rozdania Oskarów - to bardziej porażka niż powód do dumy. Oddałem wszystko co miałem albo Ashanowi do rąk własnych albo do skrzyni, uważam że do końca zachowałem się w porządku. a co do "liczenia" na mnie , to chciałem tylko powiedzieć że tłukłem się z Wami ramię w ramię przed rozpatrzeniem mojego podania i znając 1 osobę ,która po pierwszej rozmowie nie była mną zachwycona ( Kolcia ) Może to trochę zarozumiałe to co powiem , ale nie spodziewałem się głosów na "nie". To apropos tego "liczenia".

Venadail

Dobra, to teraz ja się bardziej rzeczowo wypowiem, bo nadal Niv nie rozumiesz. Chodzi tu głównie o to, że nakreśliłeś kilka zdań kilka dni temu i... na tym koniec, nic dalej, żadnych rozmów, pytań, czy to na forum czy w świecie. Tak jakby nagle ci się zachciało, a potem straciłeś już zainteresowanie. Słomiany zapał? Ja jestem ZA, a nawet przeciw, nie wypowiadam się, bo nie znam. W każdym razie jeśli ci zależy, to okaż to w jakiś bardziej widoczny sposób, i wtedy będzie można konkretniej porozmawiać.

To na tyle

Venadail

leeloo

No szczerze mówiąc to ja też nie widzę głosów "nie" <wręcza Nivrimmowi młotek opleciony różową wstążeczką>. Może po prostu go w końcu weźmiesz i zapukasz do drzwi naszej kwatery w Rune (poprosisz Harrego to Cie zaanonsuje) i tam porozmawiasz z liderami?

BTW: nikt nigdy nigdzie nie poddał wątpliwości Twojej uczciwości. Ja tylko nie ufam Twojemu byciu i "chcieciu" być Wink

Nivrimme

Teraz bez zbędnych metafor , jak pukam to mi otwórz Wink

leeloo

Em.. tak bez metafor... nie mogłam otworzyć bo położyłam się spać - nie wypada otwierać w piżamie. Tak poważniej to dziś jest ostatni dzień kiedy jesteśmy (znaczy przed tygodniową przerwą w byciu nas). Spróbuj pod wieczór, ale taki wcześniejszy.. niektórzy jutro wstają o 2:00-3:00...

Nivrimme

Będę dzisiaj u Was w CH o 19.