Rintalaistin

rint

Tego poranka czuł się inaczej. Pamiętał to uczucie, dawniej było normalne. Ale ostatnie lata spędzone w podziemnym mieście były jak letarg, całe dnie spędzał spisując historię Nieugiętych, a czasem zajmował się trenowaniem początkujących magów i wojowników. To wszystko działo się tak powoli, że zatracał poczucie czasu, nie był już pewien ile lat upłynęło odkąd ich wszystkich zostawił. Nawet nie wiedział co się stało z Nieugiętymi, z Eithel, z Giran…

I przez te wszystkie lata ich los wydawał się obojętny, ale wczoraj, gdy zrozumiał, że dzieje Thalion, które spisywał zbliżają się do końca, a przejęcie klanu przez Falrona jest ostatnim wydarzeniem jakie zna, poczuł, że cały czas się oszukiwał. Losy Aden nie były mu obojętne, a wręcz przeciwnie. Utrata ukochanego klanu bolała tak bardzo, że od tego momentu nie dopuszczał swoich myśli do tych wydarzeń. W całości skupił się na wspomnieniach świetności Nieugiętych i Źródła. A teraz, kiedy na nowo poczuł tęsknotę za dawnymi sojusznikami, obudziła się w nim także chęć powrotu do tamtego życia.

Z samego rana odwiedził magazyn w którym pozostawił prawie wszystko co łączyło go z dawnym życiem.
- Tak Sir? – przywitał go młody mroczny.
- Kilka lat temu wykupiłem tutaj całkiem sporą przestrzeń – odpowiedział podając dokumenty potwierdzające transakcję. – i chciałem odebrać jej zawartość.
- Ach tak, Sir Rintalaistin, pamiętam. Proszę za mną - mroczny wskazał kierunek.
Przeszli na tyły magazynu, gdzie w osobnym pomieszczeniu znajdował się sprzęt pozostawiony przez Rintalaistina. Magazynier otworzył drzwi i weszli do środka.
- No tak, wszystkiego ze sobą nie dam rady zabrać, zatem wezmę tylko je – rzekł wojownik wskazując na dwa otoczone słabym blaskiem miecze. – Ach, i ta zbroja również mi się przyda. Resztę proszę wysłać do magazynu w Giran. Proszę napisać, że ode mnie, Parman będzie wiedział co z tym zrobić. Ten krasnolud ma niesamowitą pamięć nie uwierzyłbyś…

Po raz pierwszy od lat opuścił podziemne miasto. Słońce kłuło w oczy po tak długim półmroku do którego przywykł. Żałował, że nie wyszedł jednak w nocy. A jednak uczucie było wspaniałe, nie czuł się tak doskonale od lat!

Aden się tak zmieniło, że czuł się zagubiony w świecie o którym myślał, że zna każdy jego sekret. Dawne sojusze zostały rozwiązane, powstały nowe. Sztandary dawnych klanów powiewały nadal, ale twarze pod nimi nowe. Widział postaci w zbrojach dzierżące bronie o których nigdy nie słyszał. No i Ci kamaele, istoty o których plotki słyszał tuż przed swoim odejściem, a których teraz było pełno na ulicach. Dość szybko w Giran odnalazł starego przyjaciela, krasnoluda Gorwadina, który uparcie twierdził, że jest jakoś z nim spokrewniony. Krasnolud uśmiechnął się tylko i uradowany z powrotu elfa zabrał się do pracy nad wzmacniaczami dla niego. W stolicy udało mu się odnaleźć Aiennę, kolejną osobę która uważała się za członka jego dziwnej rodziny, a która z kolei przedstawiła mu Verdena – kamaela, który również zdawał się być w jakiś dziwny sposób z nim powiązany.

Nadszedł czas na Goddart, siedzibę klanu. Zastał go w takim stanie jakiego się spodziewał. Był cieniem dawnej chwały, nie mógł go już więcej nazwać swoim, a siedzibę klanu domem. Stary sojusz przestał istnieć, a jego członków niewiele łączyło. Niektórzy toczyli ze sobą wojny. Liderem jednego z nich był mroczny, któremu on nie był w stanie nigdy zaufać nawet w najdrobniejszej sprawie, innego ork, którego głupota była obrazą dla całej rasy orków. Było jasne w jakim kierunku musi podążyć. Był klan w którym wszystko wydawało się być Jak Dawniej.

===========================================

Czołem!

Imię me Rint i pragnę zostać Jezioraninem! Powyżej mój list motywacyjny, CV stworzę jak będzie taka potrzeba ;) Referencje też by się pewnie jakieś znalazły. A kandydatem do klanu jest Storm Screamer/Spectral Dancer/Prophet. Przy czym odrazu zaznaczam, że nie jest to jedyna postać u mnie. Te, których używam zostały nawet wymienione w tym nudawym sentymentalnym opowiadaniu powyżej. A są to: Kowal - Gorwadin, DA - Aienna oraz Berek - Verden. Grałem sobie na allseronowie jakis tam czas temu, i po półtorarocznej przerwie od tygodnia znowu pogrywam.

No i to by było na tyle, chętnie odpowiem na jakiekolwiek pytania ;)

PS Bym zapomniał. Taki jeden pan od was co to niby kurakiem gra i teraz sobie AW robi mnie dzisiaj ostatecznie przekonał do złożenia podania tutaj, bo spoko jest. Niestety nie pamiętam jego imienia (damn!), ale thx ;)

Lithir

Oja....Rint Ty żyjesz! ^^
Ze względu na stare dobre czasy, jak najbardziej Za!

Hagra

Nie ma sensu się rozpisywać, TAK

leeloo

Wodzu! Jeśli tylko Nasza Pani skora będzie wytrzymać, że chylisz przed nią głowę to oczywiście za...

Atzeroth

Nie gram teraz i milczę w sprawach rekrutacji (nie ma możliwości rozmowy z kandydatem itp.) ale dla tego pana duże ZA.

Rivalin

Rinuch

Witamy w JD. Chyba nie trzeba więcej dodawać.

Venadail

Jakby to klasyk powiedział, Jestem ZA a nawet PRZECIW!
Znaczy się: Dawać go tu! Smile

Lien

Chce jego krwi! Dawać te zwłoki Very Happy

- siostro, rękawiczki proszę!

MrHolyMan

Coz, poniewaz jestes tym kim jestes, masz lepsza pozycje od innych.

Masz z gory przerabane. Hmm.. Tak, musisz miec odpowiednio poziom trudnosci dopasowany do swojej pozycji.

Narazie nie.

rint

@MrHolyMan

Ha! cudownie, będę miał z kim pogadać przynajmniej w sprawie członkostwa. Odnośnie samej pozycji - miałem kiedyś, teraz nie mam żadnego (co wyraziła nawet sama gra degradując mnie do statusu vagabond), ale wysoki poziom trudności mi zdecydowanie odpowiada. Sirion tak? odezwę się w Adenowie.

PS Łap za gardło!

Kolenea

Masz zadanie - zdobadz klate IC

Lien

MrHolyMan

Coz, konkretna rozmowa..
Nie mozna rowniez zaprzeczyc, ze jegomosc "Rint" udzielil prawie prawidlowych odpowiedzi.

Nadal pozostaje dla mnie pewna watpliwosc, czy kandydat tak jak zapewnil, zniesie but Lien nad soba..

Nie zniose innego lidera, ani nikogo innego probujacego rzadzic.

rint

@MrHolyMan
Z rządzenia w L2 zrezygnowałem, gdy dobrowolnie oddałem swój klan. I to zamknięty już rozdział. A spośród znanych mi liderów, Lien należy do tych najlepszych, kiedyś współpraca między nami układała się świetnie. I służyć w Jeziorze to zaszczyt.

@Kolenea
Luz, zgłoś się do Falrona, powołaj na mnie, hehe.

@Lien
Jak pisałem powyżej, zaszczytem będzie i dla mnie być członkiem Jeziora Dusz.

Kolenea

Ale nam slodzi :/

i tak czekaja cie wstepne baty