Seibad

Seibad

Krok po kroku dążył do celu.Pokonując rozliczne przeszkody.Postanowił skrócić sobie trasę i zamiast utartymi szlakami skierował się wzdłuż wschodnich gór.Większość podróżników unikała tej drogi, bo choć sporo krótsza wiodła przez niezmierzoną puszczę , o której krążyły opowieści równie groźne, jak nieprawdopodobne.Seibad jednak nie zważał na ryzyko.Pierwsze kilka dni zeszły spokojnie i podróżnik zaczął powoli dochodzić do wniosku, że historie o potworach z gór były jednak mocno podkoloryzowane. Gęsta puszcza była wprawdzie ponura, ale nie bardziej niebezpieczna niż gospoda, w której Seibad zatrzymywał się po swych wędrówkach.
-Jestem nieśmiertelny!”-krzyknął wyskakując zza gęstwin nieznajomy. Seibad spokojnym krokiem zbliżył sie do napastnika.Teraz był już pewien ,pod kapturem skrywającym twarz ujrzał odwiecznego wroga ,o którym był przekonany że skonał w ostatniej potyczce.Powinien się wycofać ,ale przeciwnik był tylko jeden. A przecież on tak dawno nikogo nie zabił.Wyciągnął sztylet.Mężczyźni krążyli wokół siebie. Badali przeciwnika. W prawych dłoniach ściskali noże. Na jednym z nich lśnił hologram godła Niedźwiedzi. Drugi był zwykłym, troche przyrdzewiałym nożem. Jednakże mimo to oba były równie groźne. Błysk, odskok. Serce zaczyna bić szybciej. To tylko rozgrzewka. Nikt nie dał się zaskoczyć. Prawdziwa walka dopiero się zacznie.Mężczyzna odzian w ślniącą zbroję rzucił się na przeciwnika. Skrzyżowane noże brzdęknęły żałośnie. Posypały się iskry.
„Niezły jest. Od ostatniego starcia znacznie poprawił swoje umiejętności, mimo to ze mną nie ma szans.” Szybki unik i cios wymierzony prosto w serce. Jednak przeciwnik był bardzo zwinny i ponownie odskoczył do tyłu. Odskoczył do tyłu! I to już kolejny raz! To można wykorzystać. Napastnik znów zaczął krążyć, żeby zająć odpowiednią pozycję. Udało się, niczego się nie spodziewa! Skoczył i wyprowadził cios. Jego przeciwnik nie zauważył kłody. Odskakując potknął się o nią i runął na ziemię. Mężczyzna rzucił się na niego. Stało się coś dziwnego. Zakapturzona postać poślizgnęła się na mchu i upadł nadziewając się prosto na nóż przeciwnika. Fala bólu przeszyła jego ciało.
- Jestem nieśmiertelny -krzyknął ostatnimi siłami
„Co za głupia śmierć. Wywalić się na jakimś mchu...” – to były jego ostatnie myśli.

Witajcie.Zwą mnie Seibad jestem ludzkim łucznikiem ,liczę sobie 80 wiosenek.
Moje profesje pomocnicze to Tancerz ostrzy 78 i kapłan Shillien 75.Świat aden odwiedzam od około 5 lat.W tym czasie należałem do klanu Niedźwiedzi,Mjolniru i znienawidzonego przez Was Antiquus custodia.Pragnę przystać do waszej kompanii a czy tak się stanie to zależy już tylko od was.
Czekam na ewentualne pytania i liczę na pozytywne rozpatrzenie mojej kandydatury.

Deliondil

Witaj Sei

hym no mysle ze podstawowe pytanie odemnie :

Dlaczego juz nie w AC?

Dlaczego chcesz zmienic strone?

i w koncu ...

Dlaczego my?

Napewno duzy plus za opowiadanie , czekam na odpowiedzi na moje pytania .

Wstepnie Za zobaczymy co odpowiesz [szyderczy usmiech]

Melven

Mogę również dołączyć się do pytania Deliego.

Czemu wybierasz nas?
Czemu nie jesteś w AC?

Niepokoi mnie trochę ten napływ ludzi do JD, aczkolwiek nie mówie nie Smile

pozdrawiam.

Lubisz sałate?

Sharku

Ja dobrze znam pana , spoko kolega . Chyba zabardzo was pochwalilem i go przekonalo Smile

. No ja prawa do glosu nie mam , ale cieszybym sie jak by kolejna fajna osoba byla w JD.

Seibad

Odszedłem z dwóch powodów:
po pierwsze męczyły mnie ciągłe kłótnie i wypominanie sobie błędów ,a to w Ac teraz jest chleb powszedni;
po drugie nie będę ukrywał odeszły z klanu trzy osoby z którymi zaczynałem zabawę na allseronie i z którymi dobrze mi się gra ,a nie mogę kontynuować polowań ,wspólnych wypadów z nimi będąc w AC.
Tak naprawdę nie zmieniam strony, będąc w Mjolnirze stałem po waszej stronie i Ac do pewnego momentu też było z wami niestety późniejsza polityka niezależna ode mnie zmieniła postać rzeczy.Jednakże byłem po tej drugiej stronie,chcę ją zmienić ze względu na przyjaciół.
Dlaczego Wy?Co będę wielce pisał jesteście silnym klanem,chciałbym być z najlepszymi.
Co do sałaty to mam mieszane uczucia Very Happy

Deliondil

Mnie zaspokoiles.

Mialem okazje polowac ostatnio z Sei'em . kroto bo krotko ale tresciwie:]

Ja widze ze AC bardzo stracilo na znaczeniu, I mysle ze JD zyskuje silne osoby,pomocne.
Bycmoze Sei tez sie taka osoba okaze .

Moje Za!

ps..

Sei i nie mow ze Cie mecze:P

Hestar

Ciekawe opowiadanie, kojarzę Cie i w sumie po udzieleniu odpowiedzi na powyższe pytania nie widzę powodu aby nie dać Ci szansy, chociaż skoro masz mieszane uczucia do sałaty może być ciężko, Safi raczej tego nie podaruje.. Razz

ZA!

Eoven

Hmm... nie podoba mi sie to ze wybrales nas bo jestesmy silni. Wiem jestesmy , ale pojscie do mocnego klanu nie czyni ciebie takim. Dla mnie sens tej grze nadawalo to ze bylem w slabszym klanie i im wiecej z siebie dawalismy tym zwyciestwo bylo przyjemnijsze, milo bylo popatrzec jak klan rosl w sile. teraz tego nie ma. Bycie w silniejszej stronie kojarzy mi sie z nuda... i to prawda.

Tak pozatym to nie mam nic przeciw. Za.
PS. Nie odnioslem sie ogolnie do JD , ale ze wzgledu ze bylem zawsze po tej stronie mozna przyjac ze chodzi mi o ta dobra strone ktora nie zawsze byla taka silna , a wrog slaby i mniej liczny.

Gość

Z tonacego statku pierwsze szczury uciekaja Wink

To tak odnosnie ostatnich kandydatur.

Berord vel Roberdo.

Gość

nie bede siedzial w klanie gdzie lider sprzedaje epiki klanowe robi wszystko pod siebie i ma wyjeba.. na wszystko.A czy to pierwszy raz w histori allseronu ze gdy klan upada klanowicze ida do innych?odnosnie powodu to jest jeszcze ten o ktorym wspomnialem wyzej moze niewystarczajaco wyraziscie;doszlo do was 2 ac-kow Saura moj szwagier a Sharku przyjaciel z reala ps.pisze z tel. w pracy wiec troche haotycznie

MrHolyMan

Jestem bardzo negatywnie nastawiony do tego typu migracji..

Zdajesz sobie sprawe kandydacie, ze JD kieruje sie swoimi zasadami i pewne zachowania, np. zbytni brak dyscypliny moze zostac przez niektorych odebrany za ceche negatywna ?

Howgh,
Sirion

Seibad

wybacz ale widocznie zle odebrales mojego ostatniego posta.Nie jestem niezdyscyplinowany wykonuje polecenia moich przelozonych ,ale skoro u was postepowanie Reda wydaje sie jak najbardziej sluszne to chyba ja sie pomylilem w waszym osadzie

Kilia

cholernie nie lubie...jak inne klany wtracaja sie w nasza rekrutacje..

MrHolyMan

Niezupelnie chodzilo mi o to co robi Redoxus, czy jak go zwa. Jego otwarcie uwazam za osobe lekko ulomna umyslowo, rozwojowo na poziomie 5 latka (a mezczyzni w koncu dochodza do 6 lat w rozwoju umyslowym, tak mi ktos powiedzial Wink

)

AC jako klan zawsze wydawal mi sie w swoim postepowaniu i duzej czesci klanowiczy.. Jak taki duzy, rozwydrzony dzieciak..

Skoro stwierdzasz, ze wykonujesz polecenia przelozonych, w tym wypadku byla by to Kilia, to chyba chwilowo nie mam wiecej przeciwwskazan.

Howgh,
Sirion!

MrHolyMan