Vinesa

Vinesa

Za oknem było już ciemno dochodził środek nocy, siedziałem sobie wygodnie na fotelu gdy nagle za moich pleców rozległ się przeraźliwy krzyk brzmiący mniej więcej tak "ścisz ta muzyke nie moge spać!..." niestety byłem zmuszony to uczynić. Pisząc to opowiadanie chciałem podziękować człowiekowi który opublikował dobry przepis na gofry (szacun), biorąc kieliszek z szampanem zaczynam swe opowiadanie...
Był to poranek gdy mój szept wydawał się krzykiem gdyż nie wiedziałem jak głośno mówie, polując na króliki na Wyspie Głosów pamiętam jeszcze ich dobry smak po upieczeniu... gdy z przyjaciółmi zdobyłem się na wyprawę do Gludin, Tak zaczęła się ma przygoda z zwalczania zła. Orki, szkielety, Nieumarli, Demony oraz wiele innych stworów zakosztowało mego miecza oraz moich klątw. Na początku mej wędrówki dołączyłem do Cienia Legionu dowodzonego przez Minala mrocznego elfa. Następnie po ukruszeniu szeregów zostaliśmy oddelegowani do Pieczęci Legionów niestety nie było mi dane pamiętać tamtejszego lidera gdyż pogrążył mnie nieubłagany sen... Obudziwszy się pewnego poranka nie dojrzałem już towarzyszy, zostałem sam. Nie zwlekając długo dołączyłem do Klanu Morituri, liderem tam był Brokus ork któremu siłą mało kto dorównywał... Niestety nie dane było zagoszczenie na stałe w tych szeregach, gdyż wielu poległo zatem znów zostałem sam.
Niegdyś spotkałem piękną mroczną elfkę która mnie oczarowała na tyle żeby użyczyć jej mojej siły i mocy w zwalczaniu zła zatem wstąpiłem do Ayan Conducua los chciał żeby urok minął i zbiegłem z tej grupy...
Następną Gildią którą odwiedziłem były tak zwane Krwawe smoki dowodzone niegdyś przez Rycerza Serge mrocznego elfa. Niestety to nie było to czego szukałem dlatego postanowiłem opuścić szeregi ów Gildii.
Nastepnie zagościłem w klanie Karan Gurth ale to było nieporozumienie i zostałem usunięty z ich szeregów.
Po długiej tułaczce po świecie dotarłem do Klanu Alter Aldeon jego różnorodność, organizacja, moc i wiele innych zalet zdecydowanie mnie zachwyciły. Natomiast krótko po dołączeniu do szeregów znów napadł mnie sen, ale ku memu zdziwieniu nadal byłem w tym Klanie zatem chciałem jak najlepiej jak potrafię wspomóc moją siłą tą Gildie. Liderem w tym czasie był mag Skarius mroczny elf, jak się później okazało jedna z najlepszych osób jakie poznałem "kiedykolwiek", ma on doskonałe zdolności przywódcze niespotykaną Charyzmę.
Pewnego razu usłyszałem o nowych stworach ale wiadomo było o nich niewiele zatem się nie przejmowałem, aż do czasu gdy nie spotkałem "jej" z jednym skrzydłem z różową skórą i dziwnymi oczyma.
Tak tutaj kończy się moja historia, historia Arkadio Anezin'a a zaczyna Vinesy...
Po Spotkaniu z Arkadio i jego hojnej pomocy zostałam zaproszona do mojej pierwszej gildii czyli Alter Aldeonu, spędziłam tam najlepszy czas w swojej karierze. Po długich bitwach stawałam się coraz bardziej zmęczona aż w końcu zasnęłam na dłużej razem z Arkadiem. Po obudzeniu zauważyliśmy że zostaliśmy sami. Arkadio niegdyś założył klan który nazwał "Imperium" postanowił do niego w końcu dojść, ja natomiast chce jeszcze pośmiać się w towarzystwie znajomych których niegdyś poznałam w karczmie... i jak przyjdzie pora zniknąć już na zawsze...

i tu zaczyna sie miejsce na dalszą część opowiadania, od was zależy jak bedzie wygladać...

Hestar

Przeciw. Powód ? Zmieniasz zbyt często klany.
pozdrawiam

Vinesa

w Morituri bylem rok prawie w Aldeonie 2 lata reszta to jakos poszlo wiedz ze masz przed oczami cała moją historie na tym serwerze... to ze napisalem chaotynicze opowiadanie nie znaczy ze gram od miesiaca...

Hestar

Czy ja powiedziałem, ze grasz od miesiąca? Gram prawie od początku tego serwera i nie zwiedziłem takiej ilości klanów jak Ty. Dalej jestem na nie.

Elvander

Bronić, czy nie bronić... Morituri, Cien Legionu, Ayan Conducta, Pieczęć Legionu, Krwawy Smok, KG, AA... Ostatnie 2 klany jeszcze SĄ (KS NIBY też jest) reszta to już chyba tylko sen... Czepić się można raczej nie ilości klanów w jakich był tylko tych "przerw", po których zapewne dostawał kick'a z list klanowych ot i chyba wszystko...

Hest, to nie Aeranthir!

Xaneth

Ja nic przeciwko nie widzę. Duża liczba klanów na koncie nic nie znaczy (jeśli szuka się odpowiedniego miejsca to trochę czasu może to zająć).

Jedyne co źle mi się kojarzy to te baty jakie zawsze dostawałem na olimpiadzie Wink

Ale to nie świadczy o postaci/graczu źle a wręcz przeciwnie.

Nigdy od Vinesy nie usłyszałem złego słowa (fakt, że mało w sumie słów zamieniliśmy poza "dzięki" na olimpiadzie Wink

).

Na chwilę obecną jestem na tak.

Torkel

Przeciw.

Nie wiem czy jesteś przezornie miły, czy po prostu cały czas się podlizujesz, żeby coś osiągnąć.
Dostałeś epiki za podlizywanie się Skariusowi, a zapewne go nie lubisz, od Avy też coś dostałeś za podlizywanie się?
Tylko pytanie czemu jak coś dostałeś, zostawiłeś ich i stwierdziłeś mi nawet na priv:
"niech nie myślą ze chce wrócić grać"
Tak się nie robi, chyba, że zdobywamy coś po trupach.
Poza tym nienawidzę ludzi, którzy co 5 sekund mi mówią co mają, co mogą mieć itd..

Arianil

Zajrzyj do tematu Sharka, pierwszy akapit z mojego postu jak i zwiazane z nim pytanie kieruje rowniez do Ciebie. Maly plus za kuraka. Jednak to co pisze Tork jest dosc niepokojace.

Vinesa

oj Torkel Torkel ;P ja byłem ciekaw co zrobisz jak bym doszedl do was... z Aldeonu uciekłes po dluzszym czasie namawiania mnie żebym tam dołączył, mówisz ze tylko wykorzystałem klan? może tak to wygląda ale w tym poście napisze ze moja gra jako gracza pvp oly aktywnie uczestniczącego w CS TW (czy jak to tam) sie skonczyła wraz ze zmiana kabla internetowego na radiówke, do Jeziora Dusz chciałem dojść jedynie jako osoba z którą można pogadać oraz zdobyć nowe znajomości i rozszerzyć już znane...
Jak użyłem stwierdzenia "niech nie myślą ze chce wrócić grać" pokaż mi to, nawet w pod tekście tego nigdzie nie napisałem... Epiki dostałem wdł. kolejki jaka trzeba było przejść i zasłużyć w klanie, jedynie naszyjnik który w ów czasach był bardzo przydatny i pomógł klanowi wyjść na gigantyczny plus. Tak nie ukrywam co mogę mieć ale Zakena ciężko kupić...
A powiedz mi jedno dlaczego co chwile kiedyś wychodziłeś z klanów i wracałeś? co nawet za skutkowało małą korektą regulaminu w tamtych czasach Wink

Torkel

Z AA mnie "wyprosiła" Ava, widocznie nie znasz tej historii.
Padłeś na dino od własnego blowa i poprosiłeś o resa, po czym wyjechałeś dokładnie z czymś takim:
"nie poproszę, AA bo pomyślą, że chce wrócić grać" - pamiętasz?

Czemu wychodziłem z AA? Bo tam nie pasowałem, a na pvp bez CH było słabo, stare dzieje.

Ale nie sądzę, że atakowanie mnie w czymkolwiek by Ci pomogło.

Gurglin

Nie rusza mnie liczba klanów jeśli kiksowali Cię za przerwę od gry. IMO każdemu taka przerwa przysługuje. Poza tym jeśli ktoś coś o Tobie mówił, to tylko dobrze. Moim zdaniem należałoby to zweryfikować na żywo Smile

Wstępne za

Superstar

"Dużej" ilości klanów bym się nie czepiał, jeśli dobrze kojarzę Arkadio był na allku "od zawsze"(czyli przede mną).

Bracchus

Też nie mam nic do ilości klanów.

Na razie za.
Przynajmniej tak długo jak przez nowych graczy nie wywalą mi seconda z klanu :>

Melven

Jeżeli ilość klanów byłaby brana pod uwagę to ja bym tu nigdy nie mógł być. Także jak dla mnie to nie jest wcale jakaś miara gracza. No chyba, że mnie nie lubicie. Razz

Wracając do tematu - nigdy nie uraczyłem złego słowa od Vinesy, kojarzy mi się z denerwującym kamaelem, który rzuca para i ora Smile

Ale to raczej pozytyw, bo umiejetność pvp jest ceniona w klanie ale to nie jest najważniejsze. Głównie interesuje mnie co masz na myśli pisząc, że chcesz dołączyć do JD by poznać nowych ludzi i poszerzyć stare znajomości? to znaczy, że jeżeli już nas poznasz to pójdziesz do duchów po to aby tam poznać kolejną porcję ludzi?

W sumie to nie wiem? nie widzę znaczących przeciw, ale boję się, że szybciej wyjdziesz niż wejdziesz. Smile

Tyle od Rysia.

Witch Elf

Podzielam Rysiozdanie.