Varagah

 
Napisz nowy temat   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum Jezioro Dusz Strona Główna -> Podania rekrutacyjne
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
VAragah
uzytkownik



Dołączył: 27 Kwi 2008
Posty: 41
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 10:39, 29 Kwi 2008    Temat postu: Varagah

Tejk"Arr!
Wołają na mnie Varagah. Jestem orczym łowcą dość krótko wędruje po tym świecie mam 31 krąg wtajemniczenia. Pytacie mnie dlaczego pragnę stać sie jednym z Was?
Odpowiedź jest prosta urzekło mnie gdy Pani Qualimea powiedziała mi o wartościach które panują w waszym gronie mianowicie: bezgraniczne zaufanie ,lojalność oraz to że jednostka pracuje na ogół i odwrotnie.
Czym mogę uraczyć klan? Dużo nie mam ale tu nie chodzi o dobra materialne , mowa jest o czymś znacznie ważniejszym. To co mogę dać to posłuszność , lojalność , odpowiedzialność (za siebie i klan) ,na pewno będę dbał o dobre imię Jeziora Dusz nawet jeżeli kosztem tego okaże się śmierć.


A oto część artystyczna (anty-artystyczna)

Noc już wisiała nad ich głowami wiatr śpiewał swą rytualna pieśń a słońce podawało pałeczkę sztafetową księżycowi.Stali na skale i patrzyli na panoramę rozciągająca się przed ich oczami. Nadchodząca noc budziła niepokój w ich głowach .Nie znali miejsca w którym się znajdowali ,a miejsce to prezentowało się bardzo nie przyjemnie skały były oplecione cierniami a suche drzewa rzucały przerażające cienie w dali słychać było dziwny złowrogi szum ,Varagah i jego kompani nie wiedzieli,że to strumyk płynący w lesie do którego tak bali się wejść.Mroczny krajobraz przyprawiał o dreszcze wszystkich członków drużyny ,czyli wspomnianego już Varagaha oraz Sevharda,Eomira i Theligara.Celem tej brygady było wytropienie i zgładzenie okrutnej ,krwiożerczej i nadzwyczaj niebezpiecznej bestii zwanej Nakondassem. Krasnolud Theligar wyjął z podręcznej szarej torby krzesiwo i zajął się rozpalaniem ognia a Varagah wziął swą harmonijkę i zaczął grać wszystkim znaną wesołą pieśń .Po chwili cała drużyna zajęła się śpiewaniem do melodii Varagaha i w ten sposób zapomnieli o lęku.Posiedzieli tak w odmienionym nastroju jeszcze chwilę , po czym pokrzepili się pieczonym mięsem z keltira napoili swe konie i udali się na spoczynek.

*****
Nazajutrz obudziły ich przekleństwa Eomira. Zerwali się z legowisk zrobionych ze słomy by zobaczyć co się stało
-Co tak wrzeszczysz?!. Zapytał Sevhard
-Nasze konie!. Odpowiedział zdenerwowany Eomir
-Co?
-Nie ma ich
-jak to nie ma ?
-przecież sam je przywiązywałem. Wtrącił Theligar
-ktoś je musiał ukraść. Wykrzyknął zdenerwowany Varagah a krzyk był tak głośny i przerażający że zatrzęsła się ziemia.
-Co teraz Theligarze?- zapytał zmartwiony Sevhard
-Ano co?.Theligar wzruszył ramionami.
-Pójdziemy o własnych siłach. dodał Varagah
-Co to to nie ja zostaje!
-A co Eomirze poisz się że porwiesz sobie onuce o te ciernie?. Zadrwił Sevhard
-Boje się czy nie , zostaję tutaj
-A nasze zadanie?
-Niech je licho!
-Nie mamy czasu na rozmowy ruszamy. Zarządził Theligar
Sevhard i Varagach tylko kiwnęli głowami na znak że się z nim zgadzają i pozbierali swoje rzeczy z ziemi.
Varagah ,Theligar i Sevhard ruszyli w stronę lasu którego wczoraj jeszcze tak się bali.
Eomir wziął swój toboł i szedł ku zejściu ze skały.
-Zaczekajcie!.Krzyknął Eomir
-Co Eomirze chcesz iść dalej z nami?
-E nie , chciałem tylko wam powiedzieć że podróż z Wami byłą wspaniałą przygodą.Żegnajcie. Eomir machnął ręką do reszty i zaczął schodzić z urwiska.
Reszta kompanii szła raźnym krokiem ,głośno rozmawiali i śmiali się jakby zapomnieli o swoim zadaniu , lecz dobry humor drużyny został brutalnie zgładzony.Żołądek Varagaha przypomniał im o tym że całe ich pożywienie było w torbach które były pod siodłami koni.

****

Oprócz głodu doskwierał im okrutny upał.Wędrówka zamieniła się w koszmar głodni,zgrzani szli przez pustkowia bez wody i jedzenia. Wszyscy zgodnie marzyli by wrócić do lasu z którego wyszli dobrą godzinę temu.Zawsze zielona twarz Varagaha przybrała teraz barwę piachu po którym stąpali.Sevhard szedł powtarzając:
-Pić ,Pić
Zawodzenie Sevharda łączyło się z jękiem Varagaha, brzmiał on mniej więcej tak:
-Jeść.Jeść
Nagle ich oczom , ku uciesze Varagaha pokazała się zdechła , rozkładająca się wyrma
Varagah zaciągnął się nosem a na jego twarzy pojawił się marzycielski uśmiech. Była to bowiem padlina z tygodniowym stażem. Varagah wziął się za pałaszowanie mięsa. Sevhard i Theligar długo patrzyli z obrzydzeniem na to co robi Varagah ale w końcu się zmusili by zjeść swoją porcję. Ich głód był silniejszy niż obrzydzenie.

****

-Ta wyrma to dobry znak -stwierdził Theligar
Varagah przyglądał mu się ze zdumieniem i z pełnymi ustami zapytał :
-bdlacyzego?- co oczywiście znaczyło dlaczego
-bo nasz Nakondass również jest wyrmą , jesteśmy blisko gniazda.
Gdy skończyli jeść padlinę ich pragnienie stało się jeszcze potężniejsze,Theligar uspokoił resztę:
-Jeżeli jesteśmy blisko gniazda to gdzieś tu musi być także jakieś źródło. Nie mylił się
małe bajorko było kilka kroków od ich obiadu.Gdy dotarli do źródła zaczęli tak łapczywie pić wodę jak by to był boski nektar.Najedzeni i napojeni ruszyli w dalsze poszukiwania Nakondassa.

****

Stali przed samym gniazdem bestii którą tropili od miesięcy. Gniazdo wyglądało jak wielkie mrowisko, dochodził z niego okropny odór przypominający padlinę , zgniłe jaja oraz miesięczne onuce orka. Nawet Varagah zatkał nos broniąc się od tej woni.
Theligar, Sevhard i Varagah zaczęli rzucać kamieniami w gniazdo by jego mieszkańcy wyszli stawić im czoła.
Z gniazda wyleciało 6 smoków wśród nich zauważyli Nakondassa.Smoki zaczęły zionąć ogniem ale na bohaterskiej drużynie nie zrobiło to wrażenia.Dzielni wojownicy schowali się za kamieniami. Sevhard wziął swój łuk i zaczął strzelać do smoków a Varagah wspiął się na gniazdo i atakował bestię swym wielkim dwuręcznym mieczem.
Powtarzał cięcie za cięciem aż smoki leżały martwe u jego stóp.
Został im "tylko" Nakondass każdy kto stanął z nim oko w oko w przeciągu minuty stawał się martwy.Ogromny smok jednym machnięciem ogona strącił Varagaha z gniazda.Theligar widząc że Nakondass leci ku niemu wyjął swą procę i strzelił bestii prosto w oko w ten sposób smok został pozbawiony jednego oka.Ale wciąż był niebezpieczny. Okrutny stwór wylądował na ziemi zbrukanej krwią a jego plugawa głowa zaczęła zionąć ogniem Varagah zauważył że przeciwnik zajęty jest Theligarem złapał smoka za szyję i na niej zawisnął bił go w głowę pięściami ale smok jednym ruchem głowy zrzucił orka z siebie.Nakondass był już blisko krasnoluda kiedy Sevhard
użył swego łuku by pozbawić smoka drugiego oka ,trafił potwór w okrutnej złości , strachu i kakofonii zaczął się wić i machać ogonem niszczył przy tym wszystko co stanęło na jego drodze.Niestety... Sevhard stał się jego przeszkodą został ugodzony łapą Nakondassa która rozdarła go na pół , umarł od razu nie cierpiał. Najsprawniejszy łucznik w całym królestwie Aden zginął jak bohater.
Varagah widząc co bestia zrobiła z jego przyjacielem wpadł w szał i zaczął wyprowadzać kolejne ciosy mieczem.Furia ta była tak ślepa że nawet nie zauważył że smok jest już martwy i pocięty w nie równe plastry.
Gdy było po wszystkim Theligar wziął jedno oko bestii i schował je do sakwy a drugie podał orkowi.
Teraz Nakondass nie będzie terroryzował nikogo.Varagah i Theligar pochowali swego przyjaciela i ruszyli ku kolejnym przygodom.....

KONIEC
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Venadail
uzytkownik



Dołączył: 25 Cze 2007
Posty: 566
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 11:22, 29 Kwi 2008    Temat postu:

Nie podoba mi się twoja dieta, i nie chciał bym stać po twojej zawietrznej. Nie obchodzi mnie też tłumaczenie, że mieszkasz w pobliżu strumyka.
(byłbym chory jakbym się czegoś nie czepnął)

A tak poważnie, to rozmawiałem już z tym Orkiem, jakimś cudem mnie złapał, i wymieniliśmy poglądy. Mam też już wstępnie wyrobione zdanie na jego temat, lecz czekam na część dalszą rozmowy, aby się upewnić.
-mówiąc to mrugnął lekko w stronę Quali-


Ostatnio zmieniony przez Venadail dnia Wto 11:23, 29 Kwi 2008, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Lien
Administrator



Dołączył: 14 Sie 2005
Posty: 791
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 12:09, 29 Kwi 2008    Temat postu:

1. Widać, że przeczytał nasz dział "rekrutacja".
2. Widać, że przeczytał kilka podań (nie trzeba było ciągnąć za język w kwestii kto, jak, dlaczego my)
3. Potrafił już kilkoro z nas złapać w grze, porozmawiać.
Miło.

Ash, szykuj jakieś wredne zadanie dla jegomościa, tylko nie pokaż za wcześnie akumulatora, bo ucieknie Razz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
leeloo
Administrator



Dołączył: 10 Kwi 2006
Posty: 1598
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 12:44, 29 Kwi 2008    Temat postu:

Długo nam przyszło czekać na takie podanie, ale myślę, że warto było <uśmiechnęła się lekko>. Powodzenia w zadaniach.

P.S. Koool, proszę, nie czep się interpunkcji i dużych/małych liter. Nawet nie wiesz jak trudno orczą łapką o coś takiego zadbać <mówi z własnego doświadczenia>.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kolenea
uzytkownik



Dołączył: 20 Sty 2006
Posty: 822
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: warszafa/Puławy

PostWysłany: Wto 13:47, 29 Kwi 2008    Temat postu:

nie przyjemnie pisze sie razem Wink <musiala>
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Lien
Administrator



Dołączył: 14 Sie 2005
Posty: 791
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 18:10, 29 Kwi 2008    Temat postu:

Po rozmowie.
ZA przyjęciem.


Ostatnio zmieniony przez Lien dnia Wto 18:10, 29 Kwi 2008, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Venadail
uzytkownik



Dołączył: 25 Cze 2007
Posty: 566
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 21:34, 29 Kwi 2008    Temat postu:

Ljen, ja i bez podania, po samej rozmowie, byłem już skłonny, ale... zawiodłaś mnie Evil or Very Mad
Nie lepiej było potrzymać trochę w niepewności, tak jak ja to zrobiłem? Pomęczyć? Zanudzić? Pozlecać kilka męczących zadań? Chyba że jeszcze będzie musiał je wykonać Twisted Evil


Ostatnio zmieniony przez Venadail dnia Wto 21:36, 29 Kwi 2008, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Atzeroth
Administrator



Dołączył: 15 Sie 2005
Posty: 232
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 21:41, 29 Kwi 2008    Temat postu:

Ja za.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
MrHolyMan
uzytkownik



Dołączył: 10 Lis 2005
Posty: 558
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Twierdza zwana Stolica :]

PostWysłany: Wto 22:02, 29 Kwi 2008    Temat postu:

Ze wzgledu na zbyt duzy entuzjazm klanowiczy: Stanowcze, tradycyjne juz PRZECIW.

Nie pytajcie o powody, musi byc opozycja!
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Lien
Administrator



Dołączył: 14 Sie 2005
Posty: 791
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 13:33, 30 Kwi 2008    Temat postu:

@Ven
A meczcie sobie, ja wyraziłam wyłącznie własną opinię. Czeka kandydata zapewne jeszcze zadanie u Asha, Tobie też nikt nie kazał podejmować decyzji Razz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
leeloo
Administrator



Dołączył: 10 Kwi 2006
Posty: 1598
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 11:12, 01 Maj 2008    Temat postu:

Przyjęty.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum Jezioro Dusz Strona Główna -> Podania rekrutacyjne Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


Bluetab template design by FF8Jake of FFD
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group
Regulamin