Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Vaillor
Gość
|
Wysłany: Nie 18:13, 07 Wrz 2008 Temat postu: Podanie |
|
|
Imie: Vaillor
Klasa: Abyss Walker
Krag: 77
Srebrzysta tafla jeziora kusiła...od dawien dawna...mysl ta tłukła sie w jego głowie...
Zblizyl sie powoli do jeziora...tak!!! pomyslał to...to miejsce które na mnie czekało od zawsze...trwało i twać bedzie dłuzej niz żywot mój marny...zanurzył dlonie w zimnej wodzie... Fale ktore okregami odbiegaly od jego postaci rozchodzily sie gdzies na srodku bajecznego lustra... Poczuł jak ogarnia go błogi spokoj...cisza...szczescie... Od wielu dni zyjacy w stresie, skupieniu oraz strachu... czy "psy" go nie wywesza nie znajda i nie ukatrupia...? Resztki wspomnien powodowały ciarki na plecach i mimowolne zgrzytanie zebami...sennosc, swiat cieply, mily, kojacy...blogi stan, tafla jeziora........
Wilgoc...z odchlani wspomnien wylania sie... tak to on...ojciec... stoja wszyscy, wszyscy ktorych znal, ktorzy byli mu bracmi??? Tak nie !!! na Shillen nie wiem!!!!
"Oddajmy Shillen serca swoje, krew swoja oraz umysl...nasza matka nasza wybawicielka i opiekunka...sluchajmy i zyjmy wedlug slow jej..." Ojcze...???
Metlik... widzi siebie kleczy...nie jest pewien...chce wstac nie moze...zimne, stalowe oczy Ojca "pij synu ku chwale Shillen...krew jego, przecieta dłon...chce wstac nie moze...ciemnosc znowu go pochlania...."
Słonce chyliło sie ku zachodowi...powoli nikly spiewy ptakow w nadjeziornym gaszczu...woda jeziora nabierala zloto pomaranczowego polysku...wiał lekki cieply wiatr...
Mord...krew...trupy...religijne obrzedy...ofiary skladane na oltarzu Shillen jego matki....pieniadze...wino...kobiety.... zdrada Ojca bolesnie odczuta, samotnosc... kolejne morderstwa twarze ludzi, elfow oraz jego wlasnych braci...czyzby nie byli wierni??? tak jak on...??? Dopelnial przysiegi kazdego dnia... starał sie byc wiernym sluga... nie wiedzial co z soba zrobic... szukał Ojca nie znalazł... chcial ukarac zdrajce omal nie przeplacil tego zyciem... zwod... żal... elfica!!! jasna elfica!!! jego odwieczny wróg litujaca sie nad nim... opatrujaca rany... karmiaca...czuła pełna milosci...
Obudził go dreszcz... nie zerwal sie, lezal caly czas... znal swoj fach... sluchal nie poruszył sie nawet na milimietr... oddychal plynnie, regularnie tak jakby spal...wiedzial ze nie jest sam... czuł czuł to kazdym kawałkiem swojego ciała....
Poderwał sie...szybkimm, zwinnym, nieuchwytnym wrecz ruchem wydobył sztylet... Zostawcie mnie "psy"...!!! Na jego twarzy pojawiło sie ogromne zdziwienie... wpatrywaly sie w niego zimne elfie oczy... oczy ktorych mial nie zapomniec do konca swoich dni.... Słyszał coś o jeziorze, straznikach...jeziorakach...
Rece mimowlonie zacisneły mu sie na rekojesci noża...czekał....
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
 |
leeloo
Administrator
Dołączył: 10 Kwi 2006
Posty: 1598
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 22:01, 07 Wrz 2008 Temat postu: |
|
|
Coś z nim jest nie tak - pomyślała jasna elfka przyglądając mu się jak spał. Nerwowe ruchy, grymasy pojawiające się na twarzy, zaciskane pięści. Nie chciała się zbliżać, ale Ona ją popędziła. Podchodziła za swoją Panią nucąc pod nosem pieśni ochronne i przyspieszające, starając się stąpać cicho. Chciała mieć to jak najszybciej za sobą. Ona wyglądała jakby się tym kompletnie nie przejmowała. Pewna swego i dumna jak zawsze.
Jasna przykucnęła niedaleko wypakowując z plecaka niemalże całkowicie wyczerpane zapasy opatrunków i leków zostawionych jej przez kapłanów. Wyjęła też przypadkiem butelkę środków uspokajających. Nawet nie pamiętała, że ją nosi. Uśmiechnęła się do siebie. Teraz mogła się przydać. Spojrzała na Panią Jeziora zastanawiając się czemu tu są, czemu chcą mu pomóc? Przeraziło ją wręcz zainteresowanie jakie wzbudził. Bała się go jakby czując jego nienawiść. Ostrożnie nachyliła się nad nim chcąc wlać mu do ust trochę płynu.
Zerwał się wyciągając sztylet. Zaczęła widzieć świat jakby w spowolnieniu. W mgnieniu oka znalazła się w pewnej odległości, niedostrzegalna, za nim, celując w niego z łuku. Śledziła jego każdy najmniejszy ruch czekając na rozkaz ataku.
Upuszczona butelka upadła na kamień roztrzaskując się w drobny mak. Podskoczyła na ten dźwięk i strzeliła...
Ostatnio zmieniony przez leeloo dnia Nie 22:10, 07 Wrz 2008, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Lien
Administrator
Dołączył: 14 Sie 2005
Posty: 791
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 0:32, 08 Wrz 2008 Temat postu: |
|
|
Zaklęła siarczyście miotając huraganem w kierunku pędzącej strzały. Na szczęście do tego wiąż miała pewną rękę.
- Opanuj się Safi! On boi się bardziej od Ciebie. - dokończyła już łagodniej.
Dziwnym jak na maga sposobem zarzuciła miecz na plecy skrywając go w pochwie, to samo zrobiła z tarczą. Zupełnie spokojna usiadła na piasku kilka kroków przed przybyszem. Delikatnym gestem dłoni wskazała swoim towarzyszom ziemię. Wyłonili się wolno z cienia. Poczuła za sobą ich obecność, wolno zbliżyli się siadając blisko niej.
Tylko jedno z nich zatrzymało się za plecami swej pani wciąż stojąc. Uśmiechnęła się wiedząc, jak bezpieczne są teraz jej plecy.
Nic nie mówiła, czekając, aż przybysz przestanie czuć się jak zwierzyna, uspokoi się i usiądzie.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
MrHolyMan
uzytkownik
Dołączył: 10 Lis 2005
Posty: 558
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Twierdza zwana Stolica :]
|
Wysłany: Pon 7:24, 08 Wrz 2008 Temat postu: |
|
|
Kapłan przejechał dłonią po twarzy w wyraźnym geście dezaprobaty. Westchnął ciężko spoglądając w góre.
- Wszyscy jesteście tak porąbani jak to tylko możliwe.. Lien zabierz jej ten łuk nim to dziecko samo się nim skrzywdzi.
Po krótkiej chwili wbił spojrzenie w Panią Jeziora.
- Pozwolisz, że pozostanę w bezpiecznej odległości ? Hmm, a może lepiej go spętać ?
Spojrzenie przeniosło się na obcego.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Lien
Administrator
Dołączył: 14 Sie 2005
Posty: 791
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 14:11, 08 Wrz 2008 Temat postu: |
|
|
Myślę, że rzucając jeszcze kilka razy "spętać, związać", spowodujesz, ze biedak rzuci się w końcu na nas w akcie desperackiej obrony. Co się z Wami dzieje?...
|
|
Powrót do góry |
|
 |
leeloo
Administrator
Dołączył: 10 Kwi 2006
Posty: 1598
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 14:58, 08 Wrz 2008 Temat postu: |
|
|
Położyła uszy po sobie. Odłożyła łuk. Skuliła się obejmując kolana.
- Ja przepraszam, niechcący.... - bardziej pisnęła niż powiedziała rozglądając się po zebranych szukając w którymś z nich oparcia.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
MrHolyMan
uzytkownik
Dołączył: 10 Lis 2005
Posty: 558
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Twierdza zwana Stolica :]
|
Wysłany: Pon 15:19, 08 Wrz 2008 Temat postu: |
|
|
- Nie ja tu macham bronią Lien, nie ja. A ja jedynie mogę z bezpiecznej odległości spetać dzięki łasce mej Pani. Wybacz odrobine nadwrażliwości z naszej strony ale wojny dziwnie wpływają na postrzeganie innych.
Przysiadł po turecku, wbił spojrzenie w Sapphaire.
- No to czekamy.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Lien
Administrator
Dołączył: 14 Sie 2005
Posty: 791
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 16:09, 08 Wrz 2008 Temat postu: |
|
|
Światło księżyca musnęło twarz przybysza wychylając się zza chmury.
Wyostrzone strachem rysy wydały jej się nagle znajome. Myśli szukały w pamięci zdarzeń, śladów... Spojrzała na jego nóż.
- Jak mogłam zapomnieć? - powiedziała cicho do siebie, po czym dodała już normalnym głosem - Nie róbcie nic, gdy nas rozpozna, z pewnością się uspokoi.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Kolenea
uzytkownik
Dołączył: 20 Sty 2006
Posty: 822
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: warszafa/Puławy
|
Wysłany: Wto 9:47, 09 Wrz 2008 Temat postu: |
|
|
utopmy go <mrukneła spomiędzy drzew i znów zniknęła>
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Ashan
uzytkownik
Dołączył: 20 Sie 2005
Posty: 284
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 11:37, 09 Wrz 2008 Temat postu: |
|
|
i kolejny co do bezposredniego starcia nie staje tylko w plecy uderza <spluwa wsparty na toporze>
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Eibl
Administrator
Dołączył: 14 Wrz 2005
Posty: 381
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 7:30, 10 Wrz 2008 Temat postu: |
|
|
Siedziała cichutko.... odrobinę na uboczu. Martwe oczy wbiła w nie całkiem już nieznajomą twarz. Widziała Jego myśli, obawy ... strach .... tę część Jego przeszłości, której nie zdołał wyprzeć z pamięci.
- Nie musisz się bać - szepnęła ledwo słyszalnie - jesteśmy ukojeniem ... jak zimna tafla jeziora, które tak Cie przyciąga - zasłoniła oczy opaską.
- Byłeś z nami przez chwilę. Jesteśmy Rodziną od wieków. Wielu wydawało się, że chcą żyć jak my ..... wielu z Nich nie ma już wśród nas. To szalenie trudne zaufać innym, ale też ogromna ulga móc ufać.
Zamilkła uśmiechając się leciutko.
- A Safi jeszcze nie udało się zabić żadnego Jezioraka. No chyba, że niechcący. Ale wielu podłych typów gryzie przez Nią piach.
Przyjdziemy po Twoje serce i Twoją duszę. Ale weźmiemy je wtedy, gdy będziesz gotów przemoknąć do cna w wodach Jeziora. Wtedy Twoje życie nie będzie już należeć do Ciebie
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Rivalin
uzytkownik
Dołączył: 19 Gru 2007
Posty: 403
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 14:04, 11 Wrz 2008 Temat postu: |
|
|
-Mimo wszystko przywiązałbym mu tego kamulca do szyi i zrzucił go z wodospadu- powiedział zadziornie elf i stanął obok Ashana
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Venadail
uzytkownik
Dołączył: 25 Cze 2007
Posty: 566
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 16:48, 13 Wrz 2008 Temat postu: |
|
|
Zbliżał się powoli, lecz stanowczo, a w jego chodzie ktoś uważny mógł rozpoznać ów cichy, zwinny krok, dostępny jedynie wytrawnym łowcom, którzy są zauważani dopiero wtedy, gdy tego chcą. Lekka zbroja pokrywała szczupłe, lecz silne ciało o żelaznych ścięgnach. Ramię, które nawet podczas snu gotowe było do morderczych ciosów, było rozluźnione, jednak dłoń odruchowo błądziła wokół rękojeści sztyletu spoczywającego w pochwie.
-Wstań, ziomku.- Powiedział całkowicie beznamiętnym i suchym głosem, jednak w jego oczach dało się dostrzec nikłe iskierki.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Dulbaar
uzytkownik
Dołączył: 21 Paź 2005
Posty: 158
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 5:33, 17 Wrz 2008 Temat postu: |
|
|
Ten który, sam jest posród przyjaciół, rodziny czy konfratermii (nie ważne jak zwać) życia swego nie mając, uśmiechnął się pod nosem... odwrócił się plecami do zebranych i odszedł w las. Chwile mu zajęło zebranie naręcza i ułożenia go w mały stosik. Nadal uśmiechając się do siebie i patrząc na siedzących w ciemności, krzesał pierwsze iskry. Gdy ogień zaczął lizać drwa odwrócił się do innych i gestem zapraszał do ciepłego ognia, które widać było tylko z jednego miejsca... od strony bezkresnego i ciemnego jeziora.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Eibl
Administrator
Dołączył: 14 Wrz 2005
Posty: 381
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 16:23, 04 Paź 2008 Temat postu: |
|
|
Myślę, że czas zamknąć ten temat.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|