Synleen

Synleen

Jasna wstęga światła wchodziła delikatnie ponad horyzont zataczając kręgi wokół pobliskich budowli. Nowy dzień nadchodził i łaskotał w powieki zaspanych mieszkańców miasta. Radosne promyki światła tańczyły wesoło we włosach jednej z nielicznych osób, która o tej porze przechadzała się ulicami osady. Ta niedbale odgarnęła je za długie, szpiczaste uszy. Owa postać przystanęła na jednym z tarasów, które wychodziły daleko w morze. Poranna bryza rozwiała jej białe szaty i ukazywała światu niewzruszone oblicze elfki. Kobieta ogarnęła piękno wschodzącego słońca smutnym wzrokiem, który się zamglił od wspomnień. Przypomniała sobie wszystkie chwile, które spędziła na tym świecie, te lepsze i te gorsze. Na myśl o tych ostatnich kobieta kurczowo złapała się za rękę a w jej oczach pojawiły się łzy. Na jej ramieniu ramieniu widniała czarna przepaska z wyraźnym złotym haftem.

- Dziękuje za wszystko, lecz czasy które nastały nie są już dla mnie - Mruknęła cicho do siebie - Czas i na mnie – Gwałtownym ruchem zerwała hebanową opaskę i rzuciła ją przed siebie.

Obserwowała powolny lot materiału, który opadał z wiatrem w stronę morskich fal. W momencie zetknięcia się szarfy z taflą wody z jej policzków spłynęły słone krople.

Elfka odwróciła się zagryzając wargę i skierowała się w stronę wschodu, gdzie roztaczały się niepoznane równiny, tam gdzie myślała, ze odnajdzie wszystkich utraconych przyjaciół. Opatuliła się mocniej tkaniną i ruszyła niepewnym krokiem. Nagle z zamyślenia wyrwał ją cichy głos. Gdy się odwróciła ujrzała niewyraźną sylwetkę człowieka opierającego się o ścianę budynku.

- Tam nic nie znajdziesz oprócz cieni.

Kobieta zmrużyła oczy usiłując odgadnąć tożsamość nieznajomego.

- Nie wiem kim jesteś i czemu mówisz o cieniach sam nim pozostając.

Przybysz zignorował wypowiedź elfki i kontynuował.

- Czas, który nastał jest czasem zmian. Podejmij tą szansę i sprawdź się. Nic nie stracisz, a możesz zyskać, to czego szukasz tak usilnie.

Postać wskazała ręką miejsce gdzie zatonęła jej przepaska.

Cześć!

W związku z ostatnio zaistniałą sytuacją w More Maiorum, którą jak myślę zna już cały serwer postanowiłam opuścić ich szeregi na stałe. Po tygodniu kłótni, bezpodstawnych oskarżeń i braku jakiegokolwiek zrozumienia odeszło wiele osób i nie widzę możliwości kontynuowania współpracy z tą garstką, która pozostała. Chce znaleźć miejsce, gdzie ludzie wiedzą, że za pixelową postacią stoi prawdziwa osoba, która czuje i myśli. Szukam dobrej zabawy i przyjaciół. Taką mam opinie o Was i o Waszym klanie, dlatego chciałabym się ubiegać o miejsce w nim.

O sobie mogę powiedzieć, że jestem studentką 4 roku, pochodzę z Warszawy ale obecnie przebywam za granicą. Potrafię współpracować, lubię pomagać i jestem całkiem zaradna. Jestem szczera nawet jeśli prawda nie jest najmilsza. Nie pije i jestem względnie spokojną osobą^^. Mam nadzieje, że będzie nam dane poznać się bliżej.

Synleen ES 82 /wrc/sws/paladyn

Pozdrawiam.

Bracchus

Hm hm hm...
Nie każdy zna sytuację w MM. Chciałbym żebyś przybliżyła mi co właściwie się stało, że opuściłaś klan.

Deliondil

Nu jak wyzej, ja nie zabardzo wiem ocb z tym ze tyle ludzi odeszlo a powod ten chcial bym poznac.

Synleen

Sytuacja w klanie była od dawna napięta. Dochodziło do sprzeczek o najmniejszą drobnostkę. Gwoździem do trumny był fakt, że przebywałam z "wrogiem" w drużynie i się nie pozabijaliśmy. Podniosła się burza o to, że za takie przewinienie powinnam zostać wywalona z MM. Nikt nic nie chciał wyjaśniać, wysłuchać, porozmawiać. Kiedy lider stwierdził, że to jest bzdura, został oskarżony o faworyzowanie. Parę osób się uniosło dumną i odeszło mrowiąc, że "za ich czasów tak nie było". Żeby zapobiec masowym ucieczką, wyszłam sama z klanu i starałam się wyjaśnić sytuacje na forum i pomiędzy stronami zainteresowanymi.

W między czasie ludzie zaczęli wylewać sobie dawne żale i rozpętało się piekło. Straciliśmy lidera a ja po tygodniu słuchania obelg, obgadywań i teorii spiskowych stwierdziłam, że nie dam rady z nimi współpracować. Ta gra ma sprawiać przyjemność a nie być przyczyna chorych kłótni pomiędzy graczami.

leeloo

Vinesa

pamietam cie jako nekro Smile

cinne

Mam to dziwne szczęście, że zawsze jestem w klanie przeciwnym Synleen i to już drugi raz w historii Alka, kiedy Synleen stara się dostać do klanu, którego jestem członkiem.

Osoba raczej pozytywna, tak wywnioskowałem z naszych rzadkich kontaktów - nie wiem czy mam w sumie prawo głosu, ale życzę kandydatce powodzenia.

Antaradoth

Mnie sie podoba, nie znam kandydatki ale chetnie poznam. Jestem za!

Eibl

Torka Ją lubi ... urosła mi konkurentka.
A tak poważnie, nie znam kandydatki, ale sprawia pozytywne wrażenie. Może watro wypróbować.

Jagannath

Kilia

Nyradier

Geez, i tak wiadomo, że lecisz na Torkela, on ma monopol na laski, nudzi mnie to, zostanę księdzem, wiedzcie że coś się dzieje.

Za.

Superstar

Czarny ksiądz? Stary, musisz z kraju wyjechać.

Za.

Deliondil

Bracchus

Hmm...
Za.