Sinethin

radzikl2

A więc nie było to dawno... Jako młody ,niedoświadczony elf biegałem po rodzinnej wiosce szukając łatwego zajęcia... Matka mi zawsze powtarzała "idz na polowanie... nie zadaleko od wioski.Zdobądź troche doświadczenia które na pewno Ci się przyda" Nie śpieszyło mi się do siniaków i blizn lecz nie mogłem cały czas tego wszystkiego "przekładać na jutro"... Postanowiłem wziąć się w garść i ruszyć.Na początku nie było trudno lecz z czasem nie czułem korzyści z polowania na pobliskich terenach więc ruszyłem dalej.W końcu zaczeły się problemy...Doszedłem do wniosku że musze wyrobić sobie styl...sposób polowania i technike posługiwania się bronią.Najbardziej do gustu przypadła mi broń biała,krótka mianowicie wszelkie sztylety.Po wyrobieniu sobie profesji,zacząłem uczyć się wszystkiego co jest związane z sztyletami lecz z łukami także dobrze sobie radze...Po wszelkich trudach postanowiłem usiąść w Dion i wypić troche dobrego wina.Po nie dlugim czasie zobaczyłem małą małą grupke liczącą 5 osób rozmawiającą i budującą się nawzajem.W moim sercu urodziła się chęć wstąpienia do bractwa.Pewien krasnolud o imieniu Ashan opowiedział mi historię o bractwie ,stwierdziłem że tworzycie rodzinę którą chciałbym powiększyć.

Imię po nigdy niepoznanym ojcu Sinethil
krąg 21

Lien

Witaj.
Ostatnio troche ogorkowy sezon, ale probuj nas lapac w krainie. Nic nie pozwala poznac sie lepiej, jak wspolna wyprawa, spotkanie.

MrHolyMan

Szpicouch... Echhhhhh..

leeloo